otrzymane 40 lat temu |
pismo urzędowe z tamtych lat |
Jak mi się wiodło? Lecz o życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi, bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa, żeby składać świadectwo o ewangeli łaski Bożej [Dz 20,24]. W ciągu minionych czterdziestu lat nie odniosłem żadnego spektakularnego sukcesu. Z ludzkiego punktu widzenia jestem nieważny, ale z łaski Boga jestem tym, czym jestem, a łaska Jego okazana mi nie była daremna [1Ko 15,10]. Mam już za sobą lata młodzieńczych namiętności, zakładania rodziny, zdobywania mieszkania, wychowywania dzieci, tworzenia od podstaw paru zborów i organizowania dla nich miejsca zgromadzeń. Gdyby nie łaska Boża, to na każdym z powyższych etapów poniósłbym klęskę, bo nie jestem ani mądry, ani z natury nie jestem dobrym człowiekiem. Jestem więc dozgonnie wdzięczny mojemu Panu, Jezusowi Chrystusowi, że wspaniałomyślnie przebaczał mi moje grzechy, okazywał wyrozumiałość dla nieudolności moich poczynań, podtrzymywał mnie, gdy opadałem z sił i pozwalał mi nadal pracować w Jego Kościele. Jestem też wdzięczny mojej Gabrysi, że od czterdziestu lat wiernie mi towarzyszy będąc wspaniałą, odpowiednią dla mnie pomocą na wszystkich etapach naszego wspólnego życia i pracy.
Czy teraz nastawiam się na jakieś novum w służbie? Owszem, pragnę świeżej inspiracji Ducha Świętego w moim kaznodziejstwie, ale nie zamierzam głosić żadnej nowej ewangelii. Chciałbym niezmiennie - tak długo, jak tylko Bóg mi pozwoli - być sługą Słowa Bożego. Zarówno na miejscu, w Centrum Chrześcijańskim NOWE ŻYCIE w Gdańsku, jak i wszędzie tam, gdzie zostanę zaproszony, chcę pamiętać, że Słowo Boże ma być wiernie głoszone. Zgodnie z myślą apostolską jedno mam przy tym w głowie: Zapominając o tym, co za mną i zdążając do tego, co przede mną, zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie [Flp 3,13-14].
Ojcze, dziękuję i proszę o Twoją łaskę na następne lata.
Cieszę się,że kiedy wybierałeś się do Szkoły Biblijnej byłem wśród tych,którzy bez cienia wątpliwości akceptowali ten wybór...Z grupy Braci wśród żywych zostałem już sam.Myślę,że odniosłeś spektakularny sukces:Pozostajesz wierny czystej Ewangelii Chrystusowej.
OdpowiedzUsuńDziękuję Andrzeju. Tym bardziej, że jako jedyny żyjący z Rady Zboru z tamtych lat jesteś mi dzisiaj towarzyszem wiary i służby. Wiedz, że z Grażyną jesteście dla mnie wielkim darem Bożym. Już na sam Wasz widok robi mi się cieplej na duszy :)
UsuńDzięki Bogu, że przez ten czas prowadził Ciebie wraz z Rodziną.
UsuńCiepło pozdrawiam. M.
Bądź nadal sługą i wciąż trwaj w Panu i w Jego łasce, a On Cię będzie błogosławił, również Twój dom i tę społeczność, której przewodzisz. Cieszy mnie ten jubileusz.
OdpowiedzUsuń