01 kwietnia, 2019

Nie kryję wzruszenia

Rafał i Kasia z dziećmi
Jak większość naszych przyjaciół już wie, mój zięć Rafał zmaga się z dość tajemniczą chorobą. Na tyle rzadką i nieznaną, że polscy lekarze nie bardzo wiedzą, jak zabrać się do jej leczenia. Na zawiłość tego schorzenia wskazuje już sama diagnoza: "Zapalenie wielomięśniowe ze zwłóknieniem płuc. Polineuropatia czuciowo - ruchowa z nakładającą się radioculopatią oraz demielinizacja komórek neuronowych". I trzeba powiedzieć, że jest to choroba śmiertelna z prognozą trzech lat życia.

Rafał jest chrześcijaninem. Pojednany z Bogiem przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa w ostatnich latach doświadczył odnowy duchowej i na całego oddał się w służbę Bogu. Czasem nachodzą mnie nawet myśli, że robi to ponad siły. Zajmuje się duszpasterstwem w lokalnym zborze w Gnieźnie, prowadzi z przyjacielem całodobowy ośrodek dla bezdomnych i uzależnionych mężczyzn, a ponadto zaangażował się we wdrażanie ogólnopolskiego projektu pn. Baptystyczna Akcja Charytatywna. Jednocześnie jest ojcem trójki dzieci; piętnastoletniego Jakuba, czteroletniej Anastazji i dwuletniego Beniamina.

Rozumiemy, że życie i zdrowie Rafała jest w rękach Bożych. Chrystus Pan ma prawo odwołać z tego świata człowieka w dowolnym wieku. Tym bardziej sługa Boży liczy się z tym i ma być na to przygotowany. Modlimy się o uzdrowienie i ufamy naszemu Panu. Dotychczasowa bezradność lekarzy upewnia nas, że poleganie na Bogu to właściwe podejście do sprawy. Bóg pomaga na różne sposoby i czasem kieruje nami w sposób przez nas wcześniej absolutnie nieplanowany.

Tak się dzieje w sprawie Rafała. W gronie jego przyjaciół pojawiła się myśl o kontakcie z profesorem Patrickiem Gordonem z Kings College London Hospital, który ma pomysł na leczenie Rafała. Inni przyjaciele zorganizowali zbiórkę koniecznych środków finansowych. Na tygodniowy pobyt w szpitalu w Londynie i lekarstwa do planowanego leczenia potrzeba 40 tysięcy złotych. Leczenie potrwa kilka tygodni, a więc potrzeba będzie jeszcze pokryć koszty zakwaterowania w Londynie.

Nie kryję wzruszenia widząc reakcję przyjaciół i znajomych, a zwłaszcza braci i sióstr w Chrystusie. W ciągu dwóch dni ogłoszonej 30 marca zbiórki na Pomagam.pl zebrano już ponad dwadzieścia dwa tysiące złotych. Wręcz namacalnie doświadczamy dobrodziejstwa praktycznego zastosowania ewangelii Chrystusowej. Z dnia na dzień znacznie lepiej rozumiem słowa nauki apostolskiej, mówiącej o reakcji  świętych w potrzebie na okazaną im przez innych wierzących pomoc. Bo sprawowanie tej służby nie tylko wypełnia braki u świętych, lecz wydaje też obfity plon w licznych dziękczynieniach, składanych Bogu. Doznawszy dobrodziejstwa tej służby, chwalić będą Boga za to, że podporządkowujecie się wyznawanej przez siebie ewangelii Chrystusowej i za szczerą wspólnotę z nimi i ze wszystkimi [2Ko 9,12-13].

Tym wpisem właśnie chcę pochwalić Boga za ludzi podporządkowujących się wyznawanej przez siebie ewangelii Chrystusowej. Są i będą też przy tym liczne dziękczynienia.

2 komentarze:

  1. Wspieram, bo wierzę w rozwój medycyny i widzę jakie możliwości otwiera. Każdy chce żyć, tu i teraz, bo życie tak piękne,choć kruche jest.

    OdpowiedzUsuń