31 maja, 2016

Zachwycony majem

Dziś ostatni dzień maja - miesiąca rozkwitu całej, otaczającej nas przyrody. Parę dni temu byłem na Podlasiu. Podróżowaliśmy lokalnymi drogami w bezpośrednim otoczeniu świeżej zieleni drzew, kwitnących łąk i wyrastających upraw. Spacerowaliśmy po Puszczy Białowieskiej, liczyliśmy napotykane po drodze bociany i podziwialiśmy piękno krajobrazu. Jednym słowem, mam za sobą wiele godzin kontaktu z majową florą i fauną.

Czyż Bóg nie jest wspaniałomyślny, umieszczając mnie pośród tak niesamowitego otoczenia? Zaprawdę, godzien jest podziwu i chwały Stworzyciel i Programista całego porządku Wszechświata.

Pełen już miłych wrażeń, doznałem dziś na Olszynce kolejnego zachwytu. Słoneczna pogoda, cieplutki, delikatny powiew wiatru, kilku braci pracujących na budowie, wykoszone trawniki, nad nimi gnieździ się ptactwo niebieskie, świergoce pośród gałęzi. Zraszasz góry z górnych swych komnat, ziemia nasyca się owocem, który stwarzasz. Sprawiasz, że rośnie trawa dla bydła i rośliny na użytek człowieka, By dobywał chleb z ziemi i wino, które rozwesela serce człowieka, oliwę, od której lśni się oblicze i chleb, co wzmacnia serce człowieka. Obficie napojone są drzewa Pańskie, cedry Libanu, które posadził, na których ptaki budują gniazda, bocian na szczytach ich ma swój domek. Góry wysokie są dla kozic, skały są schronieniem świstaków. Uczyniłeś księżyc, aby pory oznaczał, słońce zna swój zachód. Rozprzestrzeniasz mrok i nastaje noc: Wtedy wychodzą wszystkie zwierzęta leśne. Lwięta ryczą za łupem i domagają się żeru od Boga. Lecz gdy słońce wzejdzie, znikają i kładą się w swych legowiskach. Człowiek wychodzi do pracy swojej, do pracy swej aż do wieczora. O, jak liczne są dzieła twoje, Panie! Tyś wszystko mądrze uczynił: Ziemia jest pełna dóbr twoich! [Ps 104,12-24].

Ciesząc się przyrodą, pamiętam, kto ją stworzył i komu należy się wdzięczność za nią. Biblia wzywa: Śpiewajcie Panu pieśń dziękczynną, grajcie Panu naszemu na cytrze! Okrywa niebiosa obłokami, przygotowuje deszcz dla ziemi, sprawia, że trawa rośnie na górach. Daje bydłu pokarm jego, młodym krukom, gdy do niego wołają [Ps 147,7-9].

Mijający miesiąc nie ubrał się w zieleń i nie przyozdobił się kwiatami samodzielnie. Wszystko to wymyślił i stworzył nasz Pan, Syn Boży - Jezus Chrystus! On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia, ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone. On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane [Kol 1,15-17].

Dziękuję Bogu za maj i wszystkie jego walory.

29 maja, 2016

W jakiej misji pokojowej uczestniczysz?

W Międzynarodowym Dniu Uczestników Misji Pokojowych ONZ


24 maja, 2016

Godna podziwu jednomyślność

Parę dni temu przyglądaliśmy się mrówkom. Z tych obserwacji zaczerpnęliśmy wskazówkę, której nadaliśmy tytuł: Mądrość wykorzystania dogodnej pory. Biblia mówi, że mądrości możemy się uczyć również od szarańczy. Cztery są małe stworzenia ziemi, a przecież najmędrsze z mądrych […]  szarańcze, nie mają nad sobą króla, a jednak wszystkie ruszają hufcami [Prz 30,24-27].

Prowadzące samotny tryb życia osobniki szarańczy w pewnym momencie życia organizują się w duże grupy, zmieniają formę z osiadłej na wędrowną i zgodnie wyruszają w daleką podróż, zjadając wszystko, na co tylko po drodze natrafią. Owa niezwykła jednomyślności szarańczy, to prawdziwy fenomen w przyrodzie. Jakiś tajemniczy zew zwołuje je razem i niesamowicie jednoczy. Szarańcze nie mają króla, a jednak wszystkie wyruszają w szeregu.  Dzięki temu np. szarańcza pustynna potrafi bardzo szybko migrować w gromadach liczących do 50 miliardów osobników i dziennie jest w stanie przemieścić się na odległość do 200 kilometrów.

Nie od dziś wśród ludzi obserwujemy  indywidualizm  i silną potrzebę niezależności. Europejskim dzieciom już przedszkole wpaja, że nie muszą się słuchać rodziców. I tak oto, im bardziej ktoś jest samowolny, wyzwolony, lekceważący wszelkie normy i kanony społeczne, tym bardziej bywa podziwiany. Krytyka posłuszeństwa i jednomyślności  przechodzi w gloryfikację indywidualizmu. Trzeba koniecznie oryginalnie, broń Boże, nie tak jak inni, zawsze po swojemu. Każda zgodność myślenia staje pod zarzutem serwilizmu, lizusostwa, braku samodzielności i bezrefleksyjnego poddaństwa.

Gdy nawracamy się do wiary w Jezusa Chrystusa rodzi się w nas poważne napięcie. Humanistyczny indywidualizm zderza się bowiem z chrześcijańską ideą naśladowania i posłuszeństwa. Przecież chrześcijaństwo to naśladowanie Chrystusa. I powiedział do wszystkich: Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie [Łk 9,23]. Przecież miłość do Chrystusa, to ochotne okazywanie Mu bezwzględnego posłuszeństwa. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe [1Jn 5,3].

Standardem wspólnoty chrześcijańskiej jest także zgodność myślenia. Dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością [Flp 2,2]. Gdy jedność i zgoda ustąpiła miejsca sporom wśród członków zboru korynckiego, natychmiast otrzymali apostolską reprymendę: A proszę was, bracia, w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, abyście wszyscy byli jednomyślni i aby nie było między wami rozłamów, lecz abyście byli zespoleni jednością myśli i jednością zdania [1Ko 1,10]. Jeszcze bowiem cieleśni jesteście. Bo skoro między wami jest zazdrość i kłótnia, to czyż cieleśni nie jesteście i czy na sposób ludzki nie postępujecie? [1Ko 3,3].

Tak jest. Nieporozumienia wśród chrześcijan świadczą o ich zmysłowości i nieodrodzonym sercu.  Skądże spory i skąd walki między wami? Czy nie pochodzą one z namiętności waszych, które toczą bój w członkach waszych? [Jk 4,1]. Brak przebaczenia, upieranie się przy swoich racjach, walka o własne prawa, to wszystko prowadzi do podziałów osłabiających i niszczących zbór.  Następuje ostudzenie wzajemnych relacji, wycofanie się i brak współdziałania. Wielką, godną podziwu mądrością jest jednomyślność ludzi wierzących.

Jak można skłóconych braci znowu zjednoczyć? Czy jest jakaś szansa na jednomyślność w ich szeregach? Posłużmy się ilustracją. W założonym na początku XVIII wieku przez hrabiego Mikołaja Zinzendorfa - jako miejscu schronienia dla prześladowanych chrześcijan - miasteczku Herrnhut doszło do wielkich nieporozumień. Pochodzący z różnych środowisk uciekinierzy, pomimo wiary w Chrystusa, nie potrafili znaleźć wspólnego języka. Bezradny wobec tych narastających napięć hrabia Zinzendorf wezwał wszystkich do modlitwy. 13 sierpnia 1727 roku nastąpił cud. Na wszystkich modlących się – jak w dzień Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie – zstąpił Duch Święty. Natychmiast nastąpiło cudowne pojednanie i zjednoczenie braci i sióstr. Zgodnie postanowiono nieprzerwanie  trzymać straż modlitewną w Herrnhut oraz zapoczątkować wysyłanie misjonarzy na cały świat.

Coś tak niezwykłego dzieje się z ludźmi, gdy ich napełni Duch Święty. Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus; bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało - czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem [1Ko 12,12-13]. Miłość wzajemna i jednomyślność wśród ludzi z natury bardzo zróżnicowanych – to prawdziwy fenomen duchowy, z jakim naprawdę możemy mieć do czynienia w chrześcijańskim zborze.

Wracając do obrazu szarańczy, zastanawiałem się, jak  walczyłbym z nią, aby zatrzymać jej żarłoczny lot?  Otóż starałbym się robić coś w kierunku zakłócenia jej fenomenalnej jednomyślności. O dziwo, najnowsze badania przeprowadzone przez zespół badaczy z Cambridge i Oxfordu wykazały, że w organizmach szarańczy żyjącej w stadach znajduje się aż trzykrotnie więcej serotoniny, niż w ciałach osobników preferujących spokojne życie w samotności. Angielscy eksperci są przekonani, że obniżenie poziomu serotoniny w organizmie szarańczy wymusiłoby na niej powrót do samotniczego trybu życia.

Serotonina to inaczej hormon szczęścia, dobrego samopoczucia i miłości. Chrześcijanie, napełnieni Duchem Świętym z pewnością mają podwyższony poziom serotoniny, bo miłują Boga z całego serca i miłują się wzajemnie! Szatan codziennie zabiega więc o to, aby obniżyć w nas poziom hormonu miłości. Dwoi się i troi, abyśmy nabrali do siebie rezerwy, abyśmy nosili w sercu rozmaite zastrzeżenia do braci i sióstr. Szatan zmierza do tego, abyśmy – jak zbór w Efezie - porzucili pierwszą swoją miłość, bo wie, że wtedy przestaniemy też być jednomyślni.

Przyjacielu! Indywidualizm, robienie po swojemu, sprzeciwianie się – to duch tego świata!  To „mądrość” zła, zmysłowa, demoniczna. Lud Boży napełniony Duchem Świętym żyje i działa w jednomyślności! Na całym świecie każdego ranka miliony ludzi pełnych Ducha Świętego budzą się i bez żadnych ludzkich rozkazów wyruszają do pracy dla Pana! Inspirowani Duchem Świętym starają się niezbawionym grzesznikom zanieść ewangelię. Każdego dnia dziesiątki osób w twoim zborze - powodowani miłością – poświęcają się Bogu i przykładają rękę do dobrego dzieła. W jednym Duchu pracują na rzecz Królestwa Bożego i budują zbór!

A Ty? Jesteś w tych hufcach, czy działasz w pojedynkę? Chodzisz w Duchu Świętym, czy w duchu samowoli i niezależności? W szeregach naśladowców Jezusa panuje godna podziwu jednomyślność. Bądźmy pełni Ducha!

20 maja, 2016

Mądrość wykorzystania dogodnej pory

W tych dniach moje myśli krążą wokół rozbieżności w ocenach mądrości i głupoty. Zainspirowało mnie do tych przemyśleń Słowo Boże z Księgi Przypowieści Salomona. Cztery stworzenia na ziemi należą do najmniejszych, a są mędrsze niż mędrcy: Mrówki, ludek słaby, a jednak w lecie zbierają swój pokarm, borsuki, ludek bez siły, a w skale buduje swoje mieszkania. Szarańcze nie mają króla, a jednak wszystkie wyruszają w szeregu. Jaszczurka da się schwytać rękoma, a jednak jest w pałacach królewskich [Prz 30,24-28].

Jakiej mądrości możemy się nauczyć od mrówek? W przekładzie Biblii Poznańskiej czytamy: Cztery są małe stworzenia ziemi, a przecież najmędrsze z mądrych. Mrówki, społeczność istot słabych która  przecież w lecie gromadzi żywność dla siebie. Mrówki są synonimem pracowitości. Latem, bez żadnych rozkazów, ciężko pracują całymi dniami, by nie tylko na bieżąco zaopatrywać mrowisko w pożywienie, ale też zgromadzić zapasy na czas, gdy poza mrowiskiem żywności nie będzie. Lato to jedyna pora, gdy wszędzie jest jej w bród. Mądrość mrówek polega więc na należytym wykorzystaniu dogodnej pory.

Aktywność mrówek we właściwym czasie stanowi bardzo dobrą lekcję poglądową dla chrześcijan.
Jest przestrogą przed lenistwem. Idź do mrówki, leniwcze, przypatrz się jej postępowaniu, abyś zmądrzał. Nie ma ona wodza ani nadzorcy, ani władcy, a jednak w lecie przygotowuje swój pokarm, w żniwa zgromadza swoją żywność. Leniwcze! Jak długo będziesz leżał, kiedy podniesiesz się ze snu? Jeszcze trochę pospać, trochę podrzemać, jeszcze trochę założyć ręce, aby odpocząć. Tak zaskoczy cię ubóstwo jak zbójca i niedostatek, jak mąż zbrojny [Prz 6,6-11]. Syn, który zbiera w lecie, jest rozumny; lecz syn, który zasypia w żniwa, przynosi hańbę [Prz 10,5]. Leń nie orze w jesieni; a gdy w żniwa szuka plonu, nic nie ma [Prz 20,4].

Pomijając problem lenistwa pospolitego, skorzystajmy z mądrości mrówek w należytej trosce o wieczne zbawienie. Wielu chrześcijan bimba sobie całymi latami, jakby mieli w niebie wszystko już zaklepane. A przecież Biblia wzywa wierzących w Jezusa Chrystusa, aby dobrze wykorzystali czas ziemskiego pielgrzymowania. Umiłowani, napominam was, abyście jako pielgrzymi i wychodźcy wstrzymywali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy [1Pt 2,11]. Sprzedajcie majętności swoje, a dawajcie jałmużnę. Uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej nie ma przystępu, ani mól nie niszczy [Łk 12,33]. Baczcie więc pilnie, jak macie postępować, nie jako niemądrzy, lecz jako mądrzy, wykorzystując czas, gdyż dni są złe [Ef 5,15-16].

W nauce apostolskiej tego rodzaju wezwań  jest wiele. Teraz jest czas, aby przygotować się do wieczności. Czas, by pojednać się z Bogiem i ludźmi. Czas, by pracować dla Pana i zebrać duchowy plon, który będzie procentować w wieczności. Teraz jest czas, by upodabniać się do Pana Jezusa. Na tym polega duchowa mądrość. Chociaż - podobnie jak mrówki - jesteśmy społecznością istot słabych, to jednak pamiętajmy, że oto teraz czas łaski, oto teraz dzień zbawienia [2Ko 6,2]. Tego czasu nie wolno nam przespać.

A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu [1Ko 15,58].

A jakiej mądrości możemy się nauczyć od szarańczy? O tym wkrótce.

15 maja, 2016

Napełniajcie się Duchem!

W święto Zesłania Ducha Świętego


14 maja, 2016

Rewizja poglądów w podejściu do Żydów?

W rocznicę proklamowania współczesnej państwowości izraelskiej


08 maja, 2016

Jeszcze trochę i go nie będzie

W rocznicę kapitulacji Niemiec hitlerowskich


01 maja, 2016

"Dobrodziejstwa" globalizacji

W rocznicę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej