05 grudnia, 2019

Nauka z czarnego kruka

W tych dniach siedzibę Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE nawiedzają stada gawronów i innych krukowatych. Przylatują, obsiadają nasze rozległe trawniki oraz ruiny stajni, spacerują i wydziobują z ziemi swoje smakołyki.

Kruki kilka razy pojawiają się w Biblii. O dziwo, przeważnie są narzędziem w ręku Bożym. Są naprawdę czarne. Zgadza się to z biblijną opowieścią oblubienicy, która o swoim miłym mówi, że jego kędziory to gałązki palmowe, czarne jak kruk [PnP 5,11]. Przylatując więc na Olszynkę i paradując na moich oczach przypominają mi o kilku ważnych sprawach:

Po pierwsze, czasem sługa Boży może znaleźć się w poważnych tarapatach. Sam Bóg zaopatruje go wówczas w środki niezbędne do przeżycia. Bywa, że robi to w bardzo niezwykły sposób. Trzeba wszakże, by w takich chwilach zachował on wiarę i – jak Eliasz – był posłuszny Bogu. I doszło go takie słowo Pana: Odejdź stąd, a udaj się na wschód i ukryj się nad potokiem Kerit, który wpływa od wschodu do Jordanu. Z potoku tego będziesz pił, a krukom nakazałem, aby cię tam żywiły. Poszedł więc i postąpił według słowa Pana; odszedłszy, zamieszkał nad potokiem Kerit, który wpływa od wschodu do Jordanu. Kruki zaś przynosiły mu chleb i mięso rano oraz chleb i mięso wieczorem, a z potoku pił wodę [1Kr 17,2-6].

Po drugie, bywa, że jakiś człowiek łamie Boże przykazanie nakazujące, by czcić swego ojca i matkę. Słyszymy czasem, jak naśmiewa się ze swoich rodziców i ich lekceważy. Biblia mówi, że Bóg wyśle przeciwko takiemu człowiekowi swoich wysłańców. Oko, które szydzi z ojca i gardzi sędziwą matką, wydziobią kruki nad rzeką lub zjedzą orlęta [Prz 30,17]. Skoro tak mówi Słowo Boże, to zawsze – wcześniej czy później – tak się też stanie. Boże "kruki" mogą przynieść chleb, ale innym razem przylecą, żeby wykonać sąd Boży.

Po trzecie, patrząc na setki ptaków z rodziny krukowatych na Olszynce raduję się, że przez wiarę w Jezusa Chrystusa jestem dzieckiem Bożym. On się o mnie troszczy. Zarówno moje życie jak i moja śmierć, jedno i drugie jest cenne w oczach Bożych. Nie muszę się martwić o dzień jutrzejszy. Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Życie bowiem jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie. Spójrzcie na kruki, że nie sieją, ani żną, nie mają spichlerza ani składnicy, a jednak Bóg żywi je; o ileż więcej wy jesteście warci niż ptaki! [Łk 12,22-24].

Patrzę i widzę zwykłe, czarne krukowate, jakich wiele. A jednak dzięki Biblii z ich widoku czerpię ważną  naukę…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz