Od wczesnych lat młodzieńczych byłem tak wychowywany i tak też zostałem sformatowany, że zbór jest podstawową placówką Królestwa Bożego na ziemi. W świetle Biblii widzę wyraźnie, że lokalna wspólnota chrześcijańska stanowi ośrodek obecności i działania Jezusa Chrystusa w tym świecie. Chrystus Pan przechadza się pośród zborów, przemawia do zborów, używa zborów do realizacji swoich celów i działa poprzez zbory. Ja, Jezus, wysłałem anioła mego, by poświadczył wam to w zborach [Obj 22,16]. Bóg potrzebuje na ziemi ludzi zgrupowanych w lokalnych zborach Kościoła, poprzez które dociera z ewangelią do niezbawionych i w których stwarza dla wszystkich warunki duchowego wzrostu.
Dlatego tak ważne jest, aby zbór niezmiennie zachowywał ewangeliczny i apostolski charakter. Każdy zbór Pański winien pamiętać, że nosi imię Chrystusa. Swoją działalnością, przebiegiem swoich zgromadzeń i głoszoną nauką ma więc Chrystusa Jezusa odzwierciedlać. Dlatego apostołowie nadawali powstającym zborom stosowny kształt, wydawali zarządzenia, reagowali na nieprawidłowości, jednym słowem, dbali o Boży porządek w zborach. Pierwsi chrześcijanie - jeśli chcieli zaliczać się do grona zborów Bożych - nie mogli ani wierzyć, ani nauczać, ani postępować po swojemu. Dzięki temu, do którego zboru wczesnego Kościoła by nie zajrzeć, wszędzie odczuwało się jedność nauki i praktyki apostolskiej oraz obecność Ducha Świętego. Przynależność do zboru Pańskiego do dzisiaj zaspokaja wszelkie potrzeby duchowe człowieka wierzącego oraz stwarza mu odpowiednie warunki do służby i do osobistego rozwoju. Trzeba tylko należycie przylgnąć sercem do swojego zboru.
Zastanawia mnie dlaczego niektórzy chrześcijanie tak bardzo zachwycają się i popularyzują rozmaite eventy, zwoływane by przyciągać ludzi wierzących z różnych środowisk, a tak mało podkreślają wartość lokalnego zboru, do którego należą? Skoro sam Chrystus Pan ma upodobanie w prostym, choćby najskromniejszym nawet zgromadzeniu, skoro On sam przychodzi do lokalnego zboru i chce słuchać jak Mu śpiewamy, jak się modlimy i jak rozważamy Słowo Boże, to dlaczego wspomniani wierzący tak łatwo opuszczają nabożeństwa swojego zboru na rzecz wydarzeń pozazborowych? Czyżby już nie wystarczała im obecność Jezusa Chrystusa w miejscowym zborze i dla pełni szczęścia trzeba im udziału w wielkim wydarzeniu gdzieś hen poza zborem? Szumne imprezy - wbrew pozorom - nierzadko bardziej służą zwiększeniu popularności ich organizatorów i występujących gwiazd, aniżeli faktycznemu uwielbieniu Jezusa.
Zbór, który z Bożą pomocą założyliśmy dwadzieścia siedem lat temu, jest zwyczajnym, tradycyjnym zborem ludzi ewangelicznie wierzących. Jest to zbór trzymający się norm moralnych i konserwatywnych poglądów biblijnych. Jako taki, w zmieniającym się świecie stanowi ogromną wartość duchową. Jestem szczęśliwy, że nie tylko byłem przy narodzinach Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE, ale też że przez wszystkie te lata dane mi jest być żywą cząstką naszego zboru. Niech Chrystus Pan będzie wśród nas zawsze należycie uwielbiony i wywyższony!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz