20 czerwca, 2009

Moja formuła szczęścia

Szczęście każdego z nas jest sprawą indywidualną. Jednak Cliff Arnall, angielski psycholog i były wykładowca Cardiff University, twierdzi, że istnieje ogólny wzór. Według jego obliczeń najszczęśliwszy dzień roku wypada właśnie dzisiaj – 20 czerwca!

Oto wymyślona przez niego formuła szczęścia: O + (NxS) + Cpm/T + He. [O - oznacza częstotliwość wychodzenia z domu. N - to nasz kontakt z naturą. S - kontakty ze znajomymi i sąsiadami. Cpm - to miłe wspomnienia z dzieciństwa. T - średnia temperatura powietrza. He - nasze plany wakacyjne]. Cliff uważa, że błogostan tego dnia, to skutek łącznego oddziaływania dłuższych dni, perspektywy zbliżających się wakacji i wspomnień lata z dzieciństwa.

Pomysł wygląda na bardzo niedopracowany. Nie uwzględniono w nim wielu czynników, ale faktycznie – czyż nie warto pozytywniej niż zazwyczaj spojrzeć dziś na swoje życie? Jest kilka powodów uniwersalnych: zaczęły się wakacje, jest coraz cieplej, wszędzie pełno kwiatów i – ogólnie rzecz biorąc – życie Polaków płynie we względnym spokoju.

Jeżeli zaś ktoś, tak jak ja, jest odrodzonym z Ducha Świętego chrześcijaninem, to ma same powody do tego, by czuć się szczęśliwym. Pewność, że nasze imiona są zapisane w niebie! Świadomość, że nigdy nie jesteśmy zdani na samych siebie, bo zawsze jest przy nas nasz Pan. Zapewnienie, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują itd.

Mógłbym przez dłuższy czas wymieniać powody, dla których – jako chrześcijanie – mamy niezawodne podstawy do tego, by czuć się naprawdę szczęśliwymi i w życiu całkowicie spełnionymi! "Lecz moim szczęściem być blisko Boga" – powtarzam radośnie za Asafem, natchnionym autorem Psalmu 73. "Pokładam w Panu, w Bogu nadzieję moją".

W tej sytuacji nawet przykrości nie są w stanie nas unieszczęśliwić. "Zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni, prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani" [2Ko 4,8–9]. "... jako zasmuceni, ale zawsze weseli, jako ubodzy, jednak wielu ubogacający, jako nic nie mający, a jednak wszystko posiadający" [2Ko 6,10].

To nie jakiś splot korzystnych okoliczności sprawia więc, że 20. czerwca mam wyjątkowo dobry nastrój. To trwanie w społeczności z Jezusem daje mi pełne poczucie bezpieczeństwa i czyni mnie człowiekiem codziennie szczęśliwym. "Rzekłem do Pana: Tyś Panem moim. Nie ma dla mnie dobra poza tobą" [Ps 16,2]. Oto moja formuła szczęścia!

"Błogosław, duszo moja, Panu i nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw jego! On odpuszcza wszystkie winy twoje, leczy wszystkie choroby twoje. On ratuje od zguby życie twoje; On wieńczy cię łaską i litością. On nasyca dobrem życie twoje, tak iż odnawia się jak u orła młodość twoja" [Ps 103,2–5]. Karmiąc swoją duszę takimi myślami – jestem dziś naprawdę szczęśliwy!

A Ty, jak się masz dzisiaj?

3 komentarze:

  1. Witaj,a dziekuje dobrze:). I wierze w to ze i w moim zyciu to sie kiedys spelni."Zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni, prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani" [2Ko 4,8–9]. "... jako zasmuceni, ale zawsze weseli, jako ubodzy, jednak wielu ubogacający, jako nic nie mający, a jednak wszystko posiadający" [2Ko 6,10].

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepiej, już dzisiaj zacznij błogosławić Boga za wszystko, co masz i czego nie masz, za to kim jesteś i kim nie jesteś, a przede wszystkim za to, kim On jest dla Ciebie. Murowane, że poczujesz się szcześliwy...

    OdpowiedzUsuń
  3. ...hm 20 czerwca tego roku urodził mi się syn

    OdpowiedzUsuń