04 maja, 2009

Nadzieja w Garncarzu


Mamy dziś w Polsce obok Dnia Strażaka, Hutnika, Piekarza i Kominiarza także Dzień Garncarza. Garncarstwo w naszym kraju należy do grupy zanikających zawodów. Już tylko w nielicznych miejscach można przypatrzeć się pracy garncarza, a jest to czynność pod wieloma względami bardzo pouczająca.

Swego czasu Bóg polecił prorokowi Jeremiaszowi, aby poszedł się jej przyjrzeć. "Wstań i zajdź do domu garncarza, a tam objawię ci moje słowa! I wstąpiłem do domu garncarza, a oto on pracował w swoim warsztacie. A gdy naczynie, które robił ręcznie z gliny, nie udało się - wtedy zaczął z niej robić inne naczynie, jak garncarzowi wydawało się, że powinno być zrobione. I doszło mnie słowo Pana tej treści: Czy nie mogę postąpić z wami, domu Izraela, jak garncarz? - mówi Pan. Oto jak glina w ręku garncarza, tak wy jesteście w moim ręku, domu Izraela! Raz grożę narodowi i królestwu, że je wykorzenię, wywrócę i zniszczę, lecz jeżeli się ów naród odwróci od swojej złości, z powodu której mu groziłem, to pożałuję tego zła, które zamierzałem mu uczynić. Innym razem zapowiadam narodowi i królestwu, że je odbuduję i zasadzę, lecz jeżeli uczyni to, co jest złe w moich oczach, nie słuchając mojego głosu, to pożałuję dobra, które obiecałem mu wyświadczyć" [Jr 18,2–10]. Dwie myśli w związku z tym fragmentem Pisma przychodzą mi do głowy.

Jak garncarz swobodnie, zgodnie ze swoimi umiejętnościami, fantazją i zapotrzebowaniem, może z gliny robić bardzo rozmaite naczynia – tak Bóg i mnie kształtuje wg własnego uznania. Cokolwiek ze mną robi, zgadzam się z Nim. Nawet gdy to boli albo się moim zdaniem przedłuża, chcę przyjmować to z dziękczynieniem. "Biada temu, kto się spiera ze swoim stwórcą, skorupka wśród glinianych skorupek! Czy glina może powiedzieć do tego, kto ją formuje: Co robisz?" [Iz 45,9]. On wie, co trzeba ze mną zrobić, jak mnie lepić, aby coś dobrego z tego wyszło!

I druga myśl: To, co Bóg wg swojej woli formuje jest powiązane z moją postawą. Fakt, że Bóg zaczął kształtować ze mnie naczynie do celów szlachetnych, nie oznacza, że tak już być musi. Bóg się przez to w żaden sposób nie związał. W każdej chwili, widząc moje podejście do sprawy, Bóg może przerwać swój zamysł i zrobić ze mnie inne naczynie, np. do celów pospolitych. Innymi słowy, On ma prawo zrobić ze mną, co tylko zechce! Rzecz więc w tym, abym przez swoje nieposłuszeństwo nie udaremniał dobrych zamiarów Pana względem mnie. Chcę trwać w postawie, jak to jest w jednej z pieśni: Tyś jest garncarzem, jam gliną Twą. Chętnie się poddam, Byś rządził mną.

Jako chrześcijanin w polskim Dniu Garncarza oddaję chwałę Wielkiemu Garncarzowi, który wziął klus tak marnej gliny, jaką jestem, i zaczął ze mnie kształtować naczynie wg upodobania swojej woli. Ciekawe co z tego wyjdzie? W bojaźni Bożej przyglądam się pracy Jego palców i ją z wdzięcznością przyjmuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz