07 listopada, 2011

Ostrożniej z zaufaniem do proroków!

Painted in 1830 by George Catlin.
200 lat temu, 7 listopada 1811 roku w Ameryce Północnej miała miejsce Bitwa pod Tippecanoe. W pobliżu miejscowości Prophetstown (Miasto Proroka) wojska amerykańskie pokonały zjednoczonych wprawdzie wojowników indiańskich, ale akurat walczących pod nieobecność swojego wodza Tecumseha. Siłami indiańskimi dowodził w tym czasie niejaki Tenskwatawa, brat wodza i zarazem wielki prorok.

 Sześć lat przed tą bitwą Tenskwatawa (wówczas jeszcze Lalawethika) popadł w trans i doznał pierwszej z szeregu wizji. W trakcie jednego z takich seansów upadł do ognia i wydawało się, że jest już martwy. Ożył jednak niespodziewanie z jakimś niesamowitym przeżyciem i wkrótce zaczął rozgłaszać niezwykłe wizje.

 Jako lider religijny zaczął białych Amerykanów nazywać dziećmi Wielkiego Węża i źródłem wszelkiego zła na ziemi. Odprawiał też czary przeciwko Indianom, którzy stali się chrześcijanami, starając się im zaszkodzić. Zabronił swoim współplemieńcom spożywania europejskiej żywności, noszenia ich ubrań, korzystania z wytworzonych przez Europejczyków przedmiotów oraz picia ich alkoholu. Przyjął też imię Tenskwatawa (Otwarte Drzwi lub Ten Co Ma Otwarte Usta).

 Przed rozpoczęciem wspominanej dziś bitwy Tenskwatawa wygłosił indiańskim wojownikom przepowiednię, że kule białych nie zrobią im żadnej krzywdy. Jakże mieli nie ufać Wielkiemu Duchowi, w imieniu którego przemówił ich prorok!? Czym prędzej zaatakowali więc obóz amerykański, ponosząc - niestety - klęskę.

Przykłady działalności fałszywych proroków napotykamy także w Biblii. Na szczęści Bóg miał tam też proroków prawdziwych, którzy odważnie demaskowali ich pseudo proroctwa.  Potem rzekł prorok Jeremiasz do proroka Chananiasza: Słuchajże, Chananiaszu: Nie posłał cię Pan, a ty wywołujesz w tym ludzie fałszywą ufność. Dlatego tak mówi Pan: Oto Ja usunę cię z powierzchni ziemi. Jeszcze w tym roku umrzesz, gdyż głosiłeś odstępstwo od Pana. I umarł prorok Chananiasz w tym roku w miesiącu siódmym [Jr 28,15-17].

 Rola, jaką pełnił ten indiański prorok wpośród swoich Czerwonych Braci i jak pod nieobecność wodza, swoim proroctwem zwiódł kilkuset wojowników, wystawiając ich na łatwy łup amerykańskich kul, nasuwa szereg skojarzeń związanych z działalnością niektórych tzw. proroków w dzisiejszych środowiskach charyzmatycznych.

I dziś zdarzają się jasnowidze, którzy podobnie jak wspomniany prorok Tenskwatawa wśród Indian, lub Chananiasz w Izraelu, zapowiadają pewny sukces w danej sprawie. Dla przykładu, dwa dni temu oglądałem nagranie video sprzed siedemnastu lat, jak to na pewnej konferencji w Gdańsku amerykański "prorok" zobaczył przyszłość trzech braci, działających jako skuteczny duchowo i błogosławiony przez Boga zespół. Znam wszystkich trzech. Żaden team z tej trójki nie powstał. Nie tylko, że nie działają razem, ale jeden z nich jest zdeklarowanym ateistą.

 Przykładów takich nietrafionych, zwodniczych "proroctw" jest więcej. Mam nadzieję, że ich entuzjaści zadadzą sobie trud sprawdzenia, na ile wysłuchane przez nich przepowiednie wypełniają się po latach i zaczną wyciągać z tego samodzielne wnioski.

 Po czym poznamy słowo, którego Pan nie wypowiedział? Jeżeli słowo, które wypowiedział prorok nie w imieniu Pana, nie spełni się i nie nastąpi, jest ono słowem, którego Pan nie wypowiedział, lecz w zuchwalstwie wypowiedział je prorok; więc nie bój się go [5Mo 18,21–22].

 Chciałoby się dopowiedzieć: Nie tylko się nie bój, ale i nie marnuj czasu na konferencje z takimi prorokami. Mało tego, występowaniem w otoczeniu takich pseudo proroków nie psuj samemu sobie dobrego imienia chrześcijańskiego, ani też nie przyczyniaj się do wprowadzania w błąd innych, poczciwych i gorliwych wyznawców Chrystusa.

 Pamiętajmy, że w każdej żywej i gorliwej społeczności chrześcijańskiej w którymś momencie, zwłaszcza pod nieobecność przywódców lub w okresie kryzysu duchowego przywództwa, pojawia się jakiś "tenskwatawa", który swoją duchowością potrafi wywołać spore wrażenie. Może on wiele osób wyprowadzić na manowce i narazić na szkody.

Dlatego proszę: Ostrożniej z zaufaniem i do dzisiejszych proroków, drodzy Bracia i Siostry! Zwłaszcza, gdy zapowiadają sukcesy.

4 komentarze:

  1. Znane są nam, jak sądzę, fałszywe proroctwa sprzed lat, jak też te aktualne. Sam mógłbym podać tu kilka przykładów.
    Ale czy komuś z was są znane publiczne przyznania się ludzi go głoszenia lub przyjmowania fałszywych proroctw? Tego już jest chyba znacznie mniej... Dlaczego?

    Ja znam przykład takiego świadectwa, pastora Paula Gowdy, dotyczącego Toronto Blessing i wszelakiej maści fałszywek, które się tam działy. Świadectwo umieszczone jest na katolickim serwisie apologetycznym. Serwisu nie polecam, świadectwo do przeczytania tak.

    http://www.apologetyka.katolik.pl/dyskusje-z-chrzescijanskimi-pogladami/problemy-charyzmatyczne/181/1266-zwiedzenie-z-toronto

    OdpowiedzUsuń
  2. Marianie, czasem musimy długo czekać na spełnienie czy nie spełnienie proroctw, więc nie powinniśmy proroków odrzucać, no chyba, że mamy na ich temat proroctwo. :-)
    Czy mógłbyś zaakceptować mnie jako znajomego na fb. Czasami chciałbym podzielić się refleksją

    OdpowiedzUsuń
  3. Słowa ostrzeżenia jak najbardziej potrzebne. Tak jak w każdej służbie [pasterskiej, nauczycielskiej...] można zobaczyć w kościele nadużycia. Nie zapomnijmy jednak, że powinniśmy "troszczyć się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa". Wciąż mało widoczna jest służba prorocza, tak potrzebna kościołowi, gdyż jak wiemy "kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze". Ktoś kiedyś trafnie moim zadaniem powiedział, że "fakt istnienia fałszywych dolarów dowodzi, że istniej oryginał". Zatem starajmy się usilnie, by szukać oryginału, zgodnie z zaleceniem Pawła "starajmy się posiąść w obfitości te dary, które się przyczynią do budowania kościoła". Może warto na wzór Mojżesza wołać do Pana: "Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!" [Lb 11:29]

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w posiadaniu bardzo interesującej broszurki "Days of the End", której autorem jest pastor Bert Clendennen. Jej treść jest podzielona na trzy rozdziały: "DAYS OF THE END", "THE FALSE PROPHET" i "THE WORLD CHURCH IS HERE" Brat Marian porusza bardzo ważny temat. Istnienie i mnogość fałszywych proroków zapowiada pojawienie się jednego arcy fałszywego proroka. O tym pastor Clendennen pisze w rozdziale "The false prophet" Więcej na ten temat na blogu: http://clendennen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń