Samaria i Jerozolima - stolice Izraela i Judy. Hoszea i Hiskiasz - panujący równolegle królowie tych królestw. Jednakowe grzechy obydwu części ludu Bożego Starego Przymierza i ten sam najeźdźca wysłany przez Boga, aby ich ukarać za ich grzechy. Jaka między nimi różnica? Pierwsi zostali uprowadzeni do niewoli asyryjskiej, a drudzy nie. Dlaczego? Ponieważ na czele pierwszych stał Hoszea, a przywódcą drugich był Hiskiasz.
Żeby nie było wątpliwości, Biblia mówi, że zarówno Izraelici jak i Judejczycy popełniali podobne grzechy i zaciążył na nich ten sam gniew Boży. PAN przestrzegał Izraela i Judę za pośrednictwem wszystkich swoich proroków, wszystkich jasnowidzów: Zawróćcie ze swoich złych dróg. Przestrzegajcie moich przykazań i ustaw. Postępujcie zgodnie z Prawem, które nadałem waszym ojcom i przekazałem wam za pośrednictwem moich sług, proroków. Lecz oni nie słuchali. Usztywnili swój kark, tak jak ich ojcowie, którzy nie zaufali PANU, swojemu Bogu. […] PAN wzgardził zatem całym potomstwem Izraela i upokorzył ich. Wydał ich w rękę grabieżców, aż w końcu ich od siebie odrzucił [2Krl 17,13-20].
Nadeszła pora wykonania wyroków sądu Bożego wydanych na obydwie stolice. Z Samarią poszło Asyryjczykom dość gładko. W czwartym roku panowania Hiskiasza — a był to siódmy rok rządów Hoszei, syna Eli, króla Izraela — Szalmaneser, król Asyrii, wyruszył na Samarię, obległ ją i zdobył po trzech latach. W szóstym roku panowania Hiskiasza — a był to dziewiąty rok rządów Hoszei, króla Izraela — Samaria została pokonana. Król Asyrii uprowadził wówczas Izraelitów do Asyrii i osadził ich w Chelach, nad Chaborem, rzeką Gozanu, oraz w miastach medyjskich. Uczynił to dlatego, że nie słuchali głosu PANA, swojego Boga, i przekroczyli Jego przymierze, a tego wszystkiego, co przykazał Mojżesz, sługa PANA, nie słuchali ani nie przestrzegali [2Krl 18,9-12]. Nie czytamy, żeby Hoszea - poza typowymi krokami politycznymi i militarnymi - podjął jakieś duchowe działania w celu ocalenia swojego ludu. Samaria poszła na wygnanie.
A Jerozolima? Gdy król asyryjski skierował się przeciwko państwu judzkiemu, król Hiskiasz również podjął szereg działań o charakterze politycznym, o czym opowiada np. osiemnasty rozdział Drugiej Księgi Królewskiej. Nie one jednak były głównym kierunkiem starań przywódcy Jerozolimy o uratowanie swoich ludzi. Hiskiasz od pierwszych lat swego królowania zaczął zabiegać o zmiłowanie Boże nad nimi. Całą tę duchowa batalię dobrze podsumowuje następujący fragment Słowa Bożego: Gdy król Hiskiasz to usłyszał, rozdarł swoje szaty, przywdział włosiennicę i przyszedł do świątyni PANA. Posłał też Eliakima, zarządcę pałacu, Szebnę, pisarza, oraz znaczniejszych kapłanów, odzianych we włosiennice, do proroka Izajasza, syna Amosa, aby mu przekazali słowa Hiskiasza: […] Może PAN, twój Bóg, usłyszy wszystkie słowa kanclerza, którego posłał jego pan, król Asyrii, aby znieważał Boga żywego! Może też PAN, twój Bóg, ukarze go za te słowa. Wznieś więc modlitwę za pozostałą przy nas resztę. Gdy słudzy króla Hiskiasza przyszli do Izajasza, prorok im oznajmił: Powiedzcie swojemu panu: Tak mówi PAN: Nie bój się słów, które usłyszałeś, a którymi ubliżali Mi ci pachołkowie króla Asyrii. Otóż Ja tak na niego wpłynę, że gdy usłyszy pewną wieść, wróci do swojej ziemi, a tam sprawię, że padnie od miecza [2Krl 19,1-7].
Niesamowite. Bóg odstąpił od wykonania słusznych sądów nad Jerozolimą. Przepędził króla asyryjskiego, którego sam przecież wcześniej sprowadził, aby wylał na nią gniew Boży. Jestem przekonany, że tajemnicą zagórowania łaski nad sądem Bożym w tym przypadku była postawa króla Hiskiasza i podjęte przez niego kroki. Hiskiasz w tej historii jawi się jako typ Pana Jezusa, który nas ocalił przed nadchodzącym gniewem [1Ts 1,10]. Stał się też dla wszystkich przywódców chrześcijańskich dobrym przykładem do naśladowania.
Takim duszpasterzem pragnę być dla ludzi, których PAN Kościoła powierza pod moją opiekę. Nie mogę odwrócić już tego, że zdarzyło się im zgrzeszyć i zaciążył na nich sąd Boży. Mogę natomiast wstawiać się za nimi do Boga i podejmować szereg kroków, aby wraz ze światem nie zostali oni potępieni. Owszem, wiem, że zasługujemy na sąd Boży, ale też wiem, że miłosierny jest PAN, i że u Niego miłosierdzie góruje nad sądem.
Ponieważ uwierzyłem w miłość, jaką Bóg ma do nas, będę robić wszystko, aby ich ratować. Nie będę jak Hozea. Chcę być podobny do Hiskiasza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz