30 listopada, 2013

Błogosławiony listopad

Porządkowanie ruin stajni
Kończący się dziś listopad 2013 roku to w ostatnim czasie jeden z najciekawszych i najbardziej wymownych dla mnie okresów życia. Nie tylko dlatego, że jest to miesiąc urodzin mojej żony, syna i zięcia, bo ten czynnik od dawna pojawia się w moim życiu każdego listopada. Oczywiście, wciąż na nowo cieszę się moimi bliskimi, lecz w tym roku listopad był dla mnie bardzo znamienny jeszcze z dwóch innych powodów.

Po pierwsze, przeżyłem w tych dniach wiele wspaniałych chwil w mojej osobistej relacji z Panem Jezusem. Serce mi wzbiera miłością i wdzięcznością. Syn Boży okazał mi tyle miłosierdzia i łaski, że brak mi słów, by to wyrazić. Parę miesięcy temu podjąłem się zadania zagospodarowania Dworu Olszynka i z ruin przeobrażenia go w tętniące życiem centrum chrześcijańskie. Po krótkim kryzysie sił i zdrowia fizycznego, mogę teraz dzień po dniu pracować na Olszynce i mieć udział w tym niezwykłym przedsięwzięciu dla chwały Bożej. Każdego dnia prosząc Pana o kierownictwo i błogosławieństwo przeżyłem w listopadzie wiele wzruszeń, doświadczając Jego bliskości i oglądając szereg cudów.

Efektem tej niezwykłej łaski Bożej jest to, że dwa miesiące od przejęcia dworu na Olszynce: (1) Ogrodziliśmy już całą posesję, budując blisko 250 metrów nowego ogrodzenia. (2) Mamy już swoje przyłącza prądu, wody i Internetu. (3) Wstawiliśmy powybijane okna na piętrze i oszkliliśmy większość wybitych szyb na parterze dworu. (4) Uporządkowaliśmy dziedziniec usuwając zeń gruz, śmieci, chwasty oraz samosieje. (5) Oczyściliśmy rynny, założyliśmy rury spustowe i naprawiliśmy dach dworu. (6) Oczyściliśmy najbliższe sąsiedztwo murów dawnej wozowni, którą chcemy zaadoptować na salę zgromadzeń. (7) Oświetliliśmy z zewnątrz obydwa budynki z zastosowaniem halogenów ledowych. (8) Zabezpieczyliśmy na zimę wierzch słabego już muru historycznej bramy i furty, tak, aby ochronić go przed wilgocią w obliczu nadciągających mrozów. (9) Oczyściliśmy i zagrodziliśmy wnętrze ruin dawnej stajni od strony głównej bramy wjazdowej. (10) Wykonaliśmy inwentaryzację drzew na terenie całej posesji i uzyskaliśmy prawną zgodę na usunięcie niektórych z nich, martwych lub zagrażających bezpieczeństwu zabytkowych budynków, co pozwoli nam w okresie zimowym zająć się porządkowaniem zieleni. (11) Znaleźliśmy Panią konserwator, która w najbliższym czasie opracuje nam program prac konserwatorskich. (12) Jesteśmy już całkiem blisko wyłonienia architekta, który przed wiosną przygotuje projekt adaptacji wozowni na salę zgromadzeń z pozwoleniem na budowę włącznie. Jak na dwa miesiące, to jest już tego trochę. Bogu niech będą dzięki.

Drugim powodem, dla którego ten listopad uznaję za szczególnie dla mnie ważny, jest okazja do niemożliwej dotąd obserwacji zaangażowania i pracowitości wielu braci i sióstr z naszego zboru. Trudno mi opisać te uniesienia serca, gdy widzę braci zajeżdżających po zakończeniu pracy zawodowej pod dwór, aby chociaż parę godzin jeszcze tu popracować. Każdej soboty wzruszam się na nowo z powodu obecności kobiet i mężczyzn na Olszynce, którzy niezależnie od tego, kim są na co dzień, chwytają za proste narzędzia, porządkując i czyniąc to miejsce z tygodnia na tydzień coraz ładniejszym. Ta kompania braci i sióstr w przedzimowym trudzie na Olszynce ma dla mnie ogromne znaczenie. Ozdobiła mi listopad, jak mało co w moim dotychczasowym życiu. Mało tego. W listopadzie rozpoczęliśmy przygotowania do chrztu sporej grupy świeżo nawróconych chrześcijan. Cóż za radość widzieć, jak nowe osoby i to bardzo różnym wieku, ruszają drogą wiary w Pana Jezusa Chrystusa!

Dlatego kończący się dziś miesiąc uznaję za szczególnie błogosławiony.

1 komentarz: