18 listopada, 2011

Nie każdą myśl warto ujawniać

Wilhelm Tell z synem
pomnik w Altdorf
Wspomnijmy dziś niezwykle dramatyczne zdarzenie z 18 listopada 1307 roku, kiedy to – jak głosi legenda – Wilhelm Tell został zmuszony do strzelania z kuszy do jabłka umieszczonego na głowie jego syna.

 Wszystko zaczęło się od tego, że austriacki starosta, Hermann Geßler, ustawił na rynku szwajcarskiego miasteczka Altdorf słup, zatknął na nim swój kapelusz i nakazał, aby każdy przechodzący obok słupa mieszkaniec pokłonił się przed nim.

 Wilhelm Tell tego nie zrobił, więc pojmano go i sprowadzono przed oblicze starosty. Ponieważ Szwajcar był słynnym kusznikiem, Geßler (może dlatego nie lubię zachowań pewnej pani o podobnie brzmiącym nazwisku ;) wymyślił dla niego przedziwną karę i próbę zarazem: Musiał zestrzelić z kuszy lub łuku jabłko ustawione na głowie swojego syna Waltera. Jeśliby chybił - obu czekała śmierć.

 Tell, jak wiadomo, z próby wyszedł zwycięsko. Ktoś zapytał go jednak o to, w jakim celu miał w kołczanie dwie strzały. Wówczas nasz bohater poczciwie wyznał, że gdyby niechcący trafił w syna, wówczas drugą strzałą zabiłby starostę.

 Natychmiast oskarżono go więc o zamiar zabójstwa starosty i skazano na dożywocie w twierdzy Küssnacht. Jednak w drodze do twierdzy Wilhelm Tell uciekł transportującym go żołnierzom i wszczął powstanie, doprowadzając do uwolnienia szwajcarskich kantonów spod władzy cesarskiej.

 O ile dobrze świadczy o Wilhelmie Tellu to, że nie dał się wciągnąć w idiotyczne kłanianie się przed kapeluszem na słupie, to już w kwestii drugiej strzały zabrakło mu roztropności. Prostolinijna prawdomówność w niektórych okolicznościach nie jest zalecana przez Słowo Boże.

 Pan zna myśli ludzi [Ps 94,11] i przed Nim nie da się niczego ukryć. Jeżeli zaś chodzi o ludzi, to nie wszyscy powinni znać każdą myśl, jaką nosimy w głowie. Nieroztropnie jest ujawniać wszystkie swoje tajemnice i zamiary. Głupiec nie lubi roztropności, lecz chętnie wyjawia to, co ma na sercu [Prz 18,2].

 Czy Wilhelm Tell musiał ujawniać swoje ukryte myśli przed ludźmi mu nieżyczliwymi? Czy chrześcijanin jest zobowiązany zaspokajać każdą ludzką ciekawość? Odpowiedz głupiemu według jego głupoty, aby się nie uważał za mądrego [Prz 26,5] poucza nas Biblia.

 Podstępnym arcykapłanom i starszym ludu, którzy nie chcieli potwierdzić oczywistej prawdy o Janie Chrzcicielu, Jezus powiedział: To i Ja wam nie powiem, jaką mocą to czynię [Mt 21,27]. Czy Tell nie mógł postąpić podobnie?

 Duch Święty daje nam mądrość, żebyśmy – nie posiłkując się żadnym kłamstwem – część naszych myśli i zamiarów potrafili zachować dla siebie. Doświadczenie życiowe pokazuje, że niektóre z nich, albo w ogóle nie są warte ujawniania, albo że odkrywanie się ze swoimi myślami przed obcymi może czasem pociągać za sobą wiele niepotrzebnych problemów.

Lepiej dla nas, żeby przynajmniej część naszych motywów pozostała ukryta na dnie duszy, aż przyjdzie Pan i ujawni to, co ukryte w ciemności, i objawi zamysły serc; a wtedy każdy otrzyma pochwałę od Boga [1Ko 4,5].

3 komentarze:

  1. Jakże cenna to zasada szczególnie w świecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. cenię sobie ten Blog ale nie wiem co teraz myśleć o nim gdy czytam - "odkrywanie się ze swoimi myślami przed obcymi może czasem pociągać za sobą wiele niepotrzebnych problemów"...
    a może to reakcja na jeden z ostatnich wpisów w blogu p. Przemysława Goli ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzekłem: Będę pilnował dróg moich, abym nie zgrzeszył językiem; nałożę na usta wędzidło, dopóki naprzeciw mnie jest niepobożny. - Ps.39:2

    OdpowiedzUsuń