Pozwolę sobie przypomnieć dziś wydarzenie, które równo dwadzieścia lat temu mocno wstrząsnęło Polakami. Zazdrosny mąż, francuski reżyser, zastrzelił znanego piosenkarza i aktora, Andrzeja Zauchę i swoją żonę, Zuzannę Leśniak, gdy obydwoje wychodzili z teatru w Krakowie. Zaucha zginął na miejscu, Zuzanna zmarła w drodze do szpitala.
Można by powiedzieć, że był to zwyczajny romans wdowca. Żona Andrzeja Zauchy, Elżbieta, zmarła w 1989 roku na udar mózgu. Gwiazdor odczuwał pustkę po śmierci żony. Na emocjonalnym horyzoncie pojawiła się bratnia dusza, młodsza o 15 lat aktorka, z tym, że już zamężna. 10 października 1991 roku wieczorem padły więc strzały. Zaraz potem mąż Zuzanny oddał się w ręce policji.
W trakcie przesłuchania zeznał: Powiedziałem mu: Wiesz stary, będę musiał cię zabić. Po prostu tak powiedziałem: Będę musiał cię zabić. A on powiedział: Ty chcesz mnie zabić? I śmiał się. I nic z tego nie rozumiałem wtedy. Dopiero kiedy była sprawa w sądzie, to zrozumiałem, że on ze strachu śmiał się. Taki nerwowy śmiech. Yves Goulais dostał wyrok 15 lat więzienia. Sześć lat temu wyszedł na wolność. Mieszka w Warszawie.
Dlaczego przywołuję tę koszmarną historię? Chociaż lubiłem Andrzeja Zauchę, to jednak muszę stwierdzić, że w świetle Biblii popełnił on kardynalny błąd. Flirtował z mężatką, podczas, gdy Bóg wyraźnie powiedział: Nie pożądaj żony bliźniego swego [5Mo 5,21].
Czy może kto zgarnąć ogień do swojego zanadrza, a jego odzienie się nie spali? Czy może kto chodzić po rozżarzonych węglach, a jego stopy się nie poparzą? Tak jest z tym, kto chodzi do żony swojego bliźniego; nie ujdzie bezkarnie ten, kto się jej dotyka. Czy nie pogardza się złodziejem za to, że kradnie, nawet, aby zaspokoić głód? A gdy go złapią, musi oddać siedmiokrotnie, musi oddać całe mienie swojego domu. Lecz kto cudzołoży z zamężną, jest pozbawiony rozumu, a kto chce samego siebie zgubić, niech tak robi. Ciosów i wstydu się doszuka, nie zmaże swej hańby. Gdyż zazdrość wywołuje gniew męża, który w dniu zemsty nie zna pobłażania; nie przyjmie żadnego okupu i nie zgodzi się nań, choćbyś dawał dużo darów [Prz 6,27–35].
Powyższe słowa nie wymagają dalszego komentarza. Andrzej Zaucha najwyraźniej nie czytał Biblii. Co jednak z tymi, którzy ją czytają, niektórzy, można nawet powiedzieć, że zawodowo, a mimo to zeszli na podobne ścieżki? To, że nikt ich nie zastrzelił, nie znaczy, że na pewno nie poniosą już żadnych konsekwencji.
Niech dzisiejsze wspomnienie tragicznej śmierci uśmiechniętego zazwyczaj Andrzeja Zauchy wzbudzi w mężczyznach bojaźń Bożą i respekt dla Słowa Bożego. Mężatka to wartość dla innych mężczyzn nietykalna. Gdyż – jak poucza Biblia – nierządnicę można zgodzić za bochenek chleba, lecz cudzołożna żona przyprawia o cenne życie [Prz 6,26].
Ostatnio na nowo sobie uświadomiłem, że mądrość, owszem, wiąże się z zebraniem licznych doświadczeń życiowych i kierowaniu się nimi, lecz przede wszystkim polega na ścisłym trzymaniu się Pisma Świętego i okazywaniu mu bezdyskusyjnego posłuszeństwa. Nawet wówczas, gdy osobiste doświadczenie, rozum i serce, podpowiadają coś innego.
Podobno najlepiej jest uczyć się na cudzych błędach, ale niestety, człowiek najczęściej uczy się na własnych :( Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń"...polega na ścisłym trzymaniu się Pisma Świętego i okazywaniu mu bezdyskusyjnego posłuszeństwa" - zgadzam się w 100%.
OdpowiedzUsuń