09 maja, 2014

Święto Zwycięstwa i Wolności?

 Rosja na Placu Czerwonym fetuje dziś z niespotykanym wcześniej rozmachem Dzień Zwycięstwa. Również w Polsce 9 maja obchodzimy Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności, ustanowione dekretem Krajowej Rady Narodowej z 8 maja 1945 roku, który głosił m.in.: Celem upamiętnienia po wsze czasy zwycięstwa Narodu Polskiego i Jego Wielkich Sprzymierzeńców nad najeźdźcą germańskim, demokracji nad hitleryzmem i faszyzmem, wolności i sprawiedliwości nad niewolą i gwałtem - dzień 9 maja, jako dzień zakończenia działań wojennych, stanowić będzie Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności.

Niestety, mamy to święto i nie mamy, bo chociaż teoretycznie nikt go nie odwołał, to jednak z różnych względów, zwłaszcza w dniu 9 maja, jakby przestaliśmy się owym zwycięstwem cieszyć. Zawiłości losów narodu polskiego, zdradliwa pomoc sąsiadów oraz interesowność naszych przywódców, gasi w Polakach radość z różnych zwycięstw. Wciąż zależni to od jednych, to od drugich, na nowo przekonujemy się, że raczej nie jest nam pisane, abyśmy jako naród mogli świętować wolność prawdziwą.
 
Dlatego w dniu tak wątpliwego, Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności, zwracam się ku obietnicy nadchodzącego Królestwa Bożego. Chrystus Pan nie daje nam „malowanej” wolności. Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli [Ga 5,1]. Syn Boży oddał życie za grzech świata, nie po to aby zrobić na nas jakiś interes. Uczynił to, aby na wieki cieszyć się widokiem zbawionych, szczęśliwych dusz ludzkich.
 
Jeśli 9 maja mam co świętować i z czego się cieszyć, to tylko z tego, że osobiście dotyczy mnie obietnica Jezusa: Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie [Jn 8,36]. I jutro tym bardziej będę mówić: Bogu niech będą dzięki, który nam zawsze daje zwycięstwo w Chrystusie i sprawia, że przez nas rozchodzi się wonność poznania Bożego po całej ziemi [2Ko2,14].
 
Chociaż jako Polakowi nie jest mi pisane, aby szczerze i prawdziwie, z pełnym rozmachem - jak np. dzisiejszym Rosjanom - świętować jakiekolwiek zwycięstwo mojego narodu, to jednak przez wiarę przysposabiam się do zwycięstwa, którym będę się cieszyć na wieki. Jemu, który miłuje nas i który wyzwolił nas z grzechów naszych przez krew swoją, i uczynił nas rodem królewskim, kapłanami Boga i Ojca swojego, niech będzie chwała i moc na wieki wieków. Amen [Obj 1,5-6].

1 komentarz:

  1. Czasem mam wrażenie, że Polacy jako naród chyba nie dorośli do bycia wolnymi... Ale to prawda, że realne, prawdziwe wyzwolenie może dać tylko Jezus Chrystus.
    Widzę to choćby po sobie, czy rozmawiając z osobami, które już swoje w życiu z Bogiem przeszły.
    Ot, taki prosty przykład: zauważyłam, że im mniej Biblii w danym środowisku, tym więcej zabobonów, które zniewalają.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń