01 października, 2010

Dobrze jest nie jeść mięsa?

Dziś Światowy Dzień Wegetarianizmu [ang. World Vegetarian Day] - święto obchodzone corocznie 1 października, ustanowione 22 listopada 1977 roku przez Międzynarodową Unię Wegetariańską.

Celem tego dnia jest promocja odżywiania z wyeliminowaniem z codziennej diety oraz w ogóle z życia, produktów pochodzenia zwierzęcego. Chodzi nie tylko o podkreślanie rzekomo zdrowotnych korzyści płynących z wegetariańskiego stylu życia ale również o ochronę zwierząt przed rzeźnią, ograniczanie zanieczyszczeń płynących z farm zwierzęcych i temu podobne rewelacje.

Idea wegetarianizmu nie znajduje oparcia w Biblii. Już w pierwszych jej rozdziałach Bóg tak oto objawił swoją wolę dla człowieka w tym względzie: Wszystko, co się rusza i żyje, niech wam służy za pokarm; tak jak zielone jarzyny, daję wam wszystko. Lecz nie będziecie jedli mięsa z duszą jego, to jest z krwią jego [1Mo 9,3–4].

 Izraelici otrzymali nawet szczegółową instrukcję odnośnie rodzajów spożywanego mięsa: Takie zwierzęta możecie jeść spośród wszelkich zwierząt, jakie są na ziemi: Każde spośród bydła, które ma rozdzielone kopyto i rozszczepioną racicę i przeżuwa pokarm, możecie jeść [3Mo 11,2–3]. Została ona podsumowana w następujących sposób: To jest prawo, dotyczące bydła i ptactwa, i wszelkich istot żyjących, które roją się w wodzie, i wszelkiego, co żywe pełza po ziemi, abyście rozróżniali między tym, co nieczyste, a tym, co czyste, oraz między zwierzętami, które się spożywa, a zwierzętami, których jeść nie wolno [3Mo 11,46–47].

 Mięso od zawsze stanowiło więc ważny składnik ludzkiej diety. Nawet szczególnie poświeceni Bogu kapłani, posługujący w Przybytku przy składaniu zwierząt na ofiarę, mieli stały przydział mięsa z tych ofiar pochodzącego.

 Nie inaczej ta sprawa wygląda w świetle Nowego Testamentu. Wszystko, co się sprzedaje w jatkach, jedzcie, o nic nie pytając dla spokoju sumienia; albowiem Pańska jest ziemia i to, co ją wypełnia [1Ko 10,25–26]. Oczywiste, że wciąż obowiązują nas określone zasady w tym względzie.

Apostołowie napisali do wszystkich zborów poganochrześcijańskich: Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, by nie nakładać na was żadnego innego ciężaru oprócz następujących rzeczy niezbędnych: Wstrzymywać się od mięsa ofiarowanego bałwanom, od krwi, od tego, co zadławione, i od nierządu; jeśli się tych rzeczy wystrzegać będziecie, dobrze uczynicie. Bywajcie zdrowi [Dz 15,28–29].

 Owszem, od zawsze jeden wierzy, że może jeść wszystko, słaby zaś jarzynę jada [Rz 14,2]. Dlatego czasem, z uwagi na sumienie bliźniego, trzeba z czegoś zrezygnować, bo Pismo naucza, że dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina ani nic takiego, co by twego brata przyprawiło o upadek [Rz 14,21]. Gdybym znalazł się w środowisku ludzi w ogóle nie jedzących mięsa, to na ten czas raczej powinienem się dostosować i nie wprowadzać między nich niepokoju moimi upodobaniami kulinarnymi.

Ważne jednak, żeby jeden nie narzucał drugiemu tego, co Słowo Boże pozostawia do rozstrzygania zgodnie z własnym przekonaniem i wolnym wyborem każdego człowieka.

1 komentarz:

  1. Prawda. Ale promowanie czegoś, w co się wierzy, to chyba jeszcze nie narzucanie?

    Sam jestem sceptykiem jeśli chodzi o wegetarianizm bo znam osoby, u których nieumiejętna dieta doprowadziła do sporych spustoszeń w organizmie. Między innymi obniżonej odporności na choroby. Ale też uwielbiam niektóre dania wegetariańskie.

    Cóż, w tym wypadku powiedziałbym że wszystko jest dla ludzi. Byle umieć z tego korzystać. :)

    OdpowiedzUsuń