12 stycznia, 2014

Czy przydarzyło ci się coś takiego?

Trwa dyskusja, jak spowodować, żeby kierowcy przestrzegali przepisów i nie siadali po pijanemu za kierownicą. Surowiej ich karać? Edukować? Wyposażyć samochód w urządzenie uniemożliwiające uruchomienie silnika, gdy czujnik zapachowy wyczuje alkohol? Istotę problemu stanowi stosunek ludzi do Kodeksu Drogowego.

Otóż mało kto chce się im z radością po prostu podporządkować. Każdy sam wie najlepiej, co jest dobre dla niego, a co nie. Zresztą, przepisy są po to, by je łamać, a najważniejsze jest to, żeby nie dać się złapać. Jakie są skutki?  Każdego dnia mamy w Polsce setki wypadków drogowych i dziesiątki ofiar!

Skoro tak źle jest na zwykłej drodze, to czy myślimy, że na drogach duchowych jest lepiej? „Kodeksem Drogowym” chrześcijanina jest Biblia  tj. – Słowo Boże! Jaki więc mamy stosunek do przykazań, ustaw, postanowień i nakazów Bożych? Na pewno różnorodny. Przyjrzymy się tej sprawie na przykładzie tylko jednego wersetu z Psalmu 119. Udziałem moim jest przestrzegać ustaw twoich [Ps 119,56].

Jaką prawdę ten werset przede wszystkim objawia? Zobaczmy ją w kontekście Bożego Planu Zbawienia. Bóg dał Syna, aby nas zbawić. Chrystus Pan króluje! Duch Święty prowadzi! A my? My mamy się tylko podporządkować. Naszym udziałem jest przestrzegać przykazań Bożych! To znaczy: Uwierzyć w Jezusa Chrystusa, upamiętać się z grzechów, przyjąć chrzest wiary, przyjąć Ducha Świętego, uświęcać życie, codziennie naśladować Jezusa! To jest nasze zadanie! Taka nasza rola w tym Wielkim Planie Zbawienia! Proste.

Teraz przyjrzymy się rozmaitym tłumaczom Pisma Świętego, którzy stojąc za dokonanym przez siebie przekładem Psalmu 119,56, objawiają poniekąd swój osobisty stosunek do Słowa Bożego. Dodajmy, że każdy z uwypuklonych punktów widzenia ma wydźwięk pozytywny i wiele wnosi do całej sprawy.

1. Oto, co do mnie należy: zachowywać Twe postanowienia [Biblia Tysiąclecia]. Wypełniać Twoje nakazy to moja powinność [Biblia Warszawsko – Praska]. W tych przekładach na pierwszy plan wysuwa się myśl, że stosowanie się do Słowa Bożego jest dla człowieka wierzącego powinnością. To nasz obowiązek. Niezależnie od pogody i stanu naszych emocji, mamy być posłuszni Słowu i koniec.

2. Taki mój los, że przestrzegam ustaw Twoich [przekład ks. Szerudy]. Udziałem moim jest przestrzegać ustaw twoich [Biblia Warszawska]. Innymi słowy, takie jest moje miejsce w szeregu. Jak ząb jest po to, by gryźć, a oko, by patrzeć, tak chrześcijanin jest po to, aby przestrzegać Słowa Bożego. Są ludzie, którzy – być może – są powołani do innych rzeczy, ale mój los jest taki, że przestrzegam ustaw Pańskich.

3. To mi przypadło w udziale, bowiem zachowałem Twe przykazania [Przekład Wojciecha Bąka]. Nawet to przypadło mi w udziale, gdyż przestrzegałem twoich rozkazów [Przekład Nowego Świata]. Biblia wiele mówi o nagrodzie dla ludzi posłusznych Słowu Bożemu. Nakłaniam serce moje, by pełniło ustawy twoje; Wieczna za to nagroda! [Ps 119,112]. Otrzymałem więcej, niż się spodziewałem! Warto było zastosować się do Słowa Bożego. W tym sensie posłuszeństwo  przykazaniom Bożym jawi się, jako jedyny sposób na zdobycie nagrody.

4. Toć mam z tego, że przestrzegam przykazań twoich [Biblia Gdańska]. Tak mi się stało dlatego, że ustaw Twoich strzegłem [Przekład Czesława Miłosza]. Spotyka mnie zniewaga, zachowuję bowiem twe nakazy [Przekład ks. Władysława Borowskiego]. Te trzy przekłady zdają się mówić, że nasze posłuszeństwo Słowu Bożemu stanowi praprzyczynę wszystkiego, co nas w życiu spotyka. Zarówno przyjemności jak i przykrości nabierają chwalebnego wydźwięku, jeżeli są rezultatem trzymania się ustaw Pańskich. Albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie [Ga 6,7].

5. To mi już tylko zostało: przestrzegać Twoich przykazań [Biblia Poznańska]. Oto wszystko co mi pozostało – to, że przestrzegam Twych przepisów [Nowa Biblia Gdańska]. Te przekłady podkreślają, że przestrzeganie Słowa Bożego jest w życiu chrześcijanina świadomym wyborem najlepszego, a jeszcze ściślej – jedynego sposobu na życie. Jak Piotr na pytanie Jezusa:  Czy i wy chcecie odejść? Odpowiedział (…): Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego [Jn 6,67-68], tak i my świadomie rezygnujemy z wszystkiego innego, aby całkowicie oddać się tej jednej, jedynej sprawie.

Prześledziliśmy, jak rozmaicie można spojrzeć na biblijny wymóg przestrzegania Słowa Bożego. To nasz obowiązek! Taki nasz los! To możliwość sięgnięcia po nagrodę! W ten sposób piszemy jutrzejszy scenariusz własnego życia! Rezygnujemy z wszystkiego innego, bo tylko to ma sens! Świadectwo tak wielorakiego podejścia do przestrzegania przykazań Bożych dali nam już sami tłumacze Pisma Świętego. A my?  Co myślimy o poleceniach Pana? Jaki jest nasz osobisty stosunek do Słowa Bożego?

Mam propozycję jeszcze innego podejścia do kwestii przestrzegania Słowa Bożego. Określiłbym ją jako radość człowieka wyróżnionego darem wytrwania w Słowie Bożym. Oto co mi się szczęśliwie przydarzyło: Chcę być wierny Twoim poleceniom [Nowe Przymierze]. Każdy z powyższych punktów widzenia ma swoje dobre strony, ale bardzo często okazują się zawodne w praktyce życia. Ten tłumacz podkreślił aspekt w nastawieniu do Słowa Bożego rzadziej spotykany. Przecież rzecz w tym, żeby się nam chciało chcieć! Jakież to szczęście, gdy człowiekowi przydarza się to w życiu, że mu się chce być wiernym poleceniom Pańskim.

Do tego potrzeba nam objawienia Jezusa Chrystusa! Najmilszego stosunku do przykazań Pańskich nabieramy dopiero wówczas, gdy Syn Boży nam się objawi, gdy Go pokochamy i się Nim naprawdę zachwycimy.  Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie [Jn 14,23]. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe [1Jn 5,3].

Niechby i nam coś takiego się przydarzyło!

Wersja audio tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz