01 czerwca, 2011

Czyżby czas żniwa?

Siedemdziesiąt lat temu, 1 czerwca 1941 roku w Bagdadzie, dzisiejszej stolicy Iraku, doszło do straszliwej zbrodni przeciwko Żydom, zwanej "zapomnianym pogromem Holokaustu". Ów pogrom, z arabska zwany Farhud, urządzono w żydowskie Święto Tygodni (Shavuot), w czasie destabilizacji kraju po upadku pronazistowskiego rządu Rashid Ali al-Gaylani'ego.

 Pozbawieni legalnej władzy naziści, wykorzystując panujące w Bagdadzie tymczasowe bezkrólewie, zaatakowali istniejącą w tym mieście od 2600 lat społeczność żydowską. Zanim nadciągnęły oddziały armii brytyjskiej i transjordańskiej w celu przywrócenia w mieście porządku, 175 Żydów zostało zabitych (masowy ich grób na zdjęciu) a około 1000 okaleczonych. Zniszczono 900 żydowskich domów i odebrano im siłą wiele ich posiadłości.

 Bagdadzki Farhud można nazwać początkiem końca społeczności żydowskiej w Iraku. W jego następstwie ponad sto dwadzieścia tysięcy Żydów wyemigrowało z Iraku, głównie do Izraela, co stanowiło niemal całą ich populację w tym kraju.

 Przypomnienie irackiej zbrodni na Żydach daje wiele do myślenia w kontekście tego, co aktualnie dzieje się Bagdadzie. Dzisiejsza codzienna niepewność losu wychodzących na ulicę Irakijczyków jest jakby reminiscencją przeżyć bagdadzkich Żydów sprzed siedemdziesięciu lat.

Pismo przestrzega przed antysemityzmem. Nie wkraczaj do bramy mojego ludu w dniu jego klęski; nie paś i ty oczu widokiem jego nieszczęścia w dniu jego klęski! I nie wyciągaj ręki po jego mienie w dniu jego klęski! Nie stój na rozstaju dróg, aby zabijać jego uchodźców! I nie wydawaj jego zbiegów w dniu niedoli!Gdyż bliski jest dzień Pana na wszystkie narody. Jak postępowałeś, tak postąpią z tobą. Odpłata za twoje postępki spadnie na twoją głowę [Ab 1,13-15].

 W świetle Biblii zawsze było wiadomo, że nie można bez konsekwencji podnosić ręki na naród wybrany przez Boga. Jak wynika z proroctwa Zachariasza, jednym z następstw antyżydowskich wystąpień danego narodu są jego późniejsze podziały i niepokoje wewnętrzne. Gdyż tak mówi Pan Zastępów, którego chwała mnie posłała, o narodach, które was złupiły, że kto was dotyka, dotyka źrenicy mojego oka. Oto ja podniosę rękę przeciwko nim i staną się łupem własnych niewolników, i poznacie, że posłał mnie Pan Zastępów [Za 2,12–13].

 Nie inaczej jest ze stosunkiem do duchowego Izraela, czyli prawdziwego Kościoła Jezusa Chrystusa. Gdyż sprawiedliwa to rzecz u Boga odpłacić uciskiem tym, którzy was uciskają, a wam, uciskanym, dać odpocznienie wespół z nami, gdy się objawi Pan Jezus z nieba ze zwiastunami mocy swojej, w ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa [2Ts 1,6-8]. Kto atakuje i krzywdzi uczniów Jezusa, powinien się liczyć z tym, że któregoś dnia i dla niego nastanie czas żniwa.

Wiem, że ta moja refleksja wielu ludziom się nie spodoba. Biblia jednak wyraźnie stwierdza: Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie [Ga 6,7].

20 komentarzy:

  1. "I nie wyciągaj ręki po jego mienie w dniu jego klęski!" Jak się to ma do naszego narodu? Żydzi byli mordowani przez Niemców ale tu chodzi o mienie.

    OdpowiedzUsuń
  2. W wakacje zamierzam przeczytać książkę "Półksiężyc i swastyka" (nie wiem czy nie przekręciłam tytułu), w każdym razie chodzi o związki niemieckich nazistów z lat 30 i 40 ubiegłego wieku z arabskimi przywódcami tego okresu. Może być ciekawe, a przy tym ten temat jest od jakiegoś czasu naprawdę niepoprawny politycznie, bo jakże to można "coś złego" powiedzieć na islam, muzułmanów... Niestety, ale przemoc, terror i antysemityzm istnieją od dawna w tej religii, o czym dziś mało kto chce wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właściwie Kościół nie powinien być nazywany 'duchowym Izraelem' ani tym bardziej 'prawdziwym Izraelem' jak proponują niektórzy.
    Na tej podstawie doszło do wykształcenia Teologii Zastąpienia , która mówi , że obietnice Starego Testamentu odnoszące się do narodu izraelskiego są teraz własnością Kościoła. Rzecznicy tego podejścia w dowolny sposób dobierają różne teksty ze ST zwłaszcza te, które odnoszą się do obiecanego Izraelitom Królestwa Mesjańskiego i 'prorokują' nimi swoje fantazje. 'Duchowym Izraelem' jest ta część narodu Izraelskiego, która była wierna Bogu w odróżniu od Izraela niewierzącego i odstępczego.
    W pewnym sensie Żydzi, którzy przyjęli Jezusa jako Mesjasza i weszli do Kościoła są duchowym Izraelem ale Kościół jako całość nie jest Izraelem w żadnym poprawnym sensie. Wydaje mi się , że lepiej używać nazwy 'Lud Boży Nowego Testamentu' natomiast nazwę Izraela zarezerwować dla etnicznych potomków Abraham, Izaaka i Jakuba. W Nowym Testamencie nie ma ani jednego przypadku gdzie określenie Izrael odnosi się do Kościoła jako całości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Apostoł Paweł napisał w Liście do Rzymian, że gałęzie oliwki dzikiej zostały wszczepione w oliwkę szlachetną. Te gałęzie to poganie. W co zostali wszczepieni? W oliwkę szlachetną, czyli w co?

    OdpowiedzUsuń
  5. Pytanie co obrazuje szlachetne drzewo oliwne jest bardzo dobre. Niestety różnorodność teorii na temat znaczenia tego obrazu z 11 rozdz. Rzym. utrudnia osiągnięcie powszechnej zgody. Spróbuję więc podać swoją odpowiedź choć jestem świadomy, że istnieją inne tłumaczenia czym jest wspomniane drzewo:
    1) skoro: wszczepione gałęzie - to poganie
    2) to: część gałęzi odciętych - to naród Izraelski , który uległ zatwardziałości
    4) korzeń drzewa oliwnego - to Przymierze Boga z Abrahamem
    5) więc: drzewo oliwne - to błogosławieństwo Abrahamowe czyli pokój z Bogiem przez wiarę w Jezusa Chrystusa w skutkujący zbawieniem.

    W konsekwencji odcięcie gałęzi naturalnych stanowi ostrzeżenie dla gałęzi wszczepionych. Wynoszenie się ponad gałęzie - to zakamuflowany w teologii Zastąpienia antysemityzm czyli nauczanie, że zatwardziały aż do dnia dzisiejszego Izrael nigdy jako naród się nie nawróci i ani nie doczeka przyjścia Mesjasza, który odbuduje im obiecane przed wiekami Królestwo i zasiądzie na tronie Dawida, którego jest potomkiem a w konsekwencji prawowitym dziedzicem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tomaszu, napisałeś: "Mesjasza, który odbuduje im obiecane przed wiekami Królestwo". Piszesz "im", tak jakby wierzących z pogan miało w tym Królestwie nie być. Czy wierzących z pogan w tym Królestwie nie będzie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Królestwo o którym mowa to Tysiącletnie królestwo na obecnej ziemi po porwaniu Kościoła. Dopiero na koniec Tysiącletniego Królestwa nastąpi ostateczny koniec tego świata.
    Królestwo Tysiącletnie będzie utworzone po kataklizmach wielkiego ucisku i po osądzeniu i usunięciu z ziemi wszystkich niewierzących. Wierzący z pogan będą w tym Królestwie ale to nie są poganie którzy obecnie są częścią Kościoła. Natomiast istotą Tysiącletniego Królestwa jest to że bedzie ono kulminacyjną erą w historii ziemi. W tym czasie naród Izraelski będzie wywyższony ponad inne narody jako szczególna własność Boga a wszystkie inne narody będą nawrócone do Boga Izraela i będą pielgrzymować do Jerozolimy by tam uroczyście razem z Izraelem czcić Boga, który wypełnił im prawdawne obietnice.
    Ziemia w tym czasie będzie istnym rajem na ziemi. Ludzie będą żyli w całkowitej harmonii ze sobą , z przyrodą a przede wszystkim z Bogiem. Ludzie znowu będą żyli setki lat jak niegdyś Adam i pierwsze pokolenia.
    Czy ktokolwiek rozsądny może w coś takiego uwierzyć? Ja wierzę z całego serca. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A gdzie będzie w czasie tego Tysiącletniego Królestwa przebywał Jezus i apostołowie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Wg. mojego rozumienia Pisma ojczyzną Kościoła jest Niebo gdzie zostanie zabrany przez Jezusa po porwaniu (Jan 14:1-3,Flp.3:20).
    W czasie Tysiącletniego Królestwa Jezus będzie panował w widzialny sposób nad ziemią.Obj.19:15,20:4 Jego oblubienica czyli Kościół będzie z nim rządził a także święci z wielkiego ucisku
    co wcale nie znaczy że zmartwychwstały Kościół będzie w tym czasie przebywał wyłącznie na ziemi. Wydaje mi się, że Chrystus razem ze swoimi świętymi będzie sprawował władzę nad ziemią to jednak będzie mieszkał w Niebie. Zmartwychwstały Kościół w okresie Tysiącletniego Królestwa osiągnie już pełnię swojego zbawienia a Królestwo to spełnienie obietnic danych ziemskiemu ludowi Bożemu - Izraelowi a nie Kościołowi. Rolę Kościoła w tym czasie rozumiem bardziej jako misję na ziemi - zmartwychwstały Kościół nie będzie brał udziału w normalnym codziennym życiu, święci Kościoła nie będą zakładali na ziemi rodzin, budowali domów gromadzili dóbr ani nic z tych rzeczy - są przecież obywatelami Nieba skąd razem z Chrystusem przybyli i gdzie mają mieszkania. Co dokładnie Kościół będzie robił po zmartwychwstaniu, to już chyba czyste spekulacje.

    OdpowiedzUsuń
  10. A więc wierzysz, że Pan Jezus będzie z Kościołem w niebie, podczas gdy na ziemi będzie Królestwo Izraela? Będzie to więc Królestwo Mesjańskie z widzialnym Izraelem, ale bez widzialnego Mesjasza? Bo przecież Mesjasz będzie w niebie.

    A czy Izraelici, obywatele tego Tysiącletniego Królestwa, wejdą do tego Królestwa przez Jezusa Chrystusa, czy przez jakąś inną bramę? Bo jeśli przez Jezusa, to znaczy, że staną się oni Kościołem. Tak jak to było ze wszystkimi innymi Żydami (np. apostołami), którzy uznali Jezusa za Mesjasza.

    I czy można prosić o fragmenty Słowa Bożego, które uwiarygodniłyby odpowiedzi?

    OdpowiedzUsuń
  11. Słowo Boże objawia nam bardzo dużo, jednak przestrzega też przed dociekaniem i domyślaniem się tego, co Bóg pozostawił ukrytym. Chrześcijanin pełen wiary i ufności nie ma tak naprawde potrzeby doszukiwania się czegoś, co nie zostało objawione, spekulowania, wymyślania, obliczania dnia końca świata :-). Już kiedyś próbowano liczyc ile aniołów znajdzie się na końcu szpilki i wiem jak to dalej poszło.

    OdpowiedzUsuń
  12. nti: rozumiem, że jesteś zbulwersowany moimi przekonaniami ale to nie powód żeby przekręcać moją wypowiedź. Jeśli spędzam urlop w domu ale codziennie dojeżdżam do odległej o 30 km miejscowości gdzie jest jezioro, plaża, rowery wodne itd. to gdzie w końcu spędzam urlop? Święci przyobleczeni w nieśmiertelność przybędą wraz z Jezusem a skoro tak to będą mogli poruszać się między niebem a ziemią tak jak ja między domem a miejscowością rekreacyjną.

    Apostołowie , którzy weszli przez bramę którą jest Jezus nie weszli od razu od Kościoła NT mimo że gdy tylko poszli za Jezusem od razu weszli przez bramę.

    Nie ma potrzeby podawania wersetów uwiarygadniających moje wypowiedzi z co najmniej kilku powodów:
    1) argumentów przemawiających za teologią dyspensacjonalną jest zbyt wiele abym mógł przytoczyć je na tym blogu, ale zawsze możesz poszukać w internecie
    2) ton twojej wypowiedź świadczy że tak czy owak uznajesz je za niewiarygodne
    3) blog pastora nie daje wystarczająco miejsca i czasu a z drugiej strony ciągnięcie tematu byłoby nadużyciem z mojej strony
    4) moim zamiarem było jedynie danie wyrazu moim przekonaniom a nie przekonywanie ludzi, którzy są przekonani że się mylę

    Nie zgodzę się Jarku że rozważania związane z przyjściem Jezusa i wydarzeniami , które Pismo zapowiada to dzielenie włosa na czworo.
    Myślę też że postawienie tej drobnej wymiany zdań w jednym rzędzie z próbą obliczania dnia końca świata czy liczeniem aniołów na końcu szpilki może jedynie świadczyć że te sprawy po prostu Cię nie interesują.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tomasz Rzemieniecki napisał:

    "Apostołowie , którzy weszli przez bramę którą jest Jezus nie weszli od razu od Kościoła NT"

    Od dnia Zielonych Świąt każdy, kto uzna Jezusa za Mesjasza i trwa w posłuszeństwie, staje się członkiem Jego Ciała - Kościoła. Bez względu na to, czy jest Żydem czy Grekiem. W którym miejscu Biblia naucza inaczej?

    Dlaczego Żydom nawróconym przy końcu świata Bóg miałby pożałować natury niebiańskiej, skoro nie pożałował jej apostołowi Pawłowi? Dlaczego jedni zbawieni Żydzi mieliby w Tysiącleciu być ziemianami, a drudzy Żydzi niebianami? Na jakiej podstawie i w oparciu o jaką sprawiedliwość? A przede wszystkim: gdzie o tym mówi Biblia?

    Czy zbawienie jest w jednej owczarni, tej, o której mówi Jezus, czy w dwóch oddzielnych?

    OdpowiedzUsuń
  14. Tomaszu moja wypowiedź nie była w żadnym razie próbą polemiki z Tobą czy lekceważenia tego, co piszesz ani tym bardziej tematu. Raczej odniesieniem się do postawy komentatora o pseudonimie nti, który wykazuje moim zdaniem niewłaściwą postawę wobec Słowa Bożego. Oczywiście uważam, że należy wczytywać się w nie, skwapliwie sprawdzać, co też nasz Pan przygotował dla nas. Niedawno rozmawiałem z pewną osobą, uważającą się za głęboko wierzącą ewangelicznie, która z niefrasobliwością powiedziała, że tak naprawdę nie wie co będzie się działo przy końcu wieków i pytała mnie gdzie to może sprawdzić... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Jarek W. napisał:

    "nti, który wykazuje moim zdaniem niewłaściwą postawę wobec Słowa Bożego."

    Na czym polega ta moja niewłaściwa postawa? Szukałem, Jarku W., w poprzednim twoim wpisie jakiegoś uzasadnienia dla tego oskarżenia. I znalazłem tylko to:

    "Słowo Boże objawia nam bardzo dużo, jednak przestrzega też przed dociekaniem i domyślaniem się tego, co Bóg pozostawił ukrytym."

    Informuję, że moje wpisy nie są próbą dociekania rzeczy ukrytych. Moje wpisy i pytania są próbą odwrócenia Tomasza od wiary w to, czego w nauce apostołów nie ma. Nie ma u apostołów nauczania, że jedni zbawieni Żydzi będą mieć w Tysiącleciu naturę ziemską, a inni niebiańską. Przeciwnie, w zbawieniu będzie jedna owczarnia i jeden Pasterz. Jedno Nowe Jeruzalem, jeden Boży lud.

    Zarzucasz mi więc coś, co próbuję wyleczyć u Tomasza. Twoje oskarżenie nie ułatwia mi pracy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Być może gdybyś jaśniej formułował swoje intencje dyskusja byłaby łatwiejsza. Z Twojej strony polegała ona głównie na zadawaniu pytań, które tak właśnie odebrałem. Niestety często spostykam się z postawami o których pisałem, a które uzewnętrzniają się własnie w zadawaniu niekończących się pytań i bezsensownego dociekania. Przepraszam za niepotrzebne wtrącenie się do dyskusji. :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. nti napisał:'Zarzucasz mi więc coś, co próbuję wyleczyć u Tomasza. Twoje oskarżenie nie ułatwia mi pracy.'
    Jarku nie wiem dlaczego przepraszasz, ale jeśli ktoś tu powinien za coś przeprosić to na pewno nie Ty.
    Aroganckie uwagi i poczucie wyższości u osób ,odrzucających dyspensacjonalizm nie należą niestety do rzadkości.

    Być może właśnie dlatego wielu chrześcijan obawiając się ośmieszenia, krytyki i odrzucenia nie dzieli się otwarcie tak ja swoją wiarą w tym zakresie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Generalnie gdy idzie o ponowne Przyjście Jezusa ścierają się dwa dominujące modele eschatologiczne (w duużym uproszczeniu):
    1) Amilenializm : Przyjście Jezusa = koniec świata = zmartwychwstanie wszystkich umarłych=sąd ostateczny = sprawiedliwi do nieba = niesprawiedliwi do piekła = Nowe Niebo i Ziemia = Wieczność.
    2) Dyspensacjonalizm , którego podstawowym składnikiem jest premilenializm
    tj. Przyjście Jezusa poprzedza => zmartwychwstanie (porwanie) Kościoła
    (czasem również świętych ST i męczenników Wielkiego ucisku), => osądzenie żywych na ziemi => tysiącletnie Królestwo w którym zmartwychwstali pod przywództwem Jezusa panują nad żyjącymi w śmiertelnych ciałach. => Koniec świata => drugie zmartwychwstanie => sąd => piekło => nowe niebo,nowa ziemia =>wieczność

    (Postmilenializm jest koncepcją, która dominowała w Kosciele rzymskim od 4 wieku do końca 1 tysiąclecia ale ostatecznie przekształciła się w amilienializm.)
    Ponieważ model amilenialistyczny jest za sprawą kościoła rzymskiego i historycznego protestantyzmu zakorzenionym stereotypem u ludzi słabo znających Pismo Święte a z drugiej strony stanowi prostszy model eschatologiczny niż dyspensacjonalizm więc amilenialiści w swoim ataku zazwyczaj odwołują się do uproszczeń.(Np. w Biblii czytam tylko o jednej owczarni a nie dwóch, o jednym przyjściu powtórnym a nie dwóch itd.) . Po drugie aby zdyskredytować dyspensacjonalizm zniekształcają jego elementy. (Np. Porwanie Kościoła nazywają 'Skrytym' porwaniem, Tysiącletnie Królestwo
    to powrót do ST itd.)
    Ponad 20 lat temu trafiłem do zboru w którym się nawróciłem i w którym poznałem teologię dyspensacjonalną.(Podaną prostym językiem) Po jakimś czasie zetknąłem się z argumentami podważającymi jej biblijność i przez długie lata nie wiedziałem do końca co o tym myśleć. Po kilkunastu latach trwania w echatologicznym agnostycyzmie zacząłem na nowo interesować się
    tematem. Od kilku lat czytam i słucham wszystkiego co ma wspólnego z tematem. Argumenty jednych i drugich.
    Oczywyście nie robię tego bez przerwy bo nie mam aż tyle czasu ale w miarę możliwości studiuję temat.
    Po wielu miesiącach doszedłem do przekonania że amilenializm jest podejściem niebiblijnym opierającym się na dosłownym rozumieniu jednych
    fragmentów i alegoryzowaniu drugich. Amilenializm stosuje podwójne zasady interpretacji Biblii.
    Dyspensacjonalizm rozróżnia Boży plan dla Kościoła od planu dla Izraela.
    Amilenializm miesza pojęcia i zmienia znaczenie tego co objawia ST.
    Dyspensacjonalizm czyta Biblię od początku, Amilenializm od końca.
    Amilenializm mówi, że Bóg dając obietnice w ST miał na myśli coś innego.
    Dyspensacjonalizm mówi, że Słowo Boże znaczy to co znaczy, amilenializm: Pisma Świętego nie należy rozumieć zbyt dosłownie.
    'nti' mówi, że pracuje aby mnie wyleczyć z moich przekonań.
    Podjął się trudnego zadania.
    Ja w każdym razie nie podejmuję się tego w stosunku do niego.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wątpię, że będzie Tysiącletnie Królestwo. Skoro Biblia mówi, że będzie, to będzie. Ale Biblia mówi też jednoznacznie, kto będzie zasiadał na tronach w tym Królestwie:

    "I widziałem trony, i usiedli na nich ci, którym dano prawo sądu; widziałem też dusze tych, którzy zostali ścięci za to, że składali świadectwo o Jezusie i głosili Słowo Boże, oraz tych, którzy nie oddali pokłonu zwierzęciu ani posągowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na rękę swoją. Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat. Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie. Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat." (Obj. 20,4-6)

    Nie muszę wszystkiego zrozumieć, ale to przyjąć muszę, bo jest jasno objawione i wiążące. Zgadza się to z innym fragmentem Objawienia. Do kogo Jezus kieruje poniższe słowa? Komu obiecuje władzę nad narodami?

    "Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki moje, dam władzę nad poganami, I będzie rządził nimi laską żelazną, i będą jak skruszone naczynia gliniane." (Obj. 2,26-27)

    Są to obietnice dla ludu Chrystusa - Kościoła. Tego należy się trzymać, a wszystko co temu przeczy, odrzucać. Wtedy będzie się miało wytłumaczenie przed Bogiem i łaskę, która zachowa od błędów.

    OdpowiedzUsuń
  20. Istnieją dwa sprzeczne poglądy na zmartwychwstanie Kościoła względem Wielkiego Ucisku.
    1) Pretrybulacjonizm(przed-uciskiem): Kościół zmartwychwstanie przed Wielkim Uciskiem
    2) Posttrybulacjonizm(po-ucisku): Kościół zmartwychwstanie po Wielkim Ucisku. Ten pogląd naucza, że Kościół musi przejść Wielki Ucisk, a wielka liczba chrześcijan w tym czasie umrze śmiercią męczeńską.
    Taki właśnie pogląd prezentuje tutaj 'nti'.
    Jest to pogląd sprzeczny z Pismem Świętym.
    'nti' nie zauważa , że jeszcze przed zmartwychwstaniem dusz z Obj.20:4 na tronie zasiedli ci , którym dano prawo sądu, a wcześniej jeszcze odbyło się Wesele Baranka czyli zaślubiny Chrystusa ze zmartwychwstałym Kościołem (Obj.19,6-9). Dusze, które ożyły na początku Tysiącletniego Królestwa to kolejna grupa, tych którzy wzięli udział w pierwszym zmartwychwstaniu. Pierwsze zmartwychwstanie rozpoczęło się gdy Pan Jezus powstał z martwych i będzie przebiegać w etapach. Dlatego Słowo mówi , że On jest pierwiastkiem (1Kor15,20) albo pierworodnym spośród umarłych.Jest to pierwszy etap pierwszego zmartwychwstania.
    Następnym etapem będzie porwanie Kościoła a następnym etapem będzie powstanie z martwych męczenników Wielkiego Ucisku .
    Porwanie Kościoła odbędzie się przed Wielkim Uciskiem bo Pismo mówi, że Pan przybywa ze swoimi świętym po swoich zaślubinach z Nieba i to oni zasiadają na tronie i wtedy pozostałe dusze ożywają.
    Nie tylko Kościół ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu ale również święci ST a także męczennicy Wielkiego Ucisku.
    Pan Jezus obiecał nam że przyjdzie po nas i zabierze nas do Nieba. Jan,14:3
    To może się wydarzyć w każdej chwili. Na Jezusa czekamy a nie na antychrysta. Gdyby Kościół miał zostać zabrany po Wielkim Ucisku to w takim razie musielibyśmy oczekiwać najpierw na antychrysta. No i byłoby to sprzeczne z obietnicą z Jan.14:3

    OdpowiedzUsuń