Dziś Światowy Dzień Osób z Chorobą Parkinsona. Został wyznaczony na rocznicę urodzin angielskiego lekarza Jamesa Parkinsona (ur. 11 kwietnia 1755 r.), który jako pierwszy opisał w 1817 roku objawy choroby początkowo zwanej drżączka poraźna, którą później na jego cześć przemianowano na chorobę Parkinsona. Jest to samoistna choroba ośrodkowego układu nerwowego, powodowana niedoborem dopaminy w układzie pozapiramidowym. Dotyczy 1% populacji ludzi przeważnie w wielu 40 – 60 lat.
Układ pozapiramidowy wraz z układem piramidowym w organizmie człowieka odpowiada za czynności ruchowe. Gdy układ piramidowy zajmuje się czynnościami, które wymagają od nas skupienia, wówczas układ pozapiramidowy powoli przejmuje i automatyzuje czynności, które wcześniej były pod jego kontrolą. Innymi słowy, układ pozapiramidowy odciąża nas od konieczności skupiania się nad niektórymi czynnościami codziennymi, umożliwiając nam ich pewną automatyzację.
Gdy w tym układzie zaczyna brakować dopaminy, skądinąd zwanej hormonem szczęścia, pojawiają się pierwsze objawy choroby Parkinsona. Jej przebieg jest zwykle wieloletni, powolny, ale postępujący. Następuje m.in. spowolnienie ruchowe i jakby niezgrabność w ruchach, zaburzenia pisania, równowagi, trudności z wykonywaniem nawet tak prostych czynności jak wstawanie z krzesła, spowolnienie procesów psychicznych i charakterystyczne drżenie spoczynkowe.
Powróćmy do samego układu pozapiramidowego i w tym kontekście pomyślmy o naszym trwaniu w społeczności z Bogiem. Ponieważ jest to dla nas wielka sprawa, więc powinniśmy i chcemy skupiać na niej naszą uwagę. Przejawem tej społeczności jest między innymi modlitwa oraz słuchanie Słowa Bożego.
Jezus wiedział jednak, że codzienne obowiązki uniemożliwiają nam skupianie się na tym w dostatecznym stopniu. Obiecał więc posłać nam Ducha Świętego, jako dar dla każdego prawdziwego chrześcijanina. Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki - Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie [Jn 14,16–17].
Poprzez napełnienie Duchem Świętym chrześcijanin zostaje wyposażony w swego rodzaju duchowy układ pozapiramidowy. Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy [Rz 8,16]. Ten proces podtrzymywania i utwierdzania w wierze za sprawą Ducha trwa nieprzerwanie i nie wymaga naszego ciągłego skupiania się na nim.
Nawet w trakcie pracy czy podróży Duch nie tylko przypomina nam i ożywia w nas Słowo Boże, ale także, zwłaszcza poprzez dar mówienia językami, prowadzi w nas modlitwie. Podobnie i Duch wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach. A Ten, który bada serca, wie, jaki jest zamysł Ducha, bo zgodnie z myślą Bożą wstawia się za świętymi [Rz 8,26–27]. Dzięki Bogu za dar Ducha Świętego!
Co jednak, gdy społeczność z Duchem Świętym zostanie ograniczona, gdy innymi słowy, ten duchowy układ pozapiramidowy ulegnie zaburzeniu? Wtedy zaczyna się duchowa "choroba Parkinsona". Jej objawy aż nadto widać u niektórych chrześcijan. Spowolnienie procesów duchowych, brak równowagi, zanik aktywności itd.
Oby dotyczyło to tylko 1% wierzących, a przynajmniej dopiero po 40-60 latach chodzenia w wierze!
Na okoliczność Światowego Dnia Osób z Chorobą Parkinsona apeluję o sprawdzenie naszego duchowego układu pozapiramidowego. Zróbmy to koniecznie, zwłaszcza, gdy na co dzień zaczynamy odczuwać brak duchowej dopaminy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz