27 lutego, 2010

Zwierzęce odruchy

Wieloma z nas wstrząsnęła w tych dniach wiadomość o tragedii w parku rozrywki SeaWorld na Florydzie. Treserka orki, 40-letnia Dawn Brancheau, podczas objaśniania widzom przebiegu przedstawienia, niefortunnie pośliznęła się i wpadła do basenu. Samiec orki natychmiast zaatakował. Chwycił za kucyk swoją treserkę, wciągnął ją pod wodę i zabił na oczach zszokowanych zwiedzających. Jak na ironię nosił imię Tilikum, co po indiańsku oznacza "przyjaciel".

Sprawą nieszczęścia na Florydzie czym prędzej zajęły się dwie agencje amerykańskiego rządu. Pomyślałem, że urzędnikom federalnym chodzi o ustalenie przyczyn śmierci treserki. Nic bardziej błędnego. Jeden z nich oświadczył, że śledztwo jest prowadzone pod kątem dobra zwierzęcia. Urzędnicy chcą ustalić, czy zostały zachowane wszystkie standardy dotyczące warunków bytowania orki. Jeśli doszło do naruszeń przepisów, dochodzenie może zakończyć się nałożeniem grzywny na park rozrywki lub odebraniem mu licencji. Jeśli okaże się, że zwierzę cierpiało, zostanie ono odebrane dotychczasowym właścicielom.

 Jestem zbulwersowany takim podejściem amerykańskich urzędników do sprawy. Biblia w tego rodzaju zdarzeniach nakazuje całkiem inne postępowanie: Jeżeli wół zabodzie mężczyznę albo kobietę na śmierć, to należy wołu ukamienować i nie jeść jego mięsa, właściciel zaś wołu będzie niewinny. Jeżeli jednak wół bódł od dawna, a ostrzeżono o tym jego właściciela, ten zaś go nie pilnował, i wół zabił mężczyznę albo kobietę, to wół będzie ukamienowany, a jego właściciel poniesie śmierć [2Mo 21,28–29].

Jak się okazało, Tilikum już wcześniej zachowywał się agresywnie. Przed dziewiętnastoma laty w towarzystwie kilku waleni zabił inną treserkę. Ponad wszelką więc wątpliwość nie należy się roztkliwiać nad jego losem, a czym prędzej uśpić go jako zwierzęcego recydywistę. Mało tego. Zgodnie z Biblią konsekwencje powinien ponieść też człowiek, który po tamtym ujawnieniu się krwiożerczych odruchów tej orki jest odpowiedzialny za dopuszczenie jej do dalszych, bezpośrednich kontaktów z ludźmi.

Podobnie należy postąpić z każdym psem i wszelkim innym zwierzęciem, które zaatakowało i zagryzło człowieka. Smak świeżej krwi pozostawia w jego mózgu trwały ślad. Przy takim zwierzęciu już nikt nigdy nie będzie mógł czuć się bezpieczny. Biblia nakazuje je uśmiercić nie dlatego, że Bóg nie lubi zwierząt. Chodzi o bezpieczeństwo i życie człowieka.

A może w obliczu takich zdarzeń należałoby ponownie rozważyć sens oferowania turystom takich form rozrywki?

5 komentarzy:

  1. Więc wracamy do czasów gdzie dla ludzi władzy ważniejszy jest lew na arenie niż to jakie mięso zjada, a na arenie było to często ludzkie. Gdzie tu ludzkie odruchy. Niektórzy naukowcy dowodzą, że człowiek pochodzi od małpy i tak pewnie chcą te odruchy usprawiedliwić a my wiemy - Bóg stworzył człowieka tylko on chybia celu. "Nie ma ani jednego sprawiedliwego,.." Rzymian 3:10

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż :] świat staje na głowie skoro życie zwierzęcia staje się ważniejsze niż treserki ... Gzie tu hierarchia wartości?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zupełnie nie rozumiem parków rozrywki z dużymi i w sumie dzikimi zwierzakami. Delfiny jeszcze rozumiem, ale orka?
    Reakcję władz lepiej może zostawię bez komentarza - bo brak mi słów na taką (nazywajmy rzeczy po imieniu) głupotę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cyt.:Zwierze które zaatakowało i zagryzło człowieka" . Zwierze jest tylko zwierzęciem to my ludzie wkroczyliśmy z dyktaturą w ich świat -życie i należałoby się zastanowić nad samym sobą czy mi smak świeżej krwi w życiu codziennym jest obcy .Jak traktujemy ludzi zagubionych ...... Dek

    OdpowiedzUsuń
  5. Biblia mówi o zwierzętach udomowionych, a nie takich, które wbrew ich naturze zostały zabrane do większego basenu. Bóg stworzył piękny świat, by ludzie mogli go podziwiać. Taka orka zachowuje się zapewne zgodnie z zachowaniami swojego gatunku. Nie powinna być wystawiana ku uciesze gawiedzi.

    OdpowiedzUsuń