![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIi8YPJ7afFFRrrdidUARf50KbKE5S4FQhw59yfvk7lVjwPZw9on8_JFuOthvc8AGaR4k95-Ne4yea-z86tBiF5JrUU7N_jezU_mMWM0Eow0iKLY3svICyJXvR1SG8QyeddSY2446LLjDaPbq6aF3bWydDJe_0SGF6vvpKQFENe5-VNV72jjmGnA4dhos/s320/Mozaika.JPG) |
Mozaika w jęz. czeskim |
Mijające lato zapisze się w moim sercu odnowieniem więzi z bardzo bliską niegdyś nam osobą, a przez dekady poza Polską stawiającą czoła rozmaitym przeciwnościom i wyzwaniom. Ta niezwykła kobieta to Grażyna Pawlas-Kaletova, Gdańszczanka od ponad czterdziestu lat mieszkająca w Republice Czeskiej. W młodości dane nam było razem przeżyć kilka lat w społeczności zboru zielonoświątkowego przy ul. Menonitów w Gdańsku. Grażyna była wówczas duszą i sercem kościelnej grupy młodzieżowej. Pełna empatii chodziła z gitarą, rozśpiewywała nas, odwiedzała, wsłuchiwała się w nasze problemy i prowadziła nasze spotkania młodzieżowe. Potem wyszła za mąż za Daniela z Czech, wyjechała z Gdańska i nasze kontakty się urwały...
Bliższe spotkanie po latach wprawiło mnie w zdumienie. Bóg obdarował Grażynę wieloma uzdolnieniami. Nie tylko gra i śpiewa, z czego znałem ją w Polsce. Nie tylko potrafi wsłuchać się w ludzką duszę, okazać współczucie i praktycznie pomóc, co przez kilkadziesiąt lat z powodzeniem robiła jako żona pastora w Czechach. Dzisiaj, poza tym, że jest dojrzałą w wierze kobietą, jest też artystką i to przez wielkie A. Pod artystycznym pseudonimem Job D. Grash wytwarza rzeczy naprawdę piękne. Przez lata tworzyła różne cuda ze skóry. Maluje obrazy, projektuje i zwykłym przedmiotom nadaje unikatowy charakter. Wnętrza, zarówno jej domu w Taborze jak i mieszkania w Pradze, są tak przepełnione dziełami sztuki, że można odnieść wrażenie bliskie odwiedzinom w renomowanej galerii. Nawiasem mówiąc, Grażyna w Pradze i Taborze ma dwie własne galerie, w których można nabyć jej dzieła, ale też dzieła innych, głównie polskich artystów. W obydwu galeriach Job D. Grash prowadzi też warsztaty artystyczne, gdzie miłośnicy sztuki mogą rozwijać swój talent i nabywać doświadczenia.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF47rt6DjW7WuD8uDCBC4G0OxAnGiMJYlh4l_gMWZLN5BVK3VHp2O7bflpJlAt03T0P7ezII2uaDeYS0T4eQ_rMoJF0OLTpAxagmXxmJm_NFfU6Bh9rcXGDOgBtvexYIjRDkHFXlBZ6ebEU-jJqfeJ8bWFpPKXHuV3Htevn1RbwHqqdUajD3685EOyycQ/s320/20230816_090742.jpg) |
Wnętrze domu Grażyny w Taborze |
Grażyna, jako chrześcijanka, ma za sobą mnóstwo przeżyć i doświadczeń o charakterze duchowym. Będąc przez cztery dekady na obczyźnie żoną pastora i wychowując trzech synów, doznała każdych emocji i zetknęła się z najróżniejszymi problemami. Dzielnie stawiała im czoła, ale też miała chwile zwątpienia i rozterki. Jednym z owoców tak bogatego życia jest "Mozaika". Jest to zbiór jej
"refleksji na lepsze i gorsze dni. Są to krótkie rozważania na temat życia, wiary i nas samych. Książka mówi o tym, jak odnaleźć właściwy kierunek, abyśmy mogli być zadowoleni z życia". Grażyna napisała je i wydała w języku czeskim, przełożyła je też na język polski. Zapoznałem się już z niektórymi jej refleksjami i nabrałem przekonania, że trzeba tę książkę wydać również w Polsce. Rozpoczynam właśnie starania w tym kierunku. Prawie wszystko jest gotowe. Mozaika będzie naprawdę unikatowym smaczkiem na polskim rynku literatury chrześcijańskiej.
Już dzisiaj ją gorąco polecam, chociaż przed nami jeszcze trochę pracy i starań wydawniczych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz