23 września, 2013

Chwalebne zakwasy

Obolałe mięśnie zdarzają się nie tylko sportowcom i osobom próbującym w krótkim czasie zrzucić nadwagę. Tego dziwnego bólu doświadczają również osoby, które niezwyczajne pracować fizycznie, z konieczność lub całkiem dobrowolnie, rzucą się nagle do pracy wymagającej sporego wysiłku fizycznego.

Z takim bólem w mięśniach budziło się rankiem minionej niedzieli sporo osób z naszej wspólnoty zborowej. Pracując żwawo parę godzin w sobotnie popołudnie przy porządkowaniu dziedzińca Dworu Olszynka nawet nie myśleliśmy, że coś takiego nas spotka. Przecież na co dzień wykonujemy wiele rozmaitych czynności i wszystko kończy się bezboleśnie ;) Dlaczego po tej akcji tak nas połamało..?

Jestem dumny z każdej osoby, która po sobotniej pracy w niedzielę z trudem podnosiła się z łóżka. Błogosławiona to rzecz, tak szlachetnie się upracować. Zakwasy nabyte na boisku lub w walce z nadwagą, nie napawają duszy taką błogością. Ból w mięśniach z powodu pracy na chwałę Bożą i dla wspólnego dobra przeżywa się zupełnie inaczej. Ma on w sobie coś wręcz chwalebnego!

Dlatego, bracia moi, ukochani, bądźcie stali, niewzruszeni, a wciąż tryskający poświęceniem w dziele Pana, pewni, że wasz trud nie jest daremny w Panu [1Ko 15,58].

  

1 komentarz:

  1. Bracie Marianie, ja też wolę zmęczenie fizyczne od psychicznego. Szczególnie wtedy, gdy widzi się szczytny cel tej pracy. Pracy dla Pana i Bliźnich!
    Pozdrawiam serdecznie! <3

    OdpowiedzUsuń