11 listopada, 2019

Strzeżmy swej (nie)podległości!

Niepodległość. Czy istnieje w czystej postaci? Czy ktokolwiek może powiedzieć, że jest w pełni niepodległy? Bob Dylan w refrenie swej piosenki swego czasu wyśpiewywał, że niezależnie od tego kim jesteśmy zawsze musimy komuś służyć. Chcemy czy nie chcemy, musimy komuś służyć. Może to być diabeł, lub może być Bóg. Zawsze jednak musimy komuś służyć.

Powyższe słowa piosenki pokrywają się z nauką Pisma Świętego. Kto uwierzył w Jezusa Chrystusa, ten wie, że ma w Nim nie tylko Zbawiciela ale i Pana. Albowiem nikt z nas dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera; bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy, dla Pana umieramy; przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy. Na to bowiem Chrystus umarł i ożył, aby i nad umarłymi i nad żywymi panować [Rz 14,7-9].

Niepodległy w pełni znaczenia tego słowa jest tylko Bóg. Diabeł jest buntownikiem. Chrześcijanie natomiast są naśladowcami i sługami Chrystusa. Nie dlatego, że muszą. Kochają swojego Pana. To przesądza o tym, że w swej podległości są wolni i szczęśliwi.  Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie [Łk 16,13].

Ochotne uleganie Chrystusowi Panu daje nam mocne zabezpieczenie przed ponownym popadnięciem w niewolę. Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli [Ga 5,1]. Wszyscy nie należący do Chrystusa żyją  w sidłach diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli [1Tm 2,26]. Każdy chrześcijanin niegdyś podzielał ten los. Teraz zaś, wyzwoleni od grzechu, a oddani w służbę Bogu, macie pożytek w poświęceniu, a za cel żywot wieczny [Rz 6,22].

Rzeczywista podległość Chrystusowi przynosi pełną niepodległość od ludzi. Nie chodzimy już na postronku ludzkich opinii, bo jak zostaliśmy przez Boga uznani za godnych, aby nam została powierzona ewangelia, tak mówimy, nie aby się podobać ludziom, lecz Bogu, który bada nasze serca [1Ts 2,4]. Ludzie – oczywiście – wciąż będą osądzać, a nawet potępiać postępowanie chrześcijanina. Lecz co się mnie tyczy, nie ma najmniejszego znaczenia, czy wy mnie sądzić będziecie, czy jakiś inny sąd ludzki, bo nawet ja sam siebie nie sądzę. Albowiem do niczego się nie poczuwam, lecz to mnie jeszcze nie usprawiedliwia, bo tym, który mię sądzi, jest Pan [1Ko 4,3-4]. Kto wierzy w Jezusa Chrystusa nie musi się już przejmować tym, co ludzie powiedzą. Nie jest ich niewolnikiem. Jest wyzwoleńcem Chrystusa! Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi [1Ko 7,23].

Wciąż wokół nas będzie się ktoś kręcić, aby wyszpiegować naszą wolność, którą mamy w Chrystusie, żeby nas podbić w niewolę [Ga 2,4]. Jak się przed tym ustrzec? Jedynym sposobem na niepodległość chrześcijanina jest ochotna uległość i posłuszeństwo naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz