04 maja, 2013

Czy wyratowałeś już kogoś z ognia?

Pod koniec 1998 roku australijscy strażacy ratowali czyjeś życie i mienie z pożaru w Linton. Pięciu z nich; Matt, Stuart, Jason, Garry i Chris poniosło śmierć w tej akcji. Ich poświęcenie nie mogło pozostać bez echa. Z inicjatywy jednego ze strażaków z Melbourne, J.J. Edmondsona, koledzy ze Straży Pożarnej w stanie Wiktoria wraz z całym społeczeństwem  tego stanu postanowili uczcić ów akt poświęcenia i udzielić wsparcia rodzinom poległych strażaków. Za symbol hołdu obrano czerwono-niebieską wstążkę.

Informacja o tym trafiła do Internetu i szybko wywołała szeroki odzew w środowisku strażaków na całym świecie. Załogom strażackim spodobał się pomysł czerwono-niebiskiej wstążki i zgłaszały chęć jej noszenia. Zachęceni tym australijscy strażacy z JJ Edmondsonem na czele, zgłosili postulat, aby z nadejściem 1999 roku ustanowić dzień szacunku i poparcia dla wszystkich strażaków świata. Po konsultacjach na taki dzień obrano 4 maja, dzień wspominania w Kościele katolickim św. Floriana, który jest patronem strażaków.

Z powyższych powodów mamy dziś Międzynarodowy Dzień Strażaka (ang. International Firefighters' Day). Pomysłodawca święta, J.J. Edmondson, powiedział: Wszystkim strażakom, w hołdzie za ich trud i narażanie życia, w podziękowaniu za pomoc i ratunek oraz tym, co ponieśli śmierć - dzień ten został poświęcony.

Głównym przeciwnikiem strażaków jest ogień. W straży pożarnej, będziemy razem walczyć przeciwko jednemu wspólnemu wrogowi - ogniowi - bez względu na kraj, pochodzenie, w czym chodzimy i w jakim języku mówimy – zgodnie deklarują i z ofiarnością stawiają mu czoła. Buduje nas ich postawa. Jesteśmy dumni z ich błyskawicznych i skutecznych akcji. Rośnie nam serce, gdy widzimy ich czerwone wozy bojowe, pędzące ludziom na ratunek.

Przyjdzie jednak czas, gdy strażacy z ogniem sobie nie poradzą. Zbliża się dzień, gdy Bóg użyje tego strasznego żywiołu na skalę przewyższającą możliwości wszystkich zastępów strażackich razem wziętych. Ale teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi [2Pt 3,7]. Mowa tu o ogniu jako narzędziu ostatecznych sądów Bożych nad światem. A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną [2Pt 3,10].

Nie ma nawet sensu tak myśleć, że ten żywioł ostatecznego sądu Bożego będzie można jakoś ugasić. Nie można nic zrobić, aby zapobiec pojawieniu się tego ognia. Można za to samemu przed nim się uchronić.  Jak? Oto jest pytanie! Węże! Plemię żmijowe! Jakże będziecie mogli ujść przed sądem ognia piekielnego? [Mt 23,33].

Jedynym sposobem uratowania się przed nadchodzącym sądem Bożym jest wcześniejsze pojednanie się z Bogiem. Można to zrobić wyłącznie poprzez osobistą wiarę w Jezusa Chrystusa i nowe narodzenie. Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim [Jn 3,36].

Nie boję się ognia sądu Bożego, bo wierzę w Pana Jezusa Chrystusa. Trzeba mi jednak na co dzień żyć w społeczności z Panem Jezusem i chodzić w bojaźni Bożej. Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimiż powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności, jeżeli oczekujecie i pragniecie gorąco nastania dnia Bożego, z powodu którego niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się? [2Pt 3,11-12].

W Międzynarodowym Dniu Strażaka przypominam to samemu sobie i każdemu, kto czyta moje rozważanie. Wiemy z Biblii, jak można uniknąć ognia  sądu Bożego i byłoby podwójną tragedią, gdybyśmy z powodu swej lekkomyślności w tym ogniu się znaleźli. Dlatego w duchu przypinam sobie dziś czerwono-niebieską wstążkę i dziękuję Bogu za duchowych strażaków, którzy swego czasu, posłuszni wezwaniu Słowa Bożego: wyrywając ich z ognia, ratujcie ich [Jd 1,23] przyszli i do mnie, aby mnie ratować. Cześć ich pamięci!
 
Jednocześnie zastanawiam się, czy są, czy będą tacy, którzy w sensie duchowym przypinając sobie taką wstążkę, za to samo zechcą podziękować Bogu w odniesieniu do mnie? Pragnę być na tyle skutecznym strażakiem duchowym, żeby choć jedną duszę uratować przed zbliżającym się ogniem sądu Bożego. A Ty?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz