Kobieta wychodzi za mąż – bo się zakochała! Także zakochany mężczyzna poślubia kobietę widząc, że odwzajemnia ona jego miłość. Wtedy oświadcza się jej i się z nią żeni. Czy tak? Gdy kobieta naprawdę się zakochała – to pragnie ślubu i bliskości. Również mężczyzna, gotów jest wszystko zostawić, bo się zakochał. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem. Tajemnica to wielka, ale ja odnoszę to do Chrystusa i Kościoła [Ef 5,31-32].
Syn Boży, Jezus Chrystus, kocha Kościół. Miłuje każdego, kto w Niego uwierzył. Możemy być tego absolutnie pewni. Po prostu, Bóg jest miłością [1Jn 4,8] i daje dowód swojej miłości do nas przez to, że gdy jeszcze byliśmy grzesznikami, Chrystus za nas umarł [Rz 5,8]. Każdy odrodzony z Ducha Świętego człowiek, w ślad za apostołem Pawłem może więc śmiało mówić: Teraz żyję w ciele, lecz żyję, wierząc Synowi Bożemu, który mnie pokochał i wydał za mnie samego siebie [Ga 2,20].
A co z naszą miłością do Boga? Pismo Święte brzmi tu bardzo jednoznacznie. Masz kochać Pana, swojego Boga, całym swoim sercem, z całej swojej duszy i każdą swoją myślą. To jest najważniejsze i pierwsze przykazanie [Mt 22,37-38]. Powie ktoś – serce nie sługa! Czy komukolwiek można miłość nakazywać? Otóż miłość do Boga to decyzja umysłu. Dobrze, gdy jest wzbogacona uczuciem, lecz od uczuć nie jest ona zależna. Inaczej rzeczywiście nie mielibyśmy ani przykazania miłości, ani też zakazu miłowania świata. Nie kochajcie świata ani tego, co go napędza. Kto darzy miłością świat, nie ma w nim miłości Ojca [1Jn 2,15].
Niestety, mamy do czynienia z powszechnym brakiem miłości do Boga. Otaczają nas ludzie nienawidzący Boga, zuchwali, zarozumiali, promujący samych siebie, wynajdujący zło, nieposłuszni rodzicom… [Rz 1,30]. Brak miłości do Boga wyraża się też złym nastawieniem do wierzących w Niego ludzi. Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że Mnie znienawidził wcześniej niż was. Gdybyście byli ze świata, świat kochałby was jako swoją własność; ponieważ jednak nie jesteście ze świata, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi [Jn 15,18-19].
Dlatego Jezus Chrystus oczekuje, abyśmy w odróżnieniu od bezbożnego świata, miłowali Go ponad wszystko. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart [Mt 10,37]. A jak wyrażamy naszą miłość do Boga? Ten, kto zna moje przykazania i wypełnia je, jest człowiekiem, który Mnie kocha. Tego z kolei, który Mnie kocha, miłością otoczy mój Ojciec i Ja będę go kochał, i objawię mu samego siebie [Jn 14,21].
Miłość do Boga to pragnienie bliskiego związku z Jezusem. Praktycznie wyrażamy to pielęgnowaniem codziennej społeczności z Nim poprzez czytanie i rozważanie Słowa Bożego, modlitwę, wyznawanie Mu naszej miłości i składanie świadectwa o Jezusie w swoim otoczeniu. Miłość do Boga oznacza też miłość do braci i sióstr w Chrystusie, bo kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. A to przykazanie mamy od niego, aby ten, kto miłuje Boga, miłował i brata swego [1Jn 4,20-21]. Miłując Boga tęsknimy też za spotkaniem z Jezusem i wyczekujemy Jego powtórnego przyjścia.
Chrystus Pan zna nasze myśli, przygląda się nam i nie zwiąże się na wieczność z żadnym człowiekiem, który Go nie kocha. Nic w tym dziwnego, bo i żaden normalny mężczyzna nie żeni się z kobietą, nie widząc w niej miłości do niego. Chociaż nie jest wszechwidzący, to jednak zazwyczaj potrafi wyczuć to, czy jest kochany. Tym bardziej Bóg widzi, czy Go naprawdę kochamy. Tak! Jezus Chrystus nie zabierze do nieba żadnej osoby, która by Go tutaj za życia nie pokochała. Rozmiłuj się więc w Jezusie, póki jeszcze masz na to czas.
Jak to zrobić, żeby naprawdę rozkochać się w Jezusie? Przede wszystkim uwierz, że Jezus kocha Ciebie. Jak Mnie ukochał Ojciec, tak Ja was ukochałem. Trwajcie w mojej miłości [Jn 15,9]. Rozmyślaj o tym, jak bezwarunkowa i niezmienna jest Jego miłość. Gdyż jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, naszym Panu [Rz 8,38-39]. Trzeźwo oceń wszystko, co cię odciąga od miłości do Jezusa. Mogą to być ludzie, sprawy, przyjemności lub idee, na tyle przykuwające uwagę i pochłaniające twój czas, że brakuje ci go już dla Jezusa. Dużo też rozmyślaj nad Jego słowami i czynami.
Jak zakochana dziewczyna wielokrotnie wraca do otrzymanego listu, rozpamiętuje czyny i gesty narzeczonego, opowiada o nim i o nim rozmawia, tak prawdziwy chrześcijanin czyta Biblię, rozmyśla nad jej treścią i rozpamiętuje to, jak Bóg ukochał nas w Chrystusie. Podobnie jak zakochana dziewczyna wyczekuje dnia ślubu, tak chrześcijanin rozmiłowany jest w tej myśli, że któregoś dnia Jezus zabierze nas stąd i tak zawsze będziemy z Panem [1Ts 4,17]. Jednocześnie zostaniemy obdarowani przez Niego wieńcem sprawiedliwości. Da go wszystkim, którzy z utęsknieniem oczekują Jego przyjścia [2Tm 4,8]. Tak. Dla kochających Pana nastąpi chwalebne spełnienie ich oczekiwania. Cieszmy się! Weselmy! Oddajmy Mu chwałę! Bo nadeszło wesele Baranka! Jego Małżonka — gotowa! [Obj 19,7].
Zbawcza wiara w Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, polega na tym, że naprawdę Go kochasz. Chrystus Pan dobrze wie, jaka jest temperatura twojej miłości do Niego. Obojętna? Oziębła? A może ma ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość [Obj 2,4]? Niechby PAN widział, że codziennie żywisz do Niego żarliwą miłość, bo jeśli ktoś nie kocha Pana, niech będzie przeklęty! [1Ko 16,22] – ostrzega nauka apostolska. On zabierze do nieba tylko osoby w Nim rozkochane. Życzę ci, aby po przeczytaniu tego rozważania, to zbawienne wezwanie utkwiło ci w pamięci. Rozkochaj się w Jezusie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz