20 lutego, 2014

Ewangelia i kostka brukowa?

Trwają rozruchy na Ukrainie. Siły opozycyjne od kilku miesięcy protestują w Kijowie przeciwko złym metodom sprawowania władzy. Prezydent Ukrainy do tej pory specjalnie się tymi protestami nie przejmował. W tych dniach doszło jednak do konfrontacji siłowej. Próba usunięcia protestujących z Majdanu wywołała zamieszki i pociąga za sobą ofiary śmiertelne.

Jako chrześcijanin rozumiem wszelkie apele o powstrzymanie przemocy i jak najbardziej się pod nimi podpisuję. Zastanawiam się natomiast, czy słuszne jest, abym  utożsamiał się z tamtejszymi siłami opozycyjnymi? Czy jako chrześcijanin mogę popierać ludzi, którzy np. prowadzą już regularną rozbiórkę brukowanych ulic Kijowa, aby następnie ciskać kostką brukową w żywych milicjantów? Jak to wygląda w świetle Biblii?

Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim; bo nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione. Przeto kto się przeciwstawia władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie potępienie ściągają. Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle. Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie. Dlatego też i podatki płacicie, gdyż są sługami Bożymi po to, aby tego właśnie strzegli. Oddawajcie każdemu to, co mu się należy; komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć [Rz 13,1-7].

Abstrahując od wszelkich względów politycznych, bo chrześcijanin od polityki powinien trzymać się z daleka, należy stwierdzić, że Pismo Święte wzywa chrześcijan do podporządkowania się władzy zwierzchniej. Tylko w przypadku, gdy władza zabrania nam robić to, co Pan nam nakazał, albo żąda od nas zaparcia się wiary w Jezusa Chrystusa, winniśmy - z uwagi na posłuszeństwo wyższej  Instancji - odmówić jej posłuszeństwa. Taki przykład dali nam apostołowie. I przywoławszy ich, nakazali im, aby w ogóle nie mówili ani nie nauczali w imieniu Jezusa. Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli im i rzekli: Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie [Dz 4,18-19]. Trzeba bardziej słuchać Boga, niż ludzi [Dz 5,29].

Proszę zauważyć, że nawet w czasach Imperium Rzymskiego Słowo Boże wzywało chrześcijan: Bądźcie poddani wszelkiemu ludzkiemu porządkowi ze względu na Pana, czy to królowi jako najwyższemu władcy, czy to namiestnikom, jako przezeń wysyłanym dla karania złoczyńców, a udzielania pochwały tym, którzy dobrze czynią [1Pt 2,13-14]. Ówczesna władza rzymska nie trzymała się chrześcijańskich wartości. Biblia jednak nie dała chrześcijanom zielonego światła dla buntu przeciwko takiej władzy i jej zwalczania.

Stąd moja konsternacja. Dziwię się tak jednoznacznym obstawaniem za ludźmi, którzy - oczywiście, nie wszyscy - wybijają szyby, podpalają samochody, wyrywają uliczną kostkę i rzucają nią w milicjantów. Rozumiem, że obecna władza nie podoba się znacznej części Ukraińców. Wybrali ją parę lat temu - o ile wiem - w demokratycznych wyborach, a teraz gwałtownie domagają się jej dymisji. Taki jest świat. Nic w nim na dłużej nie trzyma się kupy. Ciągły niepokój na świecie, wojny i wojny bez końca - głosi stara pieśń.

Prawdziwi chrześcijanie w takich wojnach nie uczestniczą. Jestem człowiekiem Biblii. Nie mogę inaczej. Będę się modlić.

25 komentarzy:

  1. Nie dalej jak godzinę temu, tak właśnie tłumaczyłem te kwestie mojej córce, która wraz z mężem zadeklarowała publicznie swoje poparcie dla tejże rewolucji. Dziękuję Bracie za ten wpis. Błogosławię i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. A to niby dlaczego "chrześcijanin od polityki powinien trzymać się z daleka"? Przecież to jest niemożliwe. Brak postawy politycznej już jest postawą polityczną. Rezultat tylko taki, że w swojej głupocie, DOBROWOLNIE, oddajemy władzę w ręcze przeciwników, złodziei i oszołomów.

    Taka postawa jest typowa dla homo-sovietikus, produktu komunizmu, przekonanego, że na nic nie ma wpływu. Pismo nie zachęca do bierności. W czasach NT nie było wiele możliwości, ale jeśli były, zalecało aby z nich korzystać. Paweł korzystał ze swych przywilejów jako obywatel Rzymski. Niewolnikom doradzał, aby jeśli mogą wybrać wolność, to ją wybierali a nie siedzieli jak cielęta i na wszystko się zgadzali!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cytuję: "Prawdziwi chrześcijanie w takich wojnach nie uczestniczą. Jestem człowiekiem Biblii. Nie mogę inaczej. Będę się modlić." - Nie masz wystarczających kwalifikacji udzielonych Ci od Boga aby orzekać kto jest prawdziwym chrześcijaninem. Nie zapominaj o tym jako pastor. Takie rozważanie powinno się zakończyć raczej osobistą refleksją. Ponieważ wielu chrześcijan walczyło o Twoją wolność i to kim dzisiaj jesteś, należy im się chociaż słowo "dziękuję".

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to widzę tak: jeśli ktoś nawrócił się będąc politykiem, dlaczego nie?
    Osobiście do polityki nie wchodzę, nie mieszam się, ale jak ktoś inny, będąc chrześcijaninem, chce - droga wolna.
    Choć zdaję sobie sprawę z tego, że polityka to brudna gra, zwłaszcza na wysokim szczeblu. Także jeśli już się angażować, to na poziomie lokalnym: miasta, gminy, wsi lub osiedla, bo tu też najlepiej widać bezpośrednie świadectwo w czynach.
    A co do Ukrainy powiem jedno, nie pierwszy raz "walka o prawa człowieka" skutkuje ich faktycznym ograniczeniem. Wystarczy spojrzeć na Afganistan, który przed inwazją radziecką w 1980 roku nie był taki zacofany jak obecnie.
    Pozostaje mi tylko modlić się o pokój dla Ukrainy i o jedność naszych Braci i Sióstr w Panu stamtąd... U nas w zborze jest grupa Ukraińców, oni mówią wprost o wojnie domowej...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bracie Marianie, również dzisiaj myślałem o tym, co dzieje się na Ukrainie. Zgadzam się z tym co napisałeś i dziękuję za ten wpis.
    Jako chrześcijanie powinniśmy się modlić, aby każdy człowiek ze strony konfliktu, czy to optujący za rosyjską Ukrainą, czy też Ukrainą europejską, zwrócił się do Boga ze swoimi grzechami. A gdy zostanie usprawiedliwiony zobaczy, gdzie jest jego prawdziwa ojczyzna.
    Aktualny rozlew krwi na Ukrainie jest przejawem nienawiści jednych ludzi do drugich, z czym uczniowie Jezusa nie powinni mieć nic wspólnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już apostoł Paweł pisał, że będzie się okazywać kto jest prawdziwym chrześcijaninem. Jakoś nie wspominał, że "ci, którym Bóg da wystarczające kwalifikacje będą mogli to stwierdzić". To wierność Biblii i naśladowanie Chrystusa przesądza o tym, czy ktoś jest chrześcijaninem czy nie, nie czyjekolwiek arbitralne zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozbawił mnie do łez wpis kolegi Zima, a szczególnie zdanie: "Ja do polityki... nie mieszam się! To chyba zależy od definicji, tzn. co nazywamy polityką. Czy tylko to, co dzieje się w Parlamencie, czy też to, co dzieje się na Majdanie? Jeśli też to drugie, to ja się mieszam! Mieszałem się w latach osiemdziesiątych, kiedy walczyliśmy o naszą suwerenność. (Byłem wtedy studentem ChAT - w strajku okupacyjnym.) Dziś naród ukraiński walczy o swoją suwerenność widząc realne zagrożenie ze strony Kremla (za sprawą Janukowicza). Nie chcą tego i walczą przeciwko. Można dyskutować nad metodami. Tylko... gdzie jest ból, zawód i złość na to, że jeden człowiek decyduje o losach narodu (nawet wybrany demokratycznie - ale przy kiepskiej konstytucji) powoduje postawy zdeterminowane aż po oddanie życia, czego byliśmy wczoraj świadkami (poprzez ekrany telewizorów). I jak powiedziała redaktorka ukraińskiego radia: "Wam z Warszawy łatwo jest mówić, jak to powinno wyglądać - tam są zdesperowani, zmęczeni ludzie." Dzięki Bogu, że Janukowicz zaczyna słabnąć, że wycofał Birkut". Ale to właśnie dzięki determinacji i "strategii" tych na Majdanie. Cały naród będzie im za to wdzięczny. Tak jak my jesteśmy wdzięczni naszym porywczym bohaterom z "Solidarności" za wywalczenie naszej wolności. A wracając do zdania "nie mieszam się (...) do polityki", to brzmi tak, jak kiedy kopią kogoś leżącego na chodniku, obchodzę to szerokim łukiem, bo "nie mieszam się w bójki uliczne". (Czy to postawa Samarytanina, czy może Lewity i Kapłana?... Postawa całkowitej bierności. Być może pomodlili się za tego pobitego.) Kiedyś moja żona "nie wytrzymała" i uratowała takiego chłopca na przystanku, mimo, że większość ludzi "nie mieszała się do tego". "Nie mieszam się" - bardzo wygodna postawa. Wielu chrześcijanom pasująca... [To moje zdanie. Nie zamierzam się z niego tłumaczyć, bronić go. Dlatego, jakkolwiek zostanie przyjęte, nie wdaję się w ewentualną dalszą polemikę.] Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż "Dzień dobry", nieczego jak widać nie zrozumiałeś z wpisu pastora. Obrona bitego człowieka nie ma nic wspólnego z rzucaniem kostką brukową w innego człowieka. "Gdzie jest ból, zawód i złość" - oczywiście chrześcijaninowi mogą przydarzyć się takie emocje ale jeżeli je pielęgnuje i uważa za istotne to pytanie czy ma prawo nazywać się chrześcijaninem?

      Usuń
    2. W tym wypadku - tak. Nie sądzę aby dało się znaleźć dla chrześcijan jakieś uzasadnienie dla uczestnictwa w rozruchach i rzucania kamieniami w przedstawicieli rządu, Ale ogólnie sprawa jest bardziej złożona. Np. czy chrześcijanin może być żołnierzem? Żołnierz szkolony jest do zabijania, na tym polega jego profesja. Wiemy, że Chrystus nie kazał żołnierzom porzucić zawodu. A w pewnym momencie nawet kazał swoim uczniom się uzbronić...

      Usuń
  8. Niestety "Dzień dobry" nic nie rozumiesz. Tu nie chodzi o to kto jest po jakiej stronie i jakimi walczy metodami. Tu chodzi o to, że chrześcijanin jest tylko po stronie Boga i nie bierze udziału w takich rozgrywkach. Porównanie sytuacji wstawienia się za bitym człowiekiem nie ma się nijak do uczestnictwa w bijatyce na kule i kostki brukowe. Chrześcijaństwo to dla Ciebie póki co zagadka nie do odgadnięcia, ale z Bożą pomocą może być inaczej. Błogosławię Ci w tej drodze.

    OdpowiedzUsuń
  9. No ładnie - raz mi się oberwało, za rzekome zaangażowanie polityczne, teraz za jego brak :)
    No, ale jak to mówią: jeszcze się taki nie urodził, żeby wszystkim dogodził. Ważne, żeby podobać się Bogu.
    Błogosławię wszystkim uczestnikom tej dyskusji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Takiej arogancji jaką nosi w sobie mój imiennik tylko pozazdrościć, nie daj się prosić , podziel się swoją mądrością uduchowionego chrześcijanina Jarosławie W

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem z Ukrainy, mieszkam w Polsce już siódmy rok. Jestem przeciwko przemocy z każdej strony. I nie usprawiedliwiam ją. Ale jestem przeciwko biernej postawie. Pan Bóg powinien przenikać każdą sferę naszego życia. Uważam, że nie ma nic złego, jeżeli chrześcijanin ma swoje zdanie odnośnie tak dramatycznej sytuacji. Nie powinien walczyć o swoją rację za wszelką cenę (np. zepsutych relacji z przyjaciółmi itd.), ale mieć zdanie powinien. Też nie ma nic złego, jeżeli chrześcijanin jest wykształconym i wszechstronnie się rozwija oraz interesuje się, co się dzieje w jego społeczeństwie. Dla mnie osobiście w Majdanie nie chodziło o dołączenie Ukrainy do UE, ale o prawo ukraińców do pokojowych zebrań (dozwolonych kostytucją) - a właśnie z tego wszystko się zaczynało. A później ludzie po-prostu walczyli z okrutnością i przemocą ze strony władzy. Doszli do desperacji i zaczęli walczyć bardzo agresywnie. Oczywiście są prokowatorzy, ci, którzy zyskują dzięki przelanej krwi - niech Bóg ich sądzi. Ale też wiem, że dużo ludzi za pomocą agresji walczyli "o lepszą przyszłość dla dzieci". Nie jest to właściwy sposób walki. Ale oni spróbowali. Bo mieli dość nędzy, dość okrutnych działań Prezydenta i włądzy, dość legalizacji narkotyków, dość wzbogacania się polityków kosztem zwykłych ludzi. Właśnie w wersetach przytoczonych przez autora chodzi o to, że władza powinna dbać o społeczeństwo. Wiadomo, że Prezydent i inni są tylko ludźmi i nie mogą doskonale się troszczyć o swój naród. Ale niestety tamta władza rachunkiem ludzi budowała sobie majątki i przekazywała miliony dolarów na zagraniczne konta. Czy to jest w porządku wobec Boga? Myślicie, że Bóg nie ma nic do powiedzenia odności takiej okrutności? Nie zgadzam się w to wierzyć. Więc, ludzie na majdanie przynajmniej spróbowali przeciwstawić się. Nie zrobili tego najlepiej, ale się starali. A my często siedzimy w naszych kościołach i nawet rzucamy się wersetami z Biblii żeby przykryć swoją ignorancję i obojętność. Chcę też przypomnieć, że kiedy Hitler zaczynał swoją działalność, chrześcijanie nie sprzeciwiali się. Uważali, że sprawy ziemskie ich nie obchodzą. Wiemy co z tego wyszło. Jesteśmy światłem i solą dla tego światu. Żeby uchronić go od zniszczenia. I jeszcze powiem, że Biblia wyraźnie mówi, że nie powinniśmy osądzać. Mam nadzieję, że nikogo nie zranię, ale czasami bardzo łatwo sądzić ludzi, którzy walczą o lepsze życie wam, Polakom. W Polsce żyje się ludziom naprawdę dużo lepiej. Więc zanim osądzać zdesperowanych ludzi na Majdanie, pomieszkajcie trochę w totalnej biedzie. Podkreślam jeszcze raz, ze jestem przeciwko przemocy. Ale jestem w stanie zrozumieć, czemu niektórzy protestujący zrobili właśnie tak. Jeszcze jedna uwaga dla autora. Ci, którzy wlaczyli agresywnie, stanowili mniejszość, a nie ogół Majdanu. Więc nie trzeba rzucać wszystkich do jednego worka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukraina zalegalizowała narkotyki??? Od kiedy?

      Usuń
    2. Niektóre lekarstwa, mające w swoim składzie narkotyki, można kupić w aptece bez recepty. Ludzie uzależnieni od narkotyków doskonale wiedzą, które to lekarstwa i mogą bez przeszkód je nabyć. Też dobrych parę lat temu produkcja tych lekarstw się znacznie powiększyła. Celem była nie tylko większa "konsumpcja" w kraju, ale również eksport.

      Usuń
    3. Eee, to żadna legalizacja. Przesadzasz. A tak w ogóle to państwo w ogóle nie powinno się wtrącać w to co kto chce jeść, pić czy łykać. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Narkotyki nie powinny w ogóle być regulowane, ani zakazywane, ani legalizowane. W mgnieniu oka wszelkie kartele narkotykowe by splajtowały. Wojny o narkotyki zamarły. Podobnie jak to stało się z prohiibicją. Więcej, prawie na pewno narkomania by się zmniejszyła i stałaby się co najwyżej problemem medycznym, a nie kryminalnym.

      Usuń
    4. Mam całkiem inne zdanie na ten temat. Narkotyki, jak i każdy podobny nałóg niszczą człowieka. Więc jestem za tym, żeby w ogóle zniknęły z naszego światu. Ale jestem realistką...Jeszcze muszę dodać, że państwo nie tylko pozwalało na sprzedaż taich leków bez recepty. Niektórzy przedstawicieli byłej władzy są właścicielami koncernów farmaceutycznych, produkujących te "lekarstwa".

      Nie wiem, czemu tak się skoncentrowałeś na wątku o narkotykach w moim komentarzu Wspomniałam o nich tylko w jakości przykładu tego, że nasze byłe władze kosztem zdrowia i życia obywateli zarabiali sobie miliony.

      Usuń
    5. "Jesteśmy światłem i solą dla tego świata. Żeby uchronić go od zniszczenia." - w mojej Biblii jest trochę inaczej ;-), to drugie zdanie jest Twoją interpretacją i pozostawiam Twojej refleksji czy interpretacją uprawnioną. Sól w przypowieści Jezusa nie jest tym czynnikiem, który konserwuje, ale tym, który nadaje smak. Polacy przeszli dokładnie taką samą biedę jak Ukraińcy, tylko kilkadziesiąt lat temu i wydaje mi się, że mamy jeszcze dobrą pamięć historyczną tego, przez co przechodziliśmy od lat 50. do 90. To, że "byt kształtuje świadomość" powiedział ktoś zupełnie inny i raczej nie jest to prawdą (nie powinno być) w stosunku do chrześcijan. Żadne warunki zewnętrzne nie są dla chrześcijanina usprawiedliwieniem do przeciwstawiania się Ewangelii.

      Usuń
  12. To nie narkotyki są nałogiem, ale narkomania. Tak samo jak alkohol nie jest nałogiem, lecz alkoholizm. Nie wiem dlaczego chcesz zakazać istnienia roślinek z których można wyrabiać narkotyki, zamiast zdelegalizować alkohol i papierosy? Alkohol prowadzi przecież do agresji, alkoholizmu, patologii, wypadków, rozbitych rodzin. Narkotyki przynajmniej pełnią pożyteczną rolę w medycynie (np. umierzają ból). Natomiast nie wiem jaką pożyteczną rolę pełnią papierosy. Toż to sama trucizna i substancje rakotwórcze! A może ogóle zabronić wszystkiego co prowadzi do uzależnień? Kawy herbaty, gier komputerowych czy korzystania z fejsbuka? To jest rozumowanie typowe dla homo sovieticus. Mianowicie, że człowiek jest niewolnikiem i własnością państwa, nie może więc mieć prawa, aby sobie zrobił "kuku". Musi zapinać pasy w samochodzie, nie może kupić sobie jakiego chce lekarstwa bez zezwolenia itp. A przecież, jak mówi stara rzymska zasada "volenti non fit iniuria" czyli "chcącemu nie dzieje się krzywda".

    Państwo nie powinno wtrącać się w to co kto chce jeść, pić czy łykać, o ile nie szkodzi innym. Wszechobecny socjalizm skutecznie ogłupił masy. Na szczęście można się od z tego wyleczyć, choć to wymaga trochę czasu. Bardzo dobrze, że państwo dałoby wolność do kupowania lekarstw bez specjalnych zezwoleń (recept). Z miejsca by te lekarstwa potaniały, a tak są drogie, bo o to chodzi temu całemu farmaceutycznemu lobby (wspieranego przez sojalistyczną mentalność władz)

    Co do głównego wątku, to przecież Ukraińcy już raz mieli swoją "pomarańczową rewolucję". I co? Krasawica Julia "wtopiła" 20 miliardów dolarów, no to nic dziwnego, że sąd wsadził do więzienia. Następnie Ukraińcy wybrali sobie demokratycznie Janukowicza. Sami sobie wybrali taki rząd. A teraz go siłą obalają, rzucając kamieniami i strzelając z ostrej amunicji do milicji. I co dalej? Znowu historia się powtórzy? Na polskiego pkt. widzenia, nie powinniśmy się w te wewnętrzne walki na Ukrainie w ogóle pakować. Ukraina do dziś nie przyznała się do planowanego i systematycznego ludobójstwa Polaków na Wołyniu. Z rzeźnika Bandery zrobiła sobie bohatera, stawia mu pomniki, Euromajdan obnosił jego zdjęcia i ogłaszał że to ich bohater. To już lepiej aby Ukraina była pod stopą Rosjan, niż aby przy polskiej granicy odrodziły się faszystowskie bojówki banderowców i znowu rozlała się krew nabijanych na sztachety niemowląt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za Twoje komentarze. Szanuje Twoje zdanie. Ale nie mam ochoty z Tobą dalej dyskutować. Mam wrażenie, że przekręcasz to co ja napisałam i chcesz tylko udowodnić swoją rację. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Nie mogę wypowiadać się o Twoich stanach emocjonalnych, bo nie jestem Twoim psychoanalitykiem. Skoro nie potrafisz dyskutować merytorycznie, to trudno. To, że banderowcy w zaplanowany i okrutny sposób dopuścili się ludobójstwa to fakt. To, że w Ukrainie uchodzą za bohaterów to fakt. I to, że chcą wejść do ukraińskiego parlamentu to też fakt. Z dwojga złego, wolę przy granicy Rosję, niż "taką Ukrainę". Co do narkotyków, to kiedyś miałem podobne zdanie do Twojego. Nie zrozum mnie źle. Nie jestem za narkotykami. Jestem tylko za ich penalizacją i ogólnie przeciwko kontrolowaniu państwa tego, co człowiek może jeść, pić czy łykać. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Pozdrawiam.

      Usuń
  13. Irisz_ka, czy chodzi Ci o środki z kodeiną, używane do produkcji tzw. krokodyla? Oglądałam film dokumentalny na ten temat i powiem Ci, że byłam przerażona. Moim zdaniem faktycznie najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie takich leków wyłącznie na receptę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No i sie wydało. Snajperzy strzelający do ludzi zostali zatrudnieni przez liderów Majdanu! Strzelali do obu stron, zarówno manifestantów i milicji. Potwierdza to nagranie do którego oficjalnie przyznał się szef dyplomacji Estonii: http://goo.gl/vvB55v

    Banderowcy uzyskali swój efekt, weszli do nowego rządu: http://www.kresy.pl/publicystyka,opinie?zobacz%2Fbanderowcy-w-nowym-rzadzie

    Ukraińcy znowu sobie zmieniają rząd, tylko, że to jest przejście "z deszczu pod rynnę". Ciekawe kiedy zaczną się kolejne "demonstracje". Faktycznie, lepiej aby chrześcijanie od tych awantur z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń