12 lutego, 2010

One powinny się bawić

Z inicjatywy UNICEF mamy dziś Międzynarodowy Dzień Dzieci-Żołnierzy. Nie wszyscy są tego świadomi, że gdy w krajach Trzeciego Świata rozpoczyna się nowy konflikt, to w pierwszej kolejności rekrutowani są najmłodsi. Większość tych rekrutów ma 15-18 lat, ale czasem pod broń powołuje się chłopców już od 10 roku życia. Zdarza się, że oddziały armii rządowej porywają setki dzieci ze wsi i wcielają je do swoich szeregów.

 Dziecko-żołnierz to każda osoba poniżej 18. roku życia, która jest członkiem rządowych sił zbrojnych albo innych regularnych bądź nieregularnych grup zbrojnych. Dotyczy to ponad 350 tysięcy młodocianych, wcielonych do wojska i wykorzystywanych podczas konfliktów jako żołnierze, szpiedzy, żywe tarcze, tragarze itd. Kolejne tysiące chłopców i dziewcząt są członkami rezerwowych sił zbrojnych, które w każdej chwili mogą zostać wysłane do walki.

 Według najnowszych raportów, dzieci są wykorzystywane jako żołnierze w co najmniej 21 toczących się na całym świecie wojnach. Dzieci-żołnierze stały się wręcz symbolem zbrojnych konfliktów naszych czasów. Są i sprawcami wielu cierpień, i jednocześnie sami są ofiarami. Przecież w tym wieku powinny co najwyżej bawić się w wojnę, tymczasem jak najpoważniej biorą w niej udział. Pomijając nieodwracalny, szkodliwy wpływ na ich psychikę powiedzmy prawdę, że te dzieciaki masowo giną. W ciągu ostatniej dekady ponad 2 miliony z nich zginęło w konfliktach zbrojnych na świecie, a 6 milionów zostało rannych.

 Konflikty zbrojne, to sprawa stara jak świat. Normalnie jednak są one domeną dorosłych mężczyzn. Zadaniem dzieci jest nauka i szacunek dla starszych. Jednak Jezus zapowiedział nadejście czasów, gdy powstaną dzieci przeciwko rodzicom, i przyprawią ich o śmierć [Mk 13,12]. Uzbrojenie nastolatków w sposób drastyczny przerywa możliwość ich dalszego wychowywania. Jakkolwiek by na to nie patrzeć, dziecko z karabinem w ręku jest bardzo niebezpieczne dla dorosłych.

 Gdy dzieci chodzą po ulicach z karabinami, to może oznaczać, że nad danym narodem lub regionem Bóg odbywa jakiś sąd. Swego czasu prorok Izajasz zapowiedział, że w ramach sądu nad Judą, Bóg zabierze władzę dojrzałych mężczyzn i da im chłopców na zwierzchników, a dzieciny będą nad nimi panować. Ludzie będą się wzajemnie gnębić, każdy swego bliźniego, chłopiec porwie się na starca, a nikczemnik na poważanego [Iz 3,4–5].

 Tylko wówczas, gdy naród nawraca się do Boga, wszystko powraca do normy. Tak mówi Pan Zastępów: Na placach Jeruzalemu znowu będą siedzieć starcy i staruszki, każdy z laską w ręku z powodu podeszłego wieku. A place miasta będą pełne chłopców i dziewcząt, bawiących się na placach [Za 8,4–5]. Niedawno temu byłem w Jerozolimie. Chłopcy i dziewczęta wciąż chodzą tam jeszcze z karabinami.

Czy jako Polak i chrześcijanin mogę mieć jakiś wpływ na to, aby w krajach Trzeciego Świata zaprzestano wcielania dzieci do wojska? Jedno wiem: Wszyscy potrzebujemy nawrócenia się do Boga. Wtedy życie społeczne staje się normalne. Wtedy młodzieńcy, zamiast  rzucać  śmietnikiem w tramwaj i mordować policjanta, są zajęci zdobywaniem wiedzy, okazywaniem szacunku starszym i dobrą, radosną zabawą.

1 komentarz:

  1. Kiedy kilkanaście lat temu mój przyjaciel był na ONZ-towskiej misji w Iraku, widział wielu 7-8 latków(chłopców), którzy nie tylko palili papierosy, ale również nosili przy sobie karabiny Kałasznikowa.Ale, ponieważ byli "mężczyznami", to nie można im było nawet zwrócić uwagi.Bo to groziło zastrzeleniem przez dorosłego opiekuna.Nie potrafiłem w to uwierzyć.Tak jak tragiczną rzeczą jest wykorzystywanie kobiet i dzieci przez różne grupy terrorystczne jako żywe tarcze.

    OdpowiedzUsuń