21 kwietnia, 2015

Po co nam większa sala spotkań?

Czy warto to miejsce przywracać do życia?
Wczoraj wieczorem przeczytałem, że w Holandii podjęto decyzję o zamknięciu około tysiąca świątyń katolickich. Wypełnione niegdyś po brzegi, dziś świecą pustkami. Holendrom nie chce się już chodzić do kościoła. Od dawna sami nie żyli sprawami swojej wiary i nikogo do niej nie zachęcali. Śmierć takich parafii była więc do przewidzenia. Ceremonie, obrzędy i choćby najpiękniejsze ozdoby, nie są w stanie zastąpić życia. Taki koniec czeka każdą wspólnotę, której członkowie nie mają w sobie życia Bożego.

Myślę o tym od rana w kontekście dzisiejszej rocznicy narodzin Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE w Gdańsku.  21 kwietnia 1996 roku zapoczątkowaliśmy  służbę Bożą w nowym punkcie naszego  miasta. Opuściliśmy wygodne ławki macierzystego zboru z poczuciem wielkiej misji. Pragnęliśmy głosić ewangelię, doprowadzać ludzi do posłuszeństwa wiary i samemu mocno stać na gruncie Słowa Bożego! Takie priorytety teoretycznie mamy w naszym środowisku do dziś. A jak wygląda to praktycznie?

Po dziewiętnastu latach istnienia zboru trzeba nam w świeży sposób pomyśleć o ewangelizacji. Mamy już swój adres w mieście i stabilne warunki do działalności misyjnej. Możemy na różne sposoby pomagać ludziom i prezentować im drogę zbawienia. Czy jednak nosimy w sercach takie pragnienie? Czy wciąż chce nam się być ratownikami dusz? Przecież nie jesteśmy holenderską wspólnotą katolicką. Swego czasu narodziliśmy się na nowo i zostaliśmy napełnieni Duchem Świętym. Jakie ma to znaczenie dzisiaj, gdy minęły lata od tamtych ekscytujących przeżyć?

Nie mam zamiaru roztrząsać dzisiaj stanu duchowego poszczególnych członków naszego zboru. Aż nadto mam o czym tu myśleć w odniesieniu do samego siebie. Jedno jest jasne. Chciałbym za parę lat za apostołem Pawłem mieć do kogo napisać: wszak ja was zrodziłem przez ewangelię w Chrystusie Jezusie [1Ko 4,15].  Bez rodzenia się nowych dzieci w naszej duchowej rodzinie budowana na Olszynce sala spotkań będzie za kilkanaście lat – podobnie jak wspomniane na początku świątynie w Holandii – świecić pustkami.

Czy naprawdę nie grozi to naszemu zborowi? Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na Olszynce, gdy przyjdzie? Jezus Chrystus godzien jest tego, abym każdego dnia starał się komuś o Nim opowiedzieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz