03 marca, 2010

Polecam pisarzy natchnionych

Dziś Międzynarodowy Dzień Pisarzy, ustanowiony w 1984 roku przez PEN Club, czyli międzynarodowe stowarzyszenie pisarzy założone w 1921 w Londynie. Celem święta jest promowania przyjaźni oraz intelektualnej współpracy pomiędzy pisarzami z całego świata.

Dawnymi czasy pisarzem nazywano urzędnika pełniącego rolę sekretarza np. w kancelarii królewskiej, sądzie lub wojsku. Obecnie jest to tzw. wolny zawód, nierzadko przybierający formę hobby, polegający na tworzeniu utworów literackich. Istotą dobrego pisarstwa jest wrodzony pociąg do pióra i to szczególne, trudne do opisania, utalentowanie i natchnienie duszy.

Kto zabiera się za pisanie powinien wiedzieć, że nie jest to droga do szybkich zysków i satysfakcji. Większość ludzkiej aktywności w naszych czasach zdaje się nastawiać na zysk. Nawet sport olimpijski, przed laty zupełnie stroniący od komercji, dziś otwarcie przyznaje się do swoich zarobków, a nawet się nimi chwali. Pisarstwo natomiast to nie tylko kas(in)a niewielka ;) ale i uznanie w społeczeństwie niekoniecznie gwarantowane.

Są oczywiście przypadki tak wyjątkowe i tajemnicze, że aż ocierające się o świat magii, jak np. J.K. Rowling - autorka serii książek o Harrym Potterze, na której konto podobno wpływa codziennie ponad sto tysięcy funtów. Zazwyczaj jednak trudno tu mówić o kokosach i przeciętny pisarz dobrze wie, że z samego pisarstwa nie da się wyżyć. Nie o tym jednak chcę dzisiaj pisać.

W Dniu Pisarzy chcę wspomnieć o pisarzach biblijnych i ich gorąco polecić. Oni z pewnością nie pisali dla pieniędzy. Czołowy pisarz Nowego Testamentu wyjaśnił: Bo my nie jesteśmy handlarzami Słowa Bożego, jak wielu innych [2Ko 2,17]. Nie pisali też dla samego uprawiania sztuki pisarskiej. Natchnieni przez Ducha Świętego pisali, by dać świadectwo prawdzie. Pisali w poczuciu wielkiej misji zapoznawania czytelników z Bogiem i budowania ich wiary.

 Oto co napisał jeden z nich we wstępie do swego dzieła: Skoro już wielu podjęło się sporządzenia opisu wydarzeń, które wśród nas się dokonały, jak nam to przekazali naoczni od samego początku świadkowie i słudzy Słowa, postanowiłem i ja, który wszystko od początku przebadałem, dokładnie kolejno ci to opisać, dostojny Teofilu, abyś upewnił się w prawdziwości nauki, jaką odebrałeś [Łk 1,1–4].

Chciałoby się, aby wszyscy pisarze byli tak rzetelni. Nie ma bowiem dla czytelnika większej przykrości ponad tę, gdy rozczytany w twórczości jakiegoś pisarza, dowiaduje się nagle o ciemnych stronach jego życia. Czy zasługiwał on na to, by poświęcać czas jego książkom? Czy słusznie polecaliśmy go innym ludziom? Burzenie takich pomników nieraz bardzo nas boli.

Czytając dzieła pisarzy biblijnych mamy przed sobą tekst absolutnie wyjątkowy. Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany [2Tm 3,16–17]. Przy tych pisarzach nie spotka nas rozczarowanie.

Dlatego polecam Biblię i serdecznie zachęcam do jej codziennej lektury.

1 komentarz:

  1. Przed swoim nawróceniem trochę pisałem i miałem już napisaną całkiem sporą część większej powieści. Była szczegółowa koncepcja, zebrane materiały... Ale raptem wszystko to uznałem za śmiecie i zaczęło mi być wręcz tego wstyd. Teraz czasami piszę wiersze, wypływające z mojej wiary. Czasami też zastanawiam sie, czy możliwe jest napisanie powieści, która niosłaby przesłanie wiary w Chrystusa. Być może nie ma to racji bytu - ludzie kupujący świeckie książki nie spojrzą na nią nawet, wierzący czytają juz całkiem Co Innego ;-)

    OdpowiedzUsuń