18 września, 2025

Powrót do rzeczywistości

Lubię i w snach, i na jawie...
Przebudzenie to zakończenie snu, przerwanie snu, otrząśnięcie się z odrętwienia lub przejawienie się pewnych stanów czy zjawisk. O takim otrzeźwieniu po sennych doznaniach wzmiankuje Pismo Święte w Psalmie 73. Jak sennymi marami, gdy się człowiek budzi, tak Ty, Panie, kiedy wstaniesz, wzgardzisz ich cieniami [Ps 73,20]. Mowa tu – oczywiście – o tymczasowości sukcesów ludzi bezbożnych, a nawet o samej ich egzystencji. Chociaż robią wrażenie mocnych i pewnych siebie,  jedna chwila i ich stan może budzić grozę, mogą dojść do kresu, zginąć w przerażeniu [Ps 73,19]. Ludzie mają swoje plany i marzenia. Traktują je bardzo poważnie i wiele poświęcają, by je zrealizować. Nie myślą, że jest to ulotne jak cień, że często są to tylko ich mrzonki.

W natchnionych słowach Psalmu zaintrygował mnie opis momentu zetknięcia budzącego się człowieka z rzeczywistością. Spał. Śnił. Miał senne mary, a może nawet koszmary. I oto się przebudził. W jednej chwili otrzeźwiał. Zmartwił się lub ucieszył lecz stało mu się jasne, że to był tylko sen. Nie ma czym się martwić ani ekscytować. Niepotrzebnie się w tym śnie emocjonował. Bezskutecznie uciekał lub za czymś gonił. Ginął albo zwyciężał. To był tylko sen. Można na to machnąć ręką. Nie warto nawet o tym opowiadać. Przebudzony człowiek uśmiecha się sam do siebie. Dał się nabrać, a to był tylko sen.

Posłużmy się tym obrazem w celu zilustrowania jednego z aspektów przebudzenia duchowego. Zanim ono nastąpi, żyjemy jak we śnie. Nie jesteśmy świadomi rzeczywistości. Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus [Kol 2,17] – mówi Biblia. Cieszymy się czymś, co zaraz znika. Zabiegamy o to, co jest iluzją. Martwimy się o sprawy istniejące tylko w naszej wyobraźni. Przez całe lata łudzimy się myśląc, że mamy do czynienia z czymś prawdziwym i dobrym. Bywa, że jakaś droga wydaje się prosta, lecz u swego kresu okazuje się drogą do zguby [Prz 16,25]. Okłamywani na różne sposoby, śnimy tak ten nasz sen, aż któregoś dnia nawiedzi nas Duch Święty i nas przebudzi.

Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli [Jn 8,32]. Przebudzenie jest spojrzeniem prawdzie w oczy. Ja jestem droga, prawda i życie [Jn 14,6] – powiedział Pan Jezus. Budząc się duchowo, w jednej chwili doznajemy olśnienia jakimi to złudzeniami żyliśmy przez całe lata. Wraca nam świadomość tego, jak jest faktycznie. Cokolwiek mogło mi nieść jakąś korzyść, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. Więcej, w świetle doniosłości poznania Jezusa Chrystusa, mojego Pana, nic się dla mnie nie liczy. Dla Niego straciłem wszystko i wszystko uznaję za gnój, żeby tylko zyskać Chrystusa i odnaleźć się w Nim [Flp 3,7-9].

Takie mam dzisiaj myśli o przebudzeniu. Porzućmy sny, czyż ma na wieki odwieczny wróg sprawować rząd? – wzywa jeden z chrześcijańskich hymnów. Przebudzenie jest powrotem do rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz