Drzewom owocowym Pismo Święte nadaje szczególną wartość i nawet w czasach wojny nakazuje je chronić. Jeżeli będziesz oblegał jakieś miasto przez długi czas, walcząc przeciwko niemu, aby je zdobyć, nie niszcz jego drzew podnosząc na nie siekierę, bo z nich możesz się żywić; nie wycinaj ich więc, bo czyż drzewo polne jest człowiekiem, aby miało być przez ciebie oblegane? Tylko drzewo, które znasz jako drzewo nie wydające owocu, możesz zniszczyć, ściąć i budować z niego narzędzia oblężnicze przeciwko miastu, które wszczęło z tobą wojnę, aż padnie [5Mo 20,19-20].
Zdaniem Jezusa jakość drzewa przekłada się na jakość owocu. Zasadźcie drzewo dobre, to i owoc będzie dobry, albo zasadźcie drzewo złe, to i owoc będzie zły; albowiem z owocu poznaje się drzewo [Mt 12,33]. Tak też jest z ludźmi. Po ich owocach poznacie ich. Czyż zbierają winogrona z cierni albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, ani złe drzewo rodzić dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, wycina się i rzuca w ogień. Tak więc po owocach poznacie ich [Mt 7,16-20]. Bez wątpienia mówiąc te słowa, Pan podpowiadał swoim uczniom, jak rozpoznawać fałszywych proroków.
Czytając dzisiaj Biblię napotkałem na interesującą instrukcję dotyczącą drzew owocowych. A gdy wejdziecie do ziemi i zasadzicie różnorodne drzewa owocowe, pozostawcie pędy ich nieobrzynane wraz z ich owocem przez trzy lata. Miejcie je za nie nadające się do obrzynania, owocu ich jeść nie będziecie. W czwartym roku wszystek ich owoc będzie poświęcony na uroczystości pochwalne dla Pana. Dopiero w piątym roku jeść możecie ich owoc, i tak przysporzy On wam jego urodzaju; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym [3Mo 19,23-25].
W czasach, gdy wszystko ma dziać się szybko i od razu, powyższa wskazówka wydaje się bardzo nieżyciowa. Chcielibyśmy, ażeby z posadzonego jesienią drzewka już na wiosnę mieć jakiś pożytek. Podobnie też postępujemy z nowymi osobami w Kościele. Gdy w winnicy Pańskiej pojawiają się nowi ludzie, niemal natychmiast zaczynamy oczekiwać od nich udziału w służbie. Zachwycamy się ich świadectwami i działalnością, mocno tym samym stymulując proces, który musi zakończyć się przeciążeniem i duchowym fiaskiem.
Boże przykazanie o drzewach owocowych dane Izraelitom może nas wiele nauczyć w postępowaniu z nowymi ludźmi w zborze. Jaki z tego przykazania wyłania się scenariusz? Przez pierwsze trzy lata nowo nawrócone osoby powinny rozwijać się we wspólnocie wierzących bez żadnych obciążeń i oczekiwań. Jeżeli ostoją się w wierze - a zazwyczaj dopiero po tym czasie krystalizują się w ludziach trwalsze i dojrzalsze postawy - wtedy można ich zaangażowanie i osiągnięcia zacząć głośno dedykować chwale Bożej. Musimy przekonać się, że nie szukają oni chwały ani korzyści dla siebie, i że chętnie wszystko robią na chwałę Bogu. Gdy to stanie się oczywiste, wówczas można się spodziewać, że takie osoby będą bardzo pożyteczne w zborze Pańskim.
Cokolwiek pomyślimy o takim odczytaniu biblijnej instrukcji o drzewach owocowych, jedno jest pewne. Przedwczesne zapraszanie ludzi za kazalnicę lub zachwycanie się jakimkolwiek innym ich działaniem, zbyt często kończy się wstydem i zgorszeniem. Chwilowy pożytek nawet nie równoważy późniejszych strat duchowych. Niech oni najpierw odbędą próbę, a potem, jeśli się okaże, że są nienaganni, niech przystąpią do pełnienia służby [1Tm 3,10].
Popełniłem zbyt wiele błędów z pośpiesznym angażowaniem ludzi w służbę, by nie zamyślić się dzisiaj nad tą instrukcją Słowa Bożego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz