15 sierpnia, 2013

Czy będzie to pozytywny impuls dla Olszynki?

Gdańsk z lotu ptaka 
Po prawej na dole północna część Olszynki
Mamy dziś w Gdańsku okrągłą rocznicę przyłączenia do miasta terenów dzielnicy Olszynka. Przedwojenne wioski: Mała Olszynka (Klein Walddorf)  i Wielka Olszynka (Gross Walddorf) położone na Żuławach Gdańskich w dniu 15 sierpnia 1933 roku zostały włączone w granice administracyjne Gdańska pod jedną, wspólną nazwą Olszynka (wówczas: Bürgerwalde). Tak oto dawny las podmiejski, z czasem całkowicie wyeksploatowany i następnie przeobrażony w niewielką wioskę, stał się w końcu dzielnicą Gdańska.

Co to dało mieszkańcom Olszynki? Pomimo bliskiego sąsiedztwa ze Śródmieściem  nowa dzielnica nie uległa znaczącemu przeobrażeniu. Nie doszło w niej do żadnego boomu inwestycyjnego. Poza historyczną Bramą Nizinną widać przeważnie jakieś niewielkie firmy, ubogie domostwa i ogródki działkowe.  Dlaczego? Głównie z powodu położenia dzielnicy na obszarach zalewowych, a miejscami nawet depresyjnych.  Po prostu, Gdańsk - jak do tej pory - nie rozwija się w stronę Żuław.

Gdy zastanawiam się nad tym cywilizacyjnym zastojem Olszynki, nasuwa mi się myśl o duchowym rozwoju człowieka. Nie zawsze przyłączenie się do społeczności chrześcijańskiej oznacza  przemianę życia i gwarantowany wzrost duchowy. Są chrześcijanie, którzy pomimo przynależności do zboru przez całe lata tkwią w miejscu. Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, tymczasem znowu potrzebujecie kogoś, kto by was nauczał pierwszych zasad nauki Bożej; staliście się takimi, iż wam potrzeba mleka, a nie pokarmu stałego [Hbr 5,12]. Podczas gdy inni wzrastają w poznaniu Boga, rozwijają się w wierze i wydają owoc Ducha, u nich przez lata nie widać żadnych zmian. Dlaczego?

Jednym z nielicznych symboli Olszynki jest założony w latach: 1790 – 1802 na terenie Klein Walddorf zespół dworsko-parkowy, skrótowo zwany Dworem Olszynka. Degradowany przez lata zespół dworsko –parkowy Olszynka potrzebował kogoś, kto zechciałby się nim zaopiekować, naprawić jego zniszczenia i przywrócić mu dawny blask. Wielokrotnie wystawiany przez Gminę Gdańsk na sprzedaż, jakoś nie znajdował nikogo chętnego, kto na dobre chciałby się nim zająć. Tak się jednak składa, że osiemdziesiąta rocznica przyłączenia Olszynki do Gdańska zbiega się ze zmianą w losach dworu. Już wkrótce przejmie go Centrum Chrześcijańskie NOWE ŻYCIE w celu ulokowania w nim swojej siedziby.

Czy proces przywracania zabytkowego Dworu Olszynka do życia powiedzie się na tyle, by zaczęło to wpływać na zmianę atmosfery w całej dzielnicy? Czy wiara, nadzieja i miłość wypełniająca serca ewangelicznie wierzących chrześcijan zacznie udzielać się mieszkańcom Olszynki? Czy możemy stać się dobrym impulsem dla rozwoju tej części miasta? Kiedyś na Żuławach Gdańskich pojawili się nasi bracia w wierze, mennonici, i dobrze wpłynęli na zagospodarowanie tych terenów. Czy pójdziemy w ich ślady?

Wiem jedno: Nie idziemy na Olszynkę nadaremno i bezcelowo. Wierzę, że Bóg posyła nas tam z duchową misją, abyśmy do tej zaniedbanej, depresyjnej dzielnicy zaczęli wnosić światło ewangelii i radość życia z Jezusem. Czas pokazał, że same zmiany administracyjne Olszynce niewiele dały. Zobaczymy co da jej systematyczna obecność ludzi odrodzonych z Ducha Świętego.

Powyższa myśl wywołuje we mnie również osobiste marzenia. Chciałbym dla innych chrześcijan stawać się bodźcem do ich wzrostu w wierze. Pragnę, aby w wyniku kontaktów ze mną życie wielu ludzi zakwitało miłością do Jezusa.

1 komentarz:

  1. Ja też mam nadzieję, że Bóg zechce użyć nas ku dobremu dla tej dzielnicy. I nie tylko...

    OdpowiedzUsuń