06 sierpnia, 2013

Little Boy

bomba atomowa Little Boy
Rankiem 6 sierpnia 1945 roku z amerykańskiego bombowca  Boeing B-29 zrzucono bombę atomową na japońskie miasto Hiroszima. Śmiercionośny ładunek eksplodował na wysokości ponad pół km nad centrum miasta, zabijając w ciągu tego jednego dnia ponad 100 tysięcy Japończyków.  Dalsze 65 tysięcy osób zmarło na chorobę popromienną w następnych latach.

Była to pierwsza na świecie bomba uranowa, zastosowana jeden i jak do tej pory jedyny raz w walce przeciwko człowiekowi. Nad Nagasaki zdetonowano trzy dni później bombę z ładunkiem plutonowym. Amerykanie użyli bomby atomowej w celu jak najszybszego zakończenia wojny; przyspieszenia kapitulacji Japonii, złamania ducha walki w Japończykach, również cywilach, którzy dali się im poznać z tego, że woleli ginąć niż się poddawać.

Bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę otrzymała dość ironicznie brzmiącą nazwę Little Boy (chłopczyk). Wcześniej pod takim kryptonimem kryły się duże bomby zapalające, które Amerykanie masowo zrzucali na Japonię. Bomba Little Boy odziedziczyła po tych bombach zewnętrzny pancerz, co łudząco ją to tych bomb upodabniało. Jednak jej zawartość i potencjał rażenia był nieprównanie od nich większy.

Mało kto wiedział, że ów - podobny do innych - ładunek Little Boy narobi 6 sierpnia 1945 roku takich potwornych zniszczeń. Coś tam zmienili pod pancerzem i chociaż bomba wyglądała, jak wszystkie inne poprzednie, stała się narzędziem potwornego zniszczenia.

Ta myśl przykuła dziś rano moją chrześcijańską uwagę. Podobnie bywa z niejednym człowiekiem. Zazwyczaj jesteśmy dość obliczalni i wiemy, czego można się po innych spodziewać. Gdy jednak diabłu uda się na tyle przedostać do serca jakiegoś człowieka, żeby mu je zmienić, to wówczas taki człowiek staje się nieobliczalnie niebezpieczny. Na zewnątrz wygląda tak samo jak wcześniej, lecz w środku jest już całkiem inny.

Biblia opisuje to ukryte niebezpieczeństwo na wiele sposobów. Ten, kto nienawidzi, udaje wargami innego, lecz w sercu knuje podstęp; nie wierz mu, choć odzywa się miłym głosem, gdyż siedem obrzydliwości jest w jego sercu [Prz 26,24-25]. Strasznie to przykre, mieć do czynienia z człowiekiem, który zmienił się w środku i zaraża teraz swoim złem wielu ludzi.

Na szczęście przyszedł Syn Boży i takie śmiercionośne ładunki rozbraja. A Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie [1Jn 3,8].  Nie tylko je unieszkodliwia, ale wymienia całe wnętrze. Ja dam im nowe serce i nowego ducha włożę do ich wnętrza; usunę z ich ciała serce kamienne i dam im serce mięsiste [Ez 11,19].

Bóg zawsze wie, co kryje się w ludzkim wnętrzu. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce [1Sm 16,7]. Jezus pod tym względem nikomu nie dał się zaskoczyć, bo przejrzał wszystkich  i od nikogo nie potrzebował świadectwa o człowieku; sam bowiem wiedział, co było w człowieku [Jn 2,24-25].

Ja, niestety, niejeden już raz mocno się naciąłem. Najwyraźniej trzeba mi na przyszłość mocniej trzymać się Jezusa i uważniej słuchać Jego głosu.

2 komentarze:

  1. Druga bomba zrzucona przez Amerykanów zniszczyła miasto Nagasaki. Było to miasto szczególne — od XVI-wieku najbardziej chrześcijańskie miasto w Japonii, generalnie opornej na chrześcijaństwo.

    Czemu chrześcijanie z Zachodu zrzucili płynny ogień na głowy chrześcijanom ze Wschodu niech każdy sobie sam wytłumaczy.

    OdpowiedzUsuń