13 listopada, 2011

Błogosławieństwo Boże na uwięzi?

 Jeden z Czytelników tego bloga poprosił mnie o rzucenie nieco biblijnego światła na dość popularne w niektórych kręgach tzw. uwalnianie błogosławieństwa Bożego nad ludzkim życiem.  Ponieważ  Biblia  mówi  o  uwalnianiu od rzeczy złych, ktoś zaczął mówić  o  uwalnianiu dobra. Niby to logiczne, lecz czy biblijne? Czy błgosławieństwo Boże wymaga uwolnienia? Poświęćmy tej sprawie chwilę uwagi.

 Przede wszystkim wiedzmy, że są różne poziomy błogosławieństwa Bożego. Składa się ono z części ogólnodostępnej i z dużo większej części, zarezerwowanej tylko dla wybrańców. Oto prosta ilustracja: Całe środowisko korzysta z dobrodziejstw dobrze prosperującej firmy, odbierając sowite wynagrodzenie za pracę, używając jej produktów i ciesząc się szeregiem przywilejów socjalnych. Są jednak tacy, którzy z właścicielem firmy mieszkają; spożywają z nim posiłki, rozmawiają, planują i razem wypoczywają. To jego najbliżsi według ciała, ma się rozumieć. Oni korzystają z osiągnięć firmy w sposób szczególny.

 Błogosławieństwo Boże w sensie ogólnym, na poziomie materialnym, jest dostępne dla wszystkich ludzi, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych [Mt 5,45]. Jest wszakże u Boga błogosławieństwo szczególne, duchowe. Staje się ono dostępne tylko poprzez osobistą wiarę w Jezusa Chrystusa i cieszyć się nim mogą wyłącznie ludzie odrodzeni duchowo. Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios [Ef 1,3]. Pełne, duchowe błogosławieństwo Boże możliwe jest wyłącznie dla tych, którzy są w Chrystusie.

 Należy też pamiętać, że to szczególne, wynikające z przynależności do Boga, błogosławieństwo jest uwarunkowane naszym posłuszeństwem Słowu Bożemu. Zostało to bardzo wyraźnie zakomunikowane Izraelitom obejmującym Ziemię Obiecaną i ta myśl, niczym refren, pojawia się następnie w posłudze proroków, w nauczaniu Jezusa i w listach apostolskich.

 Jeżeli zaś usłuchasz głosu Pana, Boga twego, i będziesz pilnie spełniał wszystkie jego przykazania, które ja ci dziś nadaję, to Pan, Bóg twój, wywyższy cię ponad wszystkie narody ziemi. I spłyną na ciebie, i dosięgną cię wszystkie te błogosławieństwa ... [5Mo 28,1–14].

 Lecz jeżeli nie usłuchasz głosu Pana, Boga twego, i nie będziesz pilnie spełniał wszystkich jego przykazań i ustaw jego, które ja ci dziś nadaję, to przyjdą na cię te wszystkie przekleństwa i dosięgną cię ... [5Mo 28,15–68].

 Mając powyższe na uwadze, zastanówmy się, jak w świetle biblijnej nauki o błogosławieństwie Bożym, wyglądają modne tu i ówdzie hasła o uwalnianiu tego błogosławieństwa?

 Pismo Święte objawia nam, że Bóg jest absolutnym Suwerenem! Jeżeli coś chce dla kogoś zrobić, to nikt i nic nie może Mu stanąć na przeszkodzie. Nie ma takiego, kto by powstrzymał jego rękę i powiedział mu: Co czynisz? [Dn 4,32]. Zabiera, co chce, a któż go zmusi do zwrotu? Któż mu powie: Co czynisz? [Jb 9,12]. Zrozumieli to nawet towarzysze feralnego rejsu z nieposłusznym prorokiem Jonaszem na pokładzie i zawołali: bo Ty, o Panie, czynisz, co chcesz [Jo 1,14].

 Jeżeli więc Bóg chce kogoś w jakiś sposób wyróżnić, to po prostu tak robi, jak napisano: Jakuba umiłowałem, a Ezawem wzgardziłem. Cóż tedy powiemy? Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Bynajmniej. Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A zatem nie zależy to od woli człowieka, ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego. Mówi bowiem Pismo do faraona: Na to cię wzbudziłem, aby okazać moc swoją na tobie i aby rozsławiono imię moje po całej ziemi. Zaiste więc, nad kim chce, okazuje zmiłowanie, a kogo chce przywodzi do zatwardziałości [Rz 9,13–18]. Bóg jest w tym całkowicie suwerenny i przed nikim nie musi się tłumaczyć!

 Czyż nie podobnie jest z błogosławieństwem Bożym? Gdy człowiek spełnia wspomniane na początku warunki, jest błogosławiony i koniec. Nic tego nie może zablokować. Z tym faktem zmierzył się kiedyś zatrudniony w celu rzucenia klątwy na synów Izraela, odstępczy prorok Bileam. Nic nie mógł zmienić w tej sprawie. Bóg nie jest człowiekiem, aby nie dotrzymał słowa ani synem człowieczym, aby żałował. Czy On powiada, a nie czyni, i mówi, a nie spełnia? Oto nakazano mi błogosławić, On pobłogosławił, ja tego nie odmienię [4Mo 23,19–20].

 Nie ma więc potrzeby odkrywania jakichś tajemnych metod i uwalniania błogosławieństwa Bożego. Ono albo jest z racji wiary w Jezusa w wymiarze szczególnym nad ludzkim życiem, albo go nie ma i człowiek korzysta z przychylności Bożej jedynie w ogólnodostępnym zakresie. O życiu pod sądem Bożym i pod przekleństwem nie pora tu wspominać.

Twierdzenie, że można zrobić coś z błogosławieństwem Bożym,  co  zadziała  jak  jakieś  turbodoładowanie, jest zwykłym mydleniem oczu. Mogę sobie napisać o czymś niestworzone rzeczy, lecz nie zmieni to duchowej rzeczywistości. Niedawno pewien pastor chlubił się, że dopuszczając kobiety do posługi Słowa Bożego, wreszcie "uwolnił namaszczenie Boże" nad zborem. Dziś ten zbór przeżywa trudny okres, a on nie jest już pastorem.

 Jeżeli ktoś nie spełnia Bożych warunków błogosławieństwa, to żadne duchowe techniki, ani specjalne wyznania, nie pomogą mu tego błogosławieństwa uzyskać. Bóg nie ulegnie żadnej presji "pozytywnego wyznawania", "chwytania Go za słowo", "dziękowania Mu z góry" i temu podobnych prób zdobywania przychylności Bożej na skróty.

 Błogosławieństwo Boże nie jest w żadnym ucisku, ani na uwięzi, żeby trzeba było je uwalniać. W Synu Bożym, Jezusie Chrystusie, jest w pełni dostępne dla każdego dziecka Bożego.

 Dodajmy, że prawdziwi naśladowcy Jezusa nie sprowadzają błogosławieństwa Bożego do poziomu pełnego portfela, zdrowia i urody. Są  w głębi serca zwróceni ku rzeczom wyższym.

5 komentarzy:

  1. Gorąco polecam, temat BŁOGOSŁAWIEŃSTWO....
    http://www.simplefaith.co.uk/?p=8

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwała Bogu za to, że można w dzisiejszych dziwnych czasach przeczytać takie teksty!
    Pozdrawiam Pastora i cały Zbór Nowe Życie w Gdańsku!

    OdpowiedzUsuń
  3. ​Można by jeszcze dodać: "Błogosławieństwo Pana wzbogaca, lecz własny wysiłek nic do niego nie dodaje." [Prz 10:22] i "​Lwięta cierpią niedostatek i głód, Lecz tym, którzy szukają Pana, nie brak żadnego dobra." [Psalm 34:11]

    OdpowiedzUsuń
  4. Amen. Trzeźwy tekst.

    OdpowiedzUsuń
  5. Artykuł bardzo interesujący, ale pomimo pozytywnej treści czuję pewna pesymistyczna nutę. Jak pomóc tym, którzy pomóc sobie nie chcą lub nie mogą. Nie chodzi o stosowanie przymusu w stosunku do Boga, bo to śmieszny zamiar, ale jednak w kontekście przypowieści zachęcających do uporczywej modlitwy prośby (typu wdowy potrzebującej obrony sędziego)nasze naleganie o błogosławieństwo Boże dla potrzebującego ma znaczący wymiar - ma sens i dużą szansę na wysłuchanie.
    Myślę, ze choć "Błogosławieństwo Pana wzbogaca, lecz własny wysiłek nic do niego nie dodaje." [Prz 10:22], to jednak o to błogosławieństwo dla kogoś należy się modlić z dużą nadzieją na wysłuchanie.

    OdpowiedzUsuń