14 stycznia, 2015

Trzeba im pomóc

Ludmiła w rozmowie z dziennikarzem tvn24
w Dworze Olszynka
Dwie rodziny uchodźców z Ukrainy, Ludmiła Koleśnik z trojgiem dzieci oraz Arkadij Poliszuk z żoną i dwójką dzieci, od ponad połowy roku są z nami. Mieszkają w wynajętych mieszkaniach,  najstarszy syn Ludmiły został studentem Uniwersytetu Gdańskiego, młodsze dzieci chodzą do szkoły. Dzieci Olgi i Arkadiego są w wieku przedszkolnym. Rząd polski wypłaca im trochę pieniędzy wystarczających na wynajem mieszkania a Urząd do Spraw Cudzoziemców odłożył decyzję w sprawie zalegalizowania ich pobytu do wiosny bieżącego roku.

Wczoraj, dzięki operacji zorganizowanej przez nasz rząd, do Polski dotarli z Donbasu mieszkańcy polskiego pochodzenia. Uwaga mediów skupiła się na losach tej grupy uchodźców, chociaż na szczęście jest w naszym społeczeństwie świadomość, że wiele osób uciekło ze wschodniej Ukrainy już wcześniej, na własną rękę docierając do granicy z Polską i prosząc o nadanie im statusu uchodźców wojennych.  O tej świadomości świadczy wczorajsza rozmowa dziennikarza tvn24. Marka Osiecimskiego z Ludmiłą Koleśnik w siedzibie Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE na Olszynce. Wypowiedzi Ludmiły wzbogaciły reportaż z przylotu do Malborka wczorajszej grupy uchodźców, jaki został wyemitowany w magazynie "Polska i Świat".

Piszę dziś o tym, bowiem „nasi” uchodźcy, nie legitymujący się polskim pochodzeniem, są na nieco gorszej pozycji, jeśli chodzi o wsparcie rządu polskiego. Z tego więc względu nam,  ich braciom i siostrom, trzeba bardziej się przyłożyć, aby ułatwić im zadomowienie się tutaj i rozpoczęcie normalnego życia.  Przede wszystkim potrzebują pracy zarobkowej. Ludmiła jest dyplomowaną pielęgniarką, a Arkadij jest lekarzem ortopedą i masażystą. Obydwoje mają już pozwolenie na pracę. Pilnie szukamy dla nich jakiegokolwiek zatrudnienia, tak aby gdy wiosną ponownie spotkają się z urzędnikami decydującymi o ich dalszym pobycie w Polsce, mogli wykazać się także tym, że potrafią już tu w Polsce również zapracować na swoje utrzymanie.  Zawsze można także wpłacić na konto zboru CCNŻ ofiarę z dopiskiem „Ludmiła” lub „Arkadij”. Osoby zainteresowane taką pomocą nr rachunku bankowego znajdą tutaj.

Apelując o dalsze wsparcie dla naszych współwyznawców z Ukrainy jednocześnie pragnę - w ich  imieniu i swoim własnym - serdecznie podziękować wszystkim osobom, które starają się praktycznie pomagać w tej sprawie. W świetle Biblii widać, że taka postawa bardzo podoba się Bogu.

1 komentarz:

  1. Serdecznie dziękujemy wszystkim osobom wrażliwym na los "naszych" uchodźców. Wasze ofiary mają dla nich wartość także pozamaterialną. Bądźcie błogosławieni! :)

    OdpowiedzUsuń