09 grudnia, 2009

Bajdurzenie o ludzkim wpływie na klimat

Od poniedziałku trwa w Kopenhadze międzynarodowy szczyt klimatyczny. Na konferencji zjawiły się reprezentacje 192 państw świata, aby dyskutować o powstrzymaniu tzw. globalnego ocieplenia, głównie poprzez redukcję emisji gazów cieplarnianych. Wielu działaczy ekologicznych i polityków żywi przekonanie, że możemy zadecydować o zmianie klimatu na naszej planecie, podczas gdy część naukowców jest zdania, że ludzka aktywność jest tu bez znaczenia.

 Nie mam zamiaru odnosić się do argumentów obydwu stron, bo zupełnie nie znam się na tych sprawach. Wiem natomiast, co na temat klimatu czytam w Biblii:

 Bóg przedziwnie grzmi swoim głosem, czyni wielkie rzeczy, których nie rozumiemy. Bo do śniegu mówi: Padaj na ziemię! do deszczu i ulewy: Padajcie rzęsiście! [...] Z komory południa wychodzi huragan, a od wiatrów północnych mróz. Od tchnienia Bożego powstaje lód, a szerokie wody zamarzają. Obciąża chmury gradem i swoją błyskawicą rozpędza obłoki, które kieruje dokąd chce, aby czyniły wszystko, co im każe, na całej powierzchni ziemskiej [Jb 37,5–6. 9–12].

 Pan czyni wszystko, co zechce, na niebie i na ziemi, w morzach i we wszystkich głębinach. On sprowadza chmury z krańców ziemi, wywołuje błyskawice z deszczem, wypuszcza wiatr ze swoich komór [Ps 135,6–7].

 On stworzył ziemię swoją mocą, utwierdził okrąg ziemi swoją mądrością, a swoim rozumem rozpostarł niebiosa. Na jego głos szumią wody na niebie; On sprawia, że obłoki podnoszą się z krańców ziemi, On z błyskawic wyprowadza deszcz i wypuszcza wiatr ze swoich komór [Jr 10,12–13].

 Nigdzie nie wyczytałem w Biblii, żeby człowiek mógł mieć jakiś realny wpływ na klimat. Sam Bóg bezpośrednio o tym decyduje! Człowiek może tu mieć coś do powiedzenia tylko w ten sposób, że się ukorzy przed Bogiem, opamięta się z grzechów i całym sercem nawróci do Niego!

Ażeby ziemia mogła uniknąć gniewu Bożego, Bóg posłał swojego Syna na świat: Oto Ja poślę wam proroka Eliasza, zanim przyjdzie wielki i straszny dzień Pana i zwróci serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym, gdy przyjdę, nie obłożył ziemi klątwą [Ml 3,23–24].

Coś mi się zdaje, że prawdziwą przyczyną tzw. efektu cieplarnianego jest zjawisko oziębienia w sferze relacji człowieka ze Stwórcą. Mówiąc krótko, trzeba przede wszystkim zadbać o dobry klimat w relacjach z Bogiem i z bliźnimi. Klimat na ziemi - to domena Stwórcy.

6 komentarzy:

  1. Trzeba przede wszystkim dbać o dobry klimat w relacjach z Bogiem, ale jeśli dbamy o dobry klimat w relacjach z Bogiem, to będziemy z szacunkiem traktować to, co stworzył. Efektem wycięcia lasów w Beskidach jest to, że w strumieniach nie ma wody lub ledwie się sączy. Natomiast gdy pada deszcz, to wszystko topi. A chrześcijanie nie są bez winy. Widziałem wielu wierzących, którzy do zbierania jagód używali maszynek niszczących krzewy, przez co potem już nic nie rosło - zero jagód. W USA przed wiele lat wmawiano ludziom, że skoro Jesus is coming soon, to nie musimy chronić środowiska. To nie jest tak, ze środowisko jest najważniejsze, ale nie możemy po prostu odpouścić, bo klimat to domena Stwórcy. Bóg dał nam ziemię, żebyśmy byli za nią odpowiedzialni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy okazji wspomnianych obrad otrzymałem taką informację. Ciekawa:
    Co2 nie jest zanieczyszczeniem, ale naturalną substancją która jest głównym pożywieniem wszystkich roślin, a zwiększenie stężenia Co2 przyspiesza wzrost roślin.
    Co2 występuje w minimalnym stężeniu około 0.05% w atmosferze
    wulkany produkują więcej Co2 niż ludzie
    zwierzęta produkują więcej Co2 niż wulkany
    procesy gnicia i kompostowania w naturze produkują więcej Co2 niż zwierzęta
    oceany wydzielają więcej Co2 niż wszystkie powyższe źródła Co2 razem wzięte
    Więc o czym tak naprawdę będzie dyskusja i co tak naprawdę będzie postanowione....
    Pozdrawiam
    waldek

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się powstrzymać od komentarza do komentarza Waldka.
    Dwutlenek węgla to CO2, a nie Co2. (Co to symbol pierwiastka o nazwie kobalt)

    Pozdrawiam,
    Piotrek

    OdpowiedzUsuń
  4. "Nigdzie nie wyczytałem w Biblii, żeby człowiek mógł mieć jakiś realny wpływ na klimat" - cóż może nie prawdę powiadali, że w ZSRR na 1 maja chmury nad Moskwą samolotami rozganiali.

    Gorzej będzie jeśli za 100, albo 200 lat człowiek będzie potrafił w pewnym sterować pogodą. Wtedy pastora biblijny pogląd będzie musiał ewoluować - znamy już w dziejach podobne przypadki. Dzisiaj jest to wpływ człowieka na klimat to bajdurzenie, bo tak biblia podpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą" - powiedział Jezus Chrystus. Dlatego nie ma obawy, że za 100 albo 200 lat biblijne poglądy okażą się nieprawdziwe. Nie znam też takich przypadków "w dziejach". Raczej zawsze, gdy trochę ludzkiej wiedzy staje naprzeciwko Biblii, w końcu się okazuje, że jednak Pismo Święte ma rację. Ktoś mądry powiedział: "Trochę wiedzy oddala od Boga. Więcej wiedzy przyprowadza do Niego z powrotem".

    OdpowiedzUsuń
  6. "Raczej zawsze, gdy trochę ludzkiej wiedzy staje naprzeciwko Biblii" - ja bym powiedział, że zbyt dosłowna interpretacja Biblii może być przyczyną opozycji w stosunku do nauki (ot choćby przykład Galileusza, Kopernika i innych wielkich uczonych).
    Najprostrzy przykład czy cytat, który Pastor przytoczył "Od tchnienia Bożego powstaje lód, a szerokie wody zamarzają" oznacza, że lód nie powstaje pod wpływem działania temperatury poniżej 0 st Celcjusza. Oczywiście nie. Więc czy cała podstawa biblijna, która jest w poście użyta ma sens taki, że Bóg jest Poruszycielem, Stwórcą, Praprzyczyną czy też taki, że człowiek absolutnie w żadnych warunkach nie jest wpłynąć na klimat (względnie globalne ocieplenie - choć tu zgoda, że mamy sprzeczne teorie naukowe na ten temat)

    OdpowiedzUsuń