25 czerwca, 2013

Dziękujemy Wam, Marynarze!

Dziś Dzień Marynarza (ang. Day of the Seafarer). Ustanowiony przez  Międzynarodową Organizację Morską corocznie, 25 czerwca ma stanowić impuls do okazania marynarzom i rybakom uznania za wkład w międzynarodowy handel i światową gospodarkę kosztem osobistego życia i rodziny.

Czy Biblia mówi coś o marynarzach? Owszem. Czytając na przykład Księgę Psalmów, natrafiamy na niezwykły opis dalekomorskich wypraw. Ci, którzy na statkach płynęli po morzu, uprawiając handel na wielkich wodach, widzieli dzieła Pana i cuda jego na głębinach. Rzekł, i zerwała się burza, która spiętrzyła fale, wznosili się aż do nieba, zapadali się w głębiny; dusza ich truchlała w niebezpieczeństwie. Zataczali się i chwiali jak pijani, a cała ich mądrość obróciła się wniwecz. Wołali do Pana w swej niedoli, a On wybawił ich z utrapienia. Uciszył burzę, i uspokoiły się fale morskie. Wtedy radowali się, że się uspokoiły, i zawiódł ich do upragnionej przystani. Niechaj wysławiają Pana za łaskę jego i za cuda jego dla synów ludzkich! Niechaj go wysławiają w zgromadzeniu ludu, i niechaj go chwalą w radzie starszych! [Ps 107,23-32].

Kto w świetle natchnionego tekstu widział dzieła Pana i oglądał Jego cuda? Tylko ci, którzy podjęli ryzyko, opuścili bezpieczny port i wypłynęli na głębokie wody. Trzymając się stałego lądu - owszem - mogliby uchodzić za osoby należycie dbające o własną skórę, ale gospodarka ich ziemi nie miałaby szansy rozwoju. Tylko dzięki tym śmiałkom, którzy poprzez bliskie szaleństwa, niebezpieczne wyprawy, wyruszają po niedostępne na miejscu towary, przynoszą swemu krajowi pożytek i umożliwiają mu rozkwit.

Jaka z tego lekcja? Z natury wszyscy jesteśmy istotami lądowymi. Tzw. mądrość życiowa każe nam unikać ryzyka, a przynajmniej je minimalizować. Jednakże wśród wielu osób nad wyraz dbających o swoje bezpieczeństwo, wśród rozmaitej maści szczurów lądowych, konformistów i leniuchów, którymi po części wszyscy jesteśmy, Bóg poszukuje śmiałków, którzy w pracy dla Pana opuszczą „stały ląd”  i wypłyną na wielkie wody. Święta sprawa rozwoju Królestwa Bożego potrzebuje działania w wierze! Jezus Chrystus chce mieć świadków, którzy - jak marynarze - okresowo  pozbawią się przyjemności spędzania czasu z najbliższymi, zrezygnują z niektórych swoich wygód i poświęcą się dla Niego!

Zachwycamy się niezwykłymi przejawami mocy Bożej, opisanymi w Dziejach Apostolskich. Skąd wzięły się tamte cudowne i budujące historie? Z tego, że Bóg miał wtedy sporo mężczyzn i kobiet, którzy poznawszy Pana Jezusa i uwierzywszy w Niego, przestali się kierować wyłącznie własnym rozumem i naturalnymi ograniczeniami, a zaczęli chodzić w wierze. Wypłynęli na pełne morze i zobaczyli cuda Boże na głębinach.

Dziękujemy Wam, Boży "marynarze" minionych pokoleń, którzy poprzez liczne akty wiary stanowicie dla nas wspaniały obłok świadków. Dziękujemy Wam, Bracia i Siostry, duchowi marynarze obecnego pokolenia, którzy nie pozwalacie nam miesiącami wysiadywać w porcie, lecz niepokojąc nasze sumienie, wzywacie nas do wyjścia w morze! Dzięki temu jest szansa, że za jakiś czas ktoś z wypiekami na twarzy będzie mógł posłuchać budujących opowieści o nowych dziełach i cudach Bożych.

1 komentarz: