19 maja, 2022

Czekanie źródłem szczęścia?

Czy można czuć się szczęśliwym już na samą myśl, że coś dobrego przed nami? Owszem. Zaręczona dziewczyna chodzi z motylkami w brzuchu, bo zbliża się dzień ślubu z jej ukochanym mężczyzną. Typowy uczeń robi się coraz szczęśliwszy wraz z nadchodzącym zakończeniem roku szkolnego i myślą o beztroskich wakacjach. Szczęściem utrudzonych pracą zarobkową, staje się coraz bliższa pora osiągnięcia wieku emerytalnego. Nawet w uciążliwej podróży czujemy się szczęśliwi pod warunkiem, że zmierzamy do wymarzonego celu.

Dodatkowym czynnikiem stymulującym poczucie szczęścia czerpanego z oczekiwania na zbliżające się dobro, jest brak wiedzy, kiedy dokładnie ono nastąpi. Panna Młoda w czasach biblijnego Izraela nie znała daty przybycia Oblubieńca. Każdego dnia więc kwitła ze szczęścia, wiedząc, że to może nastąpić już najbliższej nocy. W drodze do upragnionego - a nieznanego nam z wcześniejszego pobytu - celu podróży, każdy kolejny kilometr podnosi w nas poziom hormonów szczęścia. Świadomość, że docieramy na miejsce, że być może już zza najbliższego zakrętu wyłoni się cel naszych tęsknot, ekscytuje nas i uszczęśliwia.

Prawdopodobnie każdy chrześcijanin zastanawiał się, dlaczego nie została nam objawiona data powrotu Jezusa Chrystusa i naszego z Nim spotkania. Ktoś mógłby pomyśleć, że byłoby lepiej, gdybyśmy znali ten dzień i tę godzinę. Czy jednak uczniowie Jezusa byliby wtedy szczęśliwi? Czy chrześcijanie minionych wieków i pokoleń - wiedząc, że za ich czasów pochwycenie Kościoła nie nastąpi - mogliby ekscytować się i pokrzepiać myślą o rychłym powrocie Pana? Obawiam się, że wówczas ich ziemska pielgrzymka nabrałaby smutnego charakteru, a przez to stałaby się ciężarem nie do udźwignięcia. 

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie [Mt 24,42]. Nasz niebiański Ojciec dobrze nas zna i wie, co jest dla nas lepsze. Oczekiwanie na Pana podtrzymuje w nas potrzebę trwania w bliskiej społeczności z Nim, co już nas uszczęśliwia, bo moim szczęściem być blisko Boga [Ps 73,28]. Czasem dobrze jest czekać w milczeniu na zbawienie Pana [Tr 3,26] ale wyczekiwanie na Niego zawsze zawiera w sobie pierwiastek szczęścia.  Szczęśliwi wszyscy, którzy na Niego czekają [Iz 30,18]. 

Któregoś dnia Chrystus Pan ukaże się ku zbawieniu tym, którzy Go oczekują [Hbr 9,28]. Ta myśl wciąż na nowo mnie uszczęśliwia. Wyczekuję dnia spotkania z moim umiłowanym Zbawicielem i Panem. Każdy kolejny rok ziemskiej pielgrzymki, wręcz każda chwila, do tego chwalebnego momentu mnie przybliża. W tej myśli ani nawet groźba fizycznej śmierci, ani choroba ciała, nie mogą pozbawić mnie tego niezwykłego poczucia szczęścia. Przecież czekam  na spotkanie z Panem, jak na nic innego w życiu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz