02 października, 2010

Mimo wszystko smacznego!

Dziś Światowy Dzień Zwierząt Hodowlanych. Jego pomysłodawcy alarmują, że w samych polskich rzeźniach zabija się rocznie ok. 470 milionów zwierząt, a na całym świecie prawie 50 miliardów. Ich zdaniem najwyraźniej należałoby całkowicie tego zaprzestać.

W Światowej Deklaracji Praw Zwierząt uchwalonej przez UNESCO w październiku1978 roku w Paryżu czytamy: "Wszystkie zwierzęta rodzą się równe wobec życia i mają te same prawa do istnienia. Każde zwierzę ma prawo do poszanowania. Człowiek, jako gatunek zwierzęcy, nie może rościć sobie prawa do tępienia innych zwierząt ani do ich niehumanitarnego wyzyskiwania. Ma natomiast obowiązek wykorzystania całej swej wiedzy dla dobra zwierząt. Każde zwierzę ma prawo oczekiwać od człowieka poszanowania, opieki i ochrony".

Mahatma Gandhi (1869-1948), indyjski polityk i moralista, pionier wegetarianizmu, notabene urodzony 2 października, powiedział, że "wielkość narodu i jego postęp moralny można poznać po tym, w jaki sposób obchodzi się on ze swymi zwierzętami". Czyżby Indie pełne świętych krów miały być tu wzorem do naśladowania? ;)

Pismo Święte raczej nie podziela powyższych poglądów. W kwestii uboju zwierząt absolutnie nie robi żadnej sprawy. Zwierzęta – jak to zauważyliśmy już wczoraj – zostały stworzone między innymi po to, by człowiek mógł spożywać ich mięso. Miały też służyć wielu innym celom człowieka. Między innymi jego pojednaniu z Bogiem.

Na okoliczność poświęcenia świątyni w Jerozolimie Salomon złożył jako ofiarę pojednania Panu dwadzieścia dwa tysiące sztuk bydła i sto dwadzieścia tysięcy owiec; w ten sposób poświęcili przybytek Pański król i wszyscy synowie izraelscy [1Kr 8,63]. Potem każdego dnia składano tam w ofierze mnóstwo baranów, kozłów i gołębi.

Gdyby Bóg podzielał poglądy autorów wspomnianej Deklaracji Praw Zwierząt, z pewnością nie moglibyśmy przeczytać w Biblii: A gdy Salomon zakończył modlitwę, spadł ogień z niebios i strawił ofiarę całopalną i ofiary rzeźne, a chwała Pańska wypełniła świątynię. I nie mogli kapłani wejść do świątyni Pańskiej, gdyż chwała Pańska wypełniła świątynię Pańską [2Kn 7,1–2]. Bóg najwyraźniej nie był zdegustowany ilością zwierząt złożonych w ofierze. Wprost przeciwnie.

Mało tego. Spożywanie mięsa towarzyszyło chwilom radosnym w życiu wielu postaci biblijnych i było wyrazem ich gościnności. Gdy Bóg nawiedził Abrahama w postaci trzech mężów, pośpieszył Abraham do namiotu, do Sary, i rzekł: Rozczyń szybko trzy miary wybornej mąki i zrób placki! Potem pobiegł Abraham do bydła, wziął młode, delikatne i dobre cielę i dał je słudze, który śpiesznie je przyrządził. Wziął także masło, mleko i cielę, które przyrządził, i postawił przed nimi. Sam stanął przy nich pod drzewem, a oni jedli [1Mo 18,6-8].

Radości ojca z powrotu syna marnotrawnego bynajmniej nie wyrażono przyrządzeniem jarskiego dania. Ojciec zaś rzekł do sług swoich: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie też pierścień na jego rękę i sandały na nogi, i przyprowadźcie tuczne cielę, zabijcie je, a jedzmy i weselmy się, dlatego, że ten syn mój był umarły, a ożył, zginął, a odnalazł się. I zaczęli się weselić [Łk 15,22-24].

Oczywiście, w świetle Biblii widać, że zwierzęta należy hodować z należytą troską. Stawiając zarzuty złym przywódcom duchowym Izraela, Bóg posłużył się obrazem źle prowadzonej hodowli. Mleko wy zjadacie, w wełnę wy się ubieracie, tuczne zarzynacie, lecz owiec nie pasiecie. Słabej nie wzmacnialiście, chorej nie leczyliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zbłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej nie szukaliście, a nawet silną rządziliście gwałtem i surowo. Tak rozproszyły się moje owce, gdyż nie było pasterza i były żerem dla wszelkiego zwierzęcia polnego [Ez 34,3–5].

Jezus przyrównał siebie do pasterza dobrze troszczącego się o owoce. Ja jestem dobry pasterz. Dobry pasterz życie swoje kładzie za owce [Jn 10,11]. Z pewnością Bogu nie podoba się złe traktowanie zwierząt, jak to czasem z przykrością możemy zaobserwować. Kto hoduje zwierzęta, ten powienien zadbać o ich dobre warunki bytowe, kiedy zaś przyjdzie czas uboju, dokonać tego sprawnie i bezboleśnie.

 Tak więc w Dniu Zwierząt Hodowlanych apeluję o humanitarne ich traktowanie ale jednocześnie wszystkim smakoszom mięska życzę smacznego :)

3 komentarze:

  1. Zdrowe nauczanie buduje, na jakikolwiek by nie było temat :). Pozdrawiam, Marek Barna

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hipokryzja i nic więcej ...nie ma bezstresowej śmierci a tym bardziej bezbolesnej śmierci. Nie wierzę w okrutnego Boga, który unicestwia inne gatunki dla tzw . człowieka. Słowo Człowiek moim zdaniem zobowiązuje do pewnych zachowań, ludzkich zachowań ...a zabijanie, jest domeną sadystów i potworów. Nie zagłębiam się w biblię, bo to żaden autorytet dla mnie skoro promuje morderstwa a Bóg katolicki nie jest zadnym bogiem, skoro pośród tego co stworzył wybrał najgorsza opcję wyróznienia gatunku ludzkiego, który to sobie przypisuje będąc zadufanym w sobie arogantem, mądrość i wyższość nad innymi ( tak bardzo mi to przypomina ideały jakie głosili naziści).Wszystkim smakoszom mięska życzę- udławcie się bólem i krzywdą swoich ofiar!!!

      Usuń