22 czerwca, 2022

Chwalenie się a pokora

W czasach social mediów i rosnącej mody na autoprezentację, nazbyt często nam się zdarza, że chwalimy samych siebie. Domyślam się, że nie robimy tego świadomie, wszakże jakby na to nie spojrzeć, nasza aktywność tak może być zrozumiana. Gdy pstrykamy sobie selfie w trakcie wyjazdu misyjnego, udzielania pomocy Ukraińcom, ewangelizacji ulicznej, akcji społecznej, modlitwy itp., i gdy wystawiamy potem takie zdjęcia na widok publiczny w Internecie, to przecież w ten sposób pokazujemy ludziom, jak chwalebne rzeczy robimy i jacy przez to wyjątkowi jesteśmy. 

W Kazaniu na Górze Chrystus Pan udzielił nam bardzo ważnego pouczenia: Baczcie też, byście pobożności swojej nie wynosili przed ludźmi, aby was widziano; inaczej nie będziecie mieli zapłaty u Ojca waszego, który jest w niebie. Gdy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak to czynią obłudnicy w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: Odbierają zapłatę swoją. Ale ty, gdy dajesz jałmużnę, niechaj nie wie lewica twoja, co czyni prawica twoja, aby twoja jałmużna była ukryta, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie.

A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom; zaprawdę powiadam wam: Otrzymali zapłatę swoją. Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie.

(...) A gdy pościcie, nie bądźcie smętni jak obłudnicy; szpecą bowiem twarze swoje, aby ludziom pokazać, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: Odbierają zapłatę swoją. Ale ty, gdy pościsz, namaść głowę swoją i umyj twarz swoją. Aby nie ludzie cię widzieli, że pościsz, lecz Ojciec twój, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie [Mt 6,1-18]. 

Jestem przekonany, że Panu Jezusowi nie chodziło o totalne ukrywanie naszych dobrych czynów i projektów. Niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie [Mt 5,16] - nakazał przecież w tym samym kazaniu. Rzecz w tym, żeby nie być "samochwałą" z bajki J. Brzechwy. Niech inny cię chwali, a nie własne usta, obcy, a nie własne wargi [Prz 27,2]. Silna potrzeba chwalenia się może być przejawem próżności i głupoty, która bywa podłożem przechwałek [2Ko 11,17].

Z Biblii wiadomo, że Bogu podobają się ludzie pokorni, to znaczy - uznający własną ograniczoność, niewywyższający się ponad innych i unikający chwalenia się swoimi dokonaniami. Uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca [Mt 11,29] - powiedział Pan. Lecz o życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi [Dz 20,24] - stwierdził w natchnieniu apostoł narodów. Wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje [1Pt 5,5] - wzywa nas Słowo Boże. Pokorni w głębi serca, nie nosimy w sobie potrzeby chwalenia się. Każdą okazję wykorzystujemy nade wszystko do tego, aby chwalić i wywyższyć naszego Pana, Jezusa Chrystusa. 

07 czerwca, 2022

O przekazywaniu służby

Dzisiejsze rozważanie Pisma Świętego podsuwa mi kilka myśli o konieczności przekazania swoich zadań w służbie Bożej w młode ręce i o zrobieniu tego w porę. Tak postąpił niegdyś król Dawid, gdy Bóg mu objawił, że nie wszystko, co zaplanował, sam w pełni zrealizuje. Nadszedł czas, aby dalszym wypełnianiem planów Dawida zajął się jego syn, Salomon. 

Domyślam się, że tego pokroju sługa Boży, co Dawid, tak przepełniony wzniosłym pragnieniem zbudowania Bogu na chwałę okazałej świątyni, bardzo chciałby sam dopilnować dzieła swego życia. Był jednak na tyle pokorny, że mając już wszystko przygotowane, zgodził się z tym, aby wymarzoną przez niego budowlę przypisywano nie jemu, lecz aby była ona nazywana świątynią Salomona.  

Wielce wymowne dla mnie jest to, że w akcie przekazania synowi odpowiedzialności za dalsze losy projektu świątyni w Jerozolimie, Dawid tak wyraźnie skupił na duchowości Salomona. A ty, Salomonie, mój synu, poznawaj Boga swojego ojca. Służ Mu całym sercem. Znajduj w tym dla siebie przyjemność. PAN bowiem bada wszystkie serca i rozumie każdy przebłysk myśli. Jeśli będziesz Go szukał, pozwoli ci się znaleźć, lecz jeśli Go opuścisz, odrzuci cię na zawsze. Uważaj zatem! PAN wybrał cię, abyś zbudował świątynię. Zbierz siły - i działaj! [1Krn 28,9-10].

Zauważyłem, że nawet przy objaśnianiu technicznych detali dotyczących zaprojektowanej budowli, król Dawid nie podkreślał znaczenia własnych pomysłów, lecz to, co pochodziło z natchnienia Bożego. O tym wszystko - [jak powiedział Dawid] - pouczony został on na piśmie pochodzącym z ręki PANA. Po tych słowach Dawid zwrócił się do Salomona: Zbierz siły, bądź mężny - i działaj! Nie bój się, nie ulegaj trwodze, gdyż PAN, mój Bóg, będzie z tobą. On cię nie zawiedzie ani nie opuści. Z Nim wykonasz wszystko, co łączy się ze służbą w domu PANA [1Krn 28,19-20].

Nie każdy syn chce - jak ojciec - miłować Boga i żyć w bojaźni Bożej. Nie każdy młody chrześcijanin nosi w sercu ten sam - co jego poprzednicy w służbie - respekt dla Słowa Bożego. Jeżeli wszakże zdarza się nam mieć takich synów, takich następców w służbie, którzy pragną poznawać Boga,  służą Mu całym sercem i znajdują w tym przyjemność - to możemy być spokojni o dalsze losy zboru i prowadzonej przez nas pracy Pańskiej. Rzecz w tym, żeby nie omieszkać w porę im służbę przekazać.

04 czerwca, 2022

Pragnij wpływu Ducha Świętego

Moja Gabriela w kwietniu 2022 na Azusa Street w Los Angeles,
gdzie w 1906 roku rozpoczęło się wielkie przebudzenie duchowe
i narodził się współczesny ruch zielonoświątkowy.
Chociaż nie wszyscy ten pogląd podzielą, to jednak chcę postawić tezę, że każdy z nas zawsze jakoś wpływa na innych. Mamy przede wszystkim oczywistą możliwość pozytywnego oddziaływania. Uśmiechając się, gorliwie się modląc, dzieląc się posiadanym dobrem, składając świadectwo swoich przeżyć z Bogiem i poprzez wiele innych, prostych czynów oraz postaw, wywieramy dobry wpływ. Wpływamy pozytywnie na innych nie tylko wielkim heroizmem, wzniosłymi gestami i osiągnięciami, ale także cichym i spokojnym życiem we wszelkiej pobożności i uczciwości [1Tm 2,2].

Niestety, również przytrafia się nam wpływać źle. Wpływamy ponurym wyrazem twarzy, narzekaniem, milczeniem w czasie wspólnego uwielbiania Boga, spóźnianiem się, krytykowaniem, zajmowaniem miejsca z tyłu sali, wychodzeniem przed zakończeniem czy też opuszczaniem wspólnych zgromadzeń. Na sto różnych sposobów zdarza się nam oddziaływać na innych negatywnie. Wpływamy nie tylko bulwersującym i gorszącym postępowaniem ale także powierzchownością swego chrześcijaństwa, zmiennością nastrojów, pospolitością zainteresowań i zwykłą obojętnością.

Wiemy, że można wpływać dobrze, lecz zbyt często nasz wpływ jest zły, negatywny czy wręcz fatalny. Chcemy dobrze, ale wychodzi źle. Jak to zmienić? Pozwólmy, by i w tej sprawie oświeciło nas Słowo Boże. A w ostatnim, wielkim dniu święta stanął Jezus i głośno zawołał: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do Mnie i pije. Kto wierzy we Mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli; albowiem Duch Święty nie był jeszcze dany, gdyż Jezus nie był jeszcze uwielbiony [Jn 7,37-39].

Z powyższych słów Jezusa wynika, że prawdziwa wiara w Jezusa Chrystusa oznacza wielkie zmiany w życiu człowieka. Pismo mówi, że w rezultacie nawrócenia się do Jezusa z naszego wnętrza popłyną rzeki wody żywej. Przestaje wylewać się z nas duchowa próżność, gorycz, niezadowolenie i sceptycyzm. Stajemy się pozytywnymi "influencerami". Żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust naszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają [Ef 4,29]. Tajemnicą takiego wpływu jest napełnienie Duchem Świętym. To dzięki Duchowi zmieniamy się w ludzi o pozytywnym oddziaływaniu. Jednocześnie Jezus poucza, że aby otrzymać Ducha Świętego trzeba ze szczerym pragnieniem zwrócić się w tej sprawie do Niego.

Przyjrzymy się fenomenowi napełnienia Duchem Świętym na przykładzie uczniów Jezusa. Jak wynika z biblijnych opisów, po śmierci Mistrza Jego uczniowie popadli w zły stan psychiczno-duchowy. Źle na siebie nawzajem wpływali. Dlatego na koniec ukazał się jedenastu uczniom, gdy siedzieli u stołu, i ganił ich niewiarę i zatwardziałość serca, że nie uwierzyli tym, którzy Go widzieli zmartwychwskrzeszonego [Mk 16,14].

Uczniowie Jezusa mieli wielkie powołanie! Chrystus Pan powołał ich dwunastu, żeby z nim byli i żeby ich wysłać na zwiastowanie ewangelii, i żeby mieli moc wypędzać demony [Mk 3,14-15]. Wybrał ich i przeznaczył, aby szli i owoc wydawali, i aby owoc ich był trwały [Jn 15,16]! Mieli być świadkami Jezusa! Na całym świecie mieli przyprowadzać ludzi do posłuszeństwa wiary [Rz 1,5]! Mieli zbawiennie wpłynąć na losy narodów, a tymczasem siedzieli zasmuceni, wystraszeni i załamani. Coś trzeba było z nimi zrobić, bo nie o taki wpływ chodziło Panu, gdy ich powoływał.

W tej sytuacji Pan Jezus czym prędzej przyszedł do nich i udzielił im kapitalnej wskazówki. A gdy nastał wieczór owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, ukazał im ręce i bok. Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy Pana. I znowu rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego [Jn 20,19-22].

Uczniowie Jezusa potrzebowali napełnienia Duchem Świętym. Pan nakazał im, aby nie oddalali się z miasta, aż zstąpi na nich Duch Święty. I tak się stało! A gdy nadszedł dzień Zielonych Świąt, byli wszyscy razem na jednym miejscu. I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. I ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich. I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał [Dz 2,1-4]. W jednej chwili nastąpiła w nich ogromna zmiana. Gdy dostali się pod wpływ Ducha Świętego nabrali odwagi i mocy do składania świadectwa o Jezusie. Zaczęli rozumieć Pismo Święte. Mogli wypowiadać i wyjaśniać innym tajemnice Boże, o których wcześniej nie mieli należytego pojęcia.

Uczniowie Jezusa w lot pojęli też, że napełnienie Duchem Świętym jest konieczną kwalifikacją do wszelkiej służby. Nie tylko, aby być odważnym świadkiem Jezusa i nikomu już nie dać się zastraszyć, bo gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagą Słowo Boże [Dz 4,31]. Zrozumieli, że trzeba być pełnym Ducha Świętego nawet do służby socjalnej, do posługiwania przy stołach [zobacz Dz 6,1-4]. Wraz z własnym chrztem w Duchu, apostołowie zaczęli przejawiać wielką troskę o to, aby wszyscy ludzie nawracający się do wiary w Jezusa Chrystusa otrzymywali Ducha Świętego. Przykładem jest reakcja apostolska na przebudzenie duchowe w Samarii. A gdy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria przyjęła Słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana, którzy przybywszy tam, modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego. Na nikogo bowiem z nich nie był jeszcze zstąpił, bo byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego [Dz 8,14-17].

Apostołowie z własnego doświadczenia wiedzieli też, że istnieje realne prawdopodobieństwo osłabienia więzi z Duchem Świętym. Niektórym chrześcijanom zdarzyły się próby okłamywania Ducha Świętego. Ktoś inny Go zasmucił. Ktoś zgasił Jego działanie. Dlatego nauka apostolska wzywa do pielęgnowania osobistej społeczności z Duchem Świętym i stałego korzystania z daru łaski, jakim jest napełnienie Duchem. Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi [2Ko 13,13] - brzmi życzenie i błogosławieństwo apostolskie.

Dzięki napełnieniu Duchem Świętym pierwsi chrześcijanie byli w stanie dokonać wszystkiego! Mogli wytrwać i nie zachwiać się w wierze. Potrafili stawić czoła prześladowaniom. Byli zdolni do tego, by głosić z mocą ewangelię Chrystusową. Duch Święty wspomagał ich [zobacz Dz 9,31] tak, że nie tylko nie ulegali już wpływom świata ale sami pozytywnie wpływali na swoje otoczenie.

Trzeba wiedzieć i pamiętać, że Duch Święty został obiecany wszystkim chrześcijanom. Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła [Dz 2,39]. Napełnienie Duchem Świętym zmienia nasz status i pozycję w oczach Bożych. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego [Rz 8,9]. Duch Święty stanowi Bożą gwarancję naszego przeznaczenia, wynikającego z wiary w Chrystusa. W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w Niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały Jego [Ef 1,13-14]. A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia [Ef 4,30].

Napełnienie Duchem Świętym całkowicie odmienia nas od środka. Otrzymujemy wewnętrzną pewność, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy [Rz 8,14-16]. Dzięki Duchowi Świętemu możemy też skutecznie rozprawiać się z własną cielesnością. Mówię więc: Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej. Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie [Ga 5,16-17]. Dlatego nie upijajcie się też winem, bo przy tym łatwo o nieprzyzwoitość, ale dbajcie o to, aby Duch mógł was stale napełniać [Ef 5,18].

Chrześcijanie wszystkich czasów mają wielką rolę do spełnienia. Jesteśmy w swoim pokoleniu świadkami Jezusa Chrystusa! Trzeba nam wciąż na nowo odświeżać w sobie świadomość naszego powołania i wybrania. I trzeba pamiętać, że tylko z pomocą Ducha Świętego możemy temu sprostać! Dlatego pragnijmy Jego wpływu! Dzięki Niemu zawsze będziemy mogli pozytywnie wpływać na innych!

Stan duchowy i psychiczny współczesnych chrześcijan nie przedstawia się zbyt budująco. Wielu z nas utknęło w duchowej apatii, obojętności czy zwykłym lenistwie. Nasze serca często lgną do świata i do jego wartości. Niektórych coraz mocniej ogarnia zwątpienie i niedowiarstwo. Miłość wielu oziębła. Powróćmy - proszę - do odczytanych na wstępie słów naszego Pana, który powiedział: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we Mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli [Jn 7,37-38].

Chrystus Pan wyznaczył pewny sposób na to, aby chrześcijanie mogli pozytywnie wpływać na otoczenie: Przyjmijcie Ducha Świętego! [Jn 20,22]. Każdy z nas potrzebuje napełnienia Duchem Świętym! Zapragnijmy wpływu Ducha Świętego przede wszystkim na nas samych. Wtedy będziemy mogli zawsze dobrze wpływać też na innych.

Święto Zesłania Ducha Świętego A.D. 2022