Jako, że wakacje dają przyzwolenie na mniej zasadnicze postawy, pozwolę sobie na swoistą próżność i wraz z rzymskokatolikami wspomnę dziś błogosławioną Mariannę nomen omen Biernacką, bo właśnie na przywołaniu tego znanego mi nazwiska moja próżność miałaby polegać. ;)
Była to skromna kobieta, urodzona i wychowana w Lipsku, niewielkim miasteczku nad Biebrzą, niedaleko Augustowa. Po śmierci męża, tuż przed wybuchem II Wojny Światowej swą codzienność zaczęła dzielić z synem i synową, prowadzącymi ich rodzinne gospodarstwo rolne. Znana była z wielkiej życzliwości i miłości matczynej, obdarzając nią młodych małżonków.
Po paru latach sielanka ich życia została brutalnie przerwana. Na początku lipca 1943 roku, w odwecie za zabicie przez partyzantów niemieckiego policjanta, okupanci rozpoczęli masowe aresztowania mieszkańców Lipska i okolic. Na liście skazanych na śmierć znaleźli się syn i synowa Marianny Biernackiej.
Gdy żołnierz niemiecki wszedł do domu Biernackich, nakazując młodemu małżeństwu opuszczenie mieszkania, Marianna padła do jego nóg z błaganiem, aby pozwolił jej pójść zamiast jej synowej, która była w ostatnich tygodniach ciąży. Niemiec zgodził się na tę zamianę. W dniu 13 lipca 1943 roku Marianna Biernacka wraz z innymi 49 mieszkańcami Lipska została rozstrzelana przez Niemców nieopodal Grodna, ratując tym samym życie swojej synowej i nienarodzonego jeszcze dziecka.
Mieszkańcy Lipska, wspominając Mariannę Biernacką jako wzór skromności, prostoty i cichości serca w życiu rodzinnym i parafialnym, chcąc uhonorować jej heroiczny akt ofiarowania się za drugą, bliską sobie osobę, ratując jednocześnie życie dziecka, w pobliżu domu, gdzie mieszkała w chwili aresztowania, postawili granitowy pomnik, na którym napisano: W hołdzie zamordowanej 13.VII.1943r. przez hitlerowskich oprawców, mieszkańcy Lipska Marii Biernackiej, która oddała swoje życie za innych, TPL 1983r. Czyn jej został także doceniony przez całą społeczność Kościoła rzymskokatolickiego. 13 czerwca 1999 roku papież Jan Pawel II beatyfikował ją w Warszawie w grupie 108 błogosławionych męczenników z czasów II wojny światowej.
Dramatyczne czasy wojny dawno minęły. W dzisiejszej Polsce nie stajemy w obliczu tak strasznych wyzwań, jak wspominana dziś Marianna Biernacka. Jednakże wciąż każdego dnia trzeba nam taką samą żarliwą miłość do naszych bliskich. Po tym poznaliśmy miłość, że On za nas oddał życie swoje; i my winniśmy życie oddawać za braci [1Jn 3,16].
Jakiej jakości jest moja miłość do bliźnich? Czy gotów jestem do poświęceń ze względu na ich dobro? Czy potrafię zaprzeć się swoich pragnień i praw, aby oni mieli lepiej? Czy znam chociaż jedną taką teściową, która aż tak miłuje swoją synową, że bez namysłu oddałaby za nią życie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz