14 sierpnia, 2023

Inne oblicze Ukrainy

Nasz brat w Chrystusie, Artem, członek Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE w Gdańsku, który tutaj pracował i się ożenił, pojechał z żoną na Ukrainę, aby załatwić niezbędne dokumenty. Ich pobyt z powodu biurokratycznych procedur mocno się wydłużył. Na Ukrainie urodziło się im pierwsze dziecko i wtedy zaczęła się wojna. Wkrótce na świat przyszło drugie dziecko. Gdy inni uciekali, Artem postanowił pozostać w swoim kraju i na miejscu zatroszczyć się o żonę i dzieci. Ponieważ jest chrześcijaninem i uważa, że nie powinien strzelać do ludzi, odmówił udziału w konflikcie zbrojnym z bronią w ręku. Są przecież inne możliwości bycia użytecznym dla swojej ojczyzny w trudnych czasach. Posiłkował się też argumentem, że jest jedynym żywicielem rodziny i ma dwójkę malutkich dzieci, których nie może zostawić na pastwę losu. Ukraińskie władze odmówiły mu jednak prawa do wolności w tym zakresie. Zaczęły ciągać go po sądach i grozić więzieniem. Decydująca rozprawa sądowa w jego sprawie ma się odbyć w dniu 18 października 2023 roku.

Coś mocno mi tu zgrzyta. Słyszę bowiem, że Ukraina walczy o prawa człowieka i - wręcz na skalę europejską - broni demokracji, a jednocześnie tak obchodzi się ze swoimi obywatelami? Czy ukraiński rząd, tak głośno domagający się przyjęcia do Unii Europejskiej, jednocześnie może karać więzieniem uczciwego, spokojnego i pracowitego człowieka za to, że chce on postępować zgodnie z własnym sumieniem i przekonaniem? Czy pacyfistyczne podejście do życia, połączone z troską o własną żonę i dzieci, zasługuje na karę więzienia?

Już w starożytnym Izraelu uwzględniano szczególne okoliczności zwalniające człowieka z obowiązku uczestnictwa w działaniach zbrojnych. Jeżeli ktoś z was zbudował nowy dom, a jeszcze go nie poświęcił, niech wróci do swego domu, aby nie zginął w walce i by ktoś inny go nie poświęcił. I jeżeli ktoś zasadził winnicę, a jeszcze z niej nie korzystał, niech idzie z powrotem do swego domu, aby nie zginął w walce i by ktoś inny z niej nie korzystał. A jeżeli ktoś zaręczył się z kobietą, a jeszcze jej nie pojął, niech idzie z powrotem do swego domu, aby nie zginął w walce i by ktoś inny jej nie pojął. I niech nadzorcy jeszcze dalej mówią do wojowników tak: Jeżeli ktoś jest bojaźliwy i lękliwego serca, niech idzie z powrotem do swego domu, niechaj nie osłabia serca swoich braci jak swoje [5Mo 20,5-8].

 Jeżeli ktoś niedawno się ożenił, to nie wyruszy na wojnę i nie nałoży się nań żadnych uciążliwych świadczeń, ale niech będzie wolny przez jeden rok dla swojej rodziny, niech raduje się swoją żoną, którą pojął [5Mo 24,5]. Podkreślam, że wystarczył nawet sam fakt bojaźliwej natury człowieka, a mógł on zostać w domu, bo i tak przecież na wojnie nie byłoby z niego większego pożytku. Tak było na przykład, gdy Gedeon formował wojsko do walki. Każ więc ogłosić ludowi tak, aby usłyszał: Kto bojaźliwy i lękliwy, niech zawróci. I dokonał Gedeon przeglądu, wskutek czego zawróciło z zastępu dwadzieścia dwa tysiące [Sdz 7,3].

Przed żoną Artema, a i przed nim samym, dwa miesiące rozterki i niepewności. Jaki będzie werdykt sądu? Co możemy zrobić, aby naszego brata w Chrystusie wspomóc i uratować przed więzieniem? Oczywiste, że będziemy się modlić, o co niniejszym serdecznie apeluję. A może powinniśmy zrobić coś jeszcze?

3 komentarze:

  1. Przywoływanie fragmentów ksiąg Starego Przymierza, odzwierciedlające relacje w dawnym Izraelu moim skromnym zdaniem nie jest za bardzo adekwatne do naszych życiowych sytuacji. Ja przywołałbym raczej dwa fragmenty z listów Pawła - Rz 13:2 "Dlatego też, kto sprzeciwia się władzy, występuje przeciwko porządkowi ustanowionemu przez Boga; a takie postępowanie zasługuje na słuszną karę." oraz Piotra - 1P 2:13 "Bądźcie poddani wszelkiemu ludzkiemu porządkowi ze względu na Pana, czy to królowi jako najwyższemu władcy," Artem jest obywatelem Ukrainy i jest poddany prawu tego kraju, to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do Jarek W. Czyli uważasz Bracie że chrześcijanin może brać udział w zabijaniu ludzi z innego narodu? Prorok Izajasz pisał że nie mają pokoju bezbożni, a my chrześcijanie jesteśmy ludźmi pokoju, bo nasz Pan jest Księciem pokoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co ja uważam nie jest istotne. Nie znajduję w Słowie Bożym ani jednego fragmentu, nakazującego chrześcijaninowi nieuczestniczenie w obronie swoich bliskich/ojczyzny. Fragment z Izajasza, który przywołujesz dotyczy w moim rozumieniu pokoju wewnętrznego, pokoju duszy. Czy miałbyś pokój, gdyby w Twojej obecności ktoś zabił bliską Ci osobę a Ty nie podjąłbyś walki z tym napastnikiem? Jezus był pytany przez żołnierzy, którzy najpewniej mieli podobne dylematy ale Jego odpowiedź była znamienna. Nie kazał im rzucać broni: "Pytali go też żołnierze, mówiąc: A my co mamy czynić? I rzekł im: Na nikim nic nie wymuszajcie ani nie oskarżajcie fałszywie dla zysku, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie." - Łukasz 3, 14

      Usuń