Opowieść tę zamykają słowa: I pochwalił pan nieuczciwego zarządcę, że przebiegle postąpił [Łk 16,8]. Dalsza część wersetu, to już objaśnienie, jakiego rodzaju problem przez tę przypowieść Syn Boży chciał uwypuklić. Słowa: bo synowie tego świata są przebieglejsi w rodzaju swoim od synów światłości nie są już słowami kogoś z wymyślonej przypowieści. Są to słowa Pana przenoszące nas do rzeczywistości i to one stanowią meritum sprawy. Właśnie dlatego od niedzieli zajmują moje myśli. To dla zilustrowania tych słów została wymyślona cała przypowieść o nieuczciwym zarządcy.
Ludzie bezbożni, aby osiągnąć swoje cele, potrafią działać w sposób bardzo przebiegły i niezwykle zdeterminowany. Ich inwencja i aktywność oczywiście nie dotyczy celów duchowych, ale trzeba przyznać, że w granicach ich świata wartości cechują się pomysłowością godną pochwały. Chrześcijanie, z racji wiary w Jezusa Chrystusa i nadchodzącego Królestwa Bożego, mają cele o wiele ważniejsze i bardziej chwalebne, lecz - o dziwo - pod niektórymi względami okazują się mniej im oddani, niż niechrześcijanie swoim celom przyziemnym.
Odkąd Chrystus przez wiarę zamieszkał w moim sercu, najważniejszym dla mnie celem jest udział w Królestwie Bożym. Wszystko inne temu ma być podporządkowane. Nie ma niczego ważniejszego. Bo cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, jeśli siebie samego zatraci lub szkodę poniesie? [Łk 9,25]. Wieczność w niebie warta jest poświęcenia każdej ilości czasu, poniesienia każdych kosztów, wyrzeczenia się wszystkiego i narażenia się na każdą przeciwność. Synowie światłości powinni nie tylko to wiedzieć ale i zgodnie z tą wiedzą codziennie postępować.
Co Jezus przez tę przypowieść chciał powiedzieć swoim uczniom? Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby, gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków [Łk 16,9]. Zadbajcie o to, aby wieczne przybytki stanęły przed wami otworem. Synowie tego świata wydają się być bardziej oddani i skuteczni w osiąganiu swoich doczesnych celów, niż wy - celów wiecznych. Oni, aby dopiąć swego, gotowi są sięgnąć po każdy sposób i środek. Bądźcie bardziej zdeterminowani w dążeniu do tego, by zyskać upodobanie w oczach Bożych, bo to od Niego zależy, jaka będzie wasza wieczność. Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo. Sprzedajcie majętności swoje, a dawajcie jałmużnę. Uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej nie ma przystępu, ani mól nie niszczy. Albowiem gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze [Łk 12,32-34].
Lekcja z przypowieści o nieuczciwym zarządcy jest dla mnie oczywista. Powinienem zawstydzić się, że zdaniem Jezusa, jestem - jako chrześcijanin - w trosce o przyszłość mniej przebiegły od ludzi tego świata. Chcę to zmienić. Chcę każdą moją godzinę, każdą myśl, każdy grosz, wszelkie środki i możliwości - wszystko to, czym dysponuję w doczesności, chcę rzucić na jedną szalę; aby zyskać upodobanie w oczach mojego Zbawiciela i Pana, Jezusa Chrystusa, bo to On będzie przyjmował mnie do wiecznych przybytków. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz