15 maja, 2024

Powrót szkodnika!

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że całkiem sympatyczny, uroczo wyglądający chrząszcz przybył do ogrodu Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE w Gdańsku. Wypatrzyłem go dzisiaj wśród obfitego kwiecia tawuł. Okazuje się jednak, że łanocha pobrzęcz - to owad wyrządzający duże szkody w uprawach. Larwy łanochy żerują na korzeniach różnych roślin, a osobniki dorosłe niszczą kwiaty drzew, krzewów i roślin ozdobnych. Atakują sady, ogrody oraz uprawy polowe, wyjadając np. zawartość kłosów zbóż. 

Dość intrygująca - jak dla mnie - okazuje się ponowna ekspansja tego szkodnika. Chociaż w minionych wiekach tu i tam był czasem spotykany na terenie Polski, to jednak niemal przez cały XX wiek wcale go już tu nie było. Jednak pojawił się znowu i to na wielką skalę. Zagrożenie jest tym większe, że nie ma jeszcze naukowych opracowań nt. sposobu zwalczania tego chrząszcza. Przez całe dekady nie było z nim problemu, więc mogło się wydawać, że na zawsze stąd się wyniósł. A jednak powrócił.

Łanocha pobrzęcz obudziła dziś we mnie dwojakie myśli. Po pierwsze, pomyślałem o problemie ponownego uzależnienia od grzechu. Gdy duch nieczysty wychodzi z człowieka, przemierza bezwodne miejsca w poszukiwaniu wytchnienia. Lecz gdy go nie znajduje, mówi: Wrócę do mojego domu, tam, skąd wyszedłem. Jeśli przychodzi i zastaje dom niezamieszkany, wymieciony i przyozdobiony, wtedy idzie, bierze ze sobą siedem innych duchów bardziej zepsutych od siebie, wchodzą tam i mieszkają. Wówczas końcowy stan tego człowieka staje się gorszy niż początkowy. Tak też będzie z tym złym pokoleniem [Mt 12,43-45]. Szatan to bardzo przebiegły i zaskakujący szkodnik. Łatwo nie odpuszcza. Czasem możemy odnieść wrażenie, że już na dobre dał nam spokój, ale skoro nawet od Jezusa po kuszeniu na pustyni odszedł tylko do pewnego czasu, to tym bardziej może i nas ponownie zaatakować.

Po drugie, zacząłem myśleć o fałszywych nauczycielach i duchach zwodniczych w Kościele. Pamiętam, jak kilka dekad temu moi ojcowie w wierze zmagali się z tzw. doktryną dobrobytu i innymi, błędnymi naukami, docierającymi zza granicy do naszych zborów. Gdy już mogło się wydawać, że problem został zażegnany, bo niektórzy głosiciele ewangelii sukcesu publicznie przyznali się do błędu i zadeklarowali przywiązanie do zdrowej nauki, zauważam, że zainteresowanie zwodniczą nauką na nowo odżywa. Ruch nowoapostolski odświeża stare idee ruchu wiary i ewangelicznym środowiskom ponownie prezentuje bohaterów dawnych błędów, odświeżając ich nauczanie i organizując konferencje z ich udziałem. Jeśli ktoś przychodzi do was, a nie przynosi właściwej nauki, tego nie przyjmujcie do domu ani nie nawiązujcie z nim bliższych stosunków! Kto spoufala się z taką osobą, uczestniczy w jej złych czynach [2Jn 1,10-11]. Fałszywa nauka charakteryzuje się jednak między innymi tym, że chociaż jest stara, przychodzi w nowym przebraniu. Stąd dla wielu wydaje się atrakcyjna i dobra.

Takie myśli wywołał we mnie widok łanochy pobrzęcz w kościelnym ogrodzie. Więc pobrzęczałem.😉 Mam nadzieję, że z pożytkiem dla niektórych z nas. 

1 komentarz:

  1. Nic dodać nic ująć.

    Ja również 25 lat temu myślałem, że to już wymarło
    i nikt nie będzie sprzedawał Hagina, Hinna,
    czy Osteena (seniora) jako nauczycieli wiary.

    A tu mamy prawdziwy Renesans, podlany
    apostolsko-proroczym sosem.

    OdpowiedzUsuń