4 kwietnia 1968 roku w amerykańskim mieście Memphis, w stanie Tennessee, zastrzelony został pastor Martin Luther King, niezwykle aktywny bojownik o równouprawnienie i zniesienie dyskryminacji rasowej, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1964 roku.
Za zabójcę uznano zbiegłego rok wcześniej z więzienia przestępcę James'a Earl'a Ray'a. Wysłano za nim list gończy i dwa miesiące po zabójstwie złapano go na londyńskim lotnisku, deportowano do USA i w 1969 roku skazano na 99 lat więzienia. W trakcie odsiadki, po blisko trzydziestu latach za kratkami, zmarł w więzieniu 23 kwietnia 1998 roku. Oficjalnym powodem zgonu była niewydolność nerek i wątroby.
Jest jednak w tej historii coś intrygującego. Otóż James Earl Ray przez cały czas utrzymywał, że to nie on był sprawcą tego strasznego zabójstwa. W 1997 roku syn doktora Kinga, Dexter King, odwiedził przestępcę w więzieniu [na zdjęciu] i po tym spotkaniu nabrał przekonania, że za zabójstwem rzeczywiście stoją zupełnie inne osoby. Dał nawet temu publiczny wyraz, popierając Raya w staraniach o ponowne wszczęcie procesu w sprawie zabójstwa ojca. Jednak rok później James E. Ray już nie żył.
Gdy myślę dziś o tej sprawie, to znów ogarnia mnie nieodparte wrażenie, że jesteśmy na co dzień ogłupiani nieprawdziwymi, celowo spreparowanymi informacjami. I niestety, niezależnie od epoki i panującej ideologii, kłamstwo święci triumfy, pod każdą szerokością geograficzną łatwo znajdując popyt.
Doświadczenie uczy, że do każdej publicznie podanej informacji należy podchodzić z dystansem, niemal tak dużym, jak do dziennika w dniu 1 kwietnia. Atak terrorystyczny 11 września! Broń biologiczna w Iraku! Troska Sojuszu o ludność cywilną w Libii! Przy każdym z tych newsów było i jest zbyt wiele znaków zapytania.
Nie inaczej jest w Polsce. Niby wszystkim zależy na wyjaśnieniu, kto i dlaczego zabił Komendanta Głównego Policji, kto naprawdę stoi za porwaniem Krzysztofa Olewnika itd., a tymczasem mijają lata i nic się nie wyjaśnia. Powiem więcej; nawet gdyby ktoś jutro zaczął ogłaszać, że mówi wreszcie prawdę w którejś z tych spraw, to i tak bym mu nie wierzył. Każdy system polityczny, gospodarczy czy nawet religijny tego świata majstruje i kombinuje, żeby prawdę ukryć, a przynajmniej ją zniekształcić.
Dlaczego? Bo cały świat jest opanowany duchem kłamstwa. Niezależnie od stopnia uświadomienia sobie tego zjawiska, ludzie nie tylko kłamią, ale także sami chcą być okłamywani. Kłamstwo jest swego rodzaju niepisaną zmową społeczeństwa i jakiekolwiek deklaracje mówienia prawdy tego nie zmienią. Pamiętam jak w dawnych latach żartobliwie pytaliśmy: Czy wiesz jaki jest największy organ kłamstwa na świecie? Prawda! – brzmiała prawidłowa odpowiedź, a dotyczyła znanej gazety sowieckiej.
Syn Boży zdiagnozował stan serc dyskutujących z Nim Żydów następująco: Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Ponieważ ja mówię prawdę, nie wierzycie mi [Jn 8,44–45].
Zwykły obywatel sprzed czterdziestu lat usłyszał i uwierzył, że złapano zabójcę pastora Luthera Kinga i wsadzono go do więzienia. Miał wierzyć, że to prawda. Do dziś jednak nie wiadomo, jak z tym zabójstwem było naprawdę. Kłamstwo podane jako prawda bardzo szkodzi sprawie, bo wprowadza dezorientację. Co to jest prawda? – z nutą sceptycyzmu w głosie pytał Jezusa rzymski namiestnik.
Każdy, kto w sensie duchowym przynależy do świata, jest opanowany duchem kłamstwa i nie potrafi żyć w prawdzie. Dopiero wtedy, gdy narodzi się na nowo, gdy doświadczy duchowego odrodzenia przez wiarę w Jezusa Chrystusa zostaje wyzwolony z sideł kłamstwa.
Jezus powiedział: Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie; każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego [Jn 18,37]. Mówił więc Jezus do Żydów, którzy uwierzyli w Niego: Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi [Jn 8,31–32].
Jedno wiem, a sprawa wspomnianego dziś zabójstwa dr Kinga zdaje się to potwierdzać, że żadnej zasłyszanej w mediach wiadomości nie można do końca ufać. Spolegliwym źródłem prawdziwych informacji o całym świecie i o każdym z nas, jest Słowo Boże, gdyż prawda jest w Jezusie [Ef 4,21].
Syn Boży potwierdził swoją prawdomówność zmartwychwstaniem! Pokażcie mi drugiego takiego. Wierzę w każde słowo Jezusa Chrystusa.
So you think you're in control?
OdpowiedzUsuńYet another gloomy day unfolded
Pushing panic from your door
One boss - one lie - one world order
(...)
A man can feel he's left out on his own
Like a stranger in his home
Now - what makes it all come apart?
A man can sense the speed of falling down
No feet on solid ground
STTILL TIME FOR A CHANGE OF HEART... /Transatlantic - A man can feel/