Nie zawsze zdobywamy też uznanie, na które zasługujemy. Jest to jedna z marności, które dostrzega Salomon: Nie najszybsi rozstrzygają wyścig i nie najdzielniejsi wojnę. Nie do mądrych należy dostatek, nie do roztropnych bogactwo, a uznanie nie zawsze spotyka uczonych [Kzn 9,11].
W tym świecie jest wciąż mnóstwo niesprawiedliwości. Niestety. Dostrzegamy to i ubolewamy nad tym. Ale dobra nowina jest taka, że Ten, o którym w tych dniach rozmyślamy, jest godny podziwu, bo jest sprawiedliwy! Im bardziej doskwiera nam wszechobecna niesprawiedliwość, tym większy podziw powinien budzić w nas Jezus.
On miał świadomość, że w tym świecie jest wiele krzywdzącej niesprawiedliwości. Ale uspokaja tych, którzy przez to cierpią, że to jedynie kwestia czasu zanim się to zmieni. Zwraca się do słuchających Go tłumów słowami: Szczęśliwi złaknieni, spragnieni sprawiedliwości, gdyż oni będą nasyceni [Mt 5,6]. Mamy gwarancję Syna Bożego, że nasze pragnienie sprawiedliwości zostanie zaspokojone. Obiecuje nam to Ten, który w każdym swoim działaniu na ziemi był sprawiedliwy.
Nie mam wątpliwości, że nikt nie doświadczył ze strony Jezusa niesprawiedliwości! Już z tego powodu jest On godny naszego podziwu. Ale to nie wszystko. Jezus, jedyny w pełni sprawiedliwy, doprowadzi do ostatecznego tryumfu sprawiedliwości! Czytamy o Nim, że trzciny nadłamanej nie dołamie i tlącego się knota nie dogasi, dopóki nie doprowadzi do zwycięstwa sprawiedliwości [Mt 12,20].
Jeśli obserwując zło toczące ten świat, łakniesz by zapanowała w końcu sprawiedliwość i prawo – pomyśl, że sam Jezus nazywa Cię szczęśliwym i obiecuje, że ten głód zostanie zaspokojony. Nie ma pewniejszej obietnicy niż słowa Jezusa.
Jeśli cierpisz dziś z powodu niesprawiedliwości, która Cię dotknęła – nie załamuj się. Jezus jest sprawiedliwy i On doprowadzi do zwycięstwa sprawiedliwości! Oczekując tego ostatecznego tryumfu, chcę już dziś podziwiać za to Jezusa. [tb].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz