03 grudnia, 2011

Krótko i rzeczowo.

Dziś rocznica wysłania pierwszej na świecie wiadomości SMS. Pracownik Vodafone z Wielkiej Brytanii w dniu 3 grudnia 1992 roku przesłał swoim kolegom życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia stosując pierwszy raz w historii technologię SMS. Początkowo wiadomość SMS, pomyślana została jako sposób na przesyłanie przez operatora krótkich informacji technicznych do swoich klientów. Nikt nie przypuszczał, że stanie się ona aż tak popularnym sposobem komunikacji.

 SMS (ang. Short Message Service) to usługa przesyłania krótkich wiadomości tekstowych w cyfrowych sieciach telefonii komórkowej, ostatnio wprowadzana także do sieci telefonii stacjonarnej. Maksymalna długość takiej wiadomości (potocznie określanej skrótem SMS) wynosi 160 znaków, chociaż w najnowszych telefonach można wysłać wiadomość skladającą się aż z 900 znaków. Przy wysłaniu, dzięki zastosowaniu technologii CSMS, zostaje ona podzielona na kilka krótszych wiadomości, a telefon odbiorcy z powrotem scala ją w jedną wiadomość.

 Nie wdając się w dalsze szczegóły, SMS okazał się strzałem w dziesiątkę. Świat odkrył wartość i użyteczność krótkich wiadomości tekstowych. Niewiele słów, a cel błyskawicznie zostaje osiągnięty!

 O dziwo, Biblia już od wieków wypowiada się przeciwko wielomówności, zalecając ograniczenie ilości wypowiadanych słów. Nie bądź prędki w mówieniu i niech twoje serce nie wypowiada śpiesznie słowa przed Bogiem, bo Bóg jest w niebie, a ty na ziemi. Dlatego niech twoich słów będzie niewiele [Kzn 5,1].

 Chrześcijanie potrzebują zadbać o to, by nasz przekaz był rzeczowy, zrozumiały i możliwie krótki. Bo jeżeli wysławiasz Boga w duchu, jakże zwykły wierny, który jest obecny, może rzec na twoje dziękczynienie: Amen, skoro nie rozumie, co mówisz? Ty wprawdzie pięknie dziękujesz, ale drugi się nie buduje. Dziękuję Bogu, że ja o wiele więcej językami mówię, niż wy wszyscy; wszakże w zborze wolę powiedzieć pięć słów zrozumiałych, aby i innych pouczyć, niż dziesięć tysięcy słów językiem niezrozumiałym [1Ko 14,16–19].

Prawdziwie duchowy człowiek nie epatuje niewierzących swoją pobożnością. Uwzględnia możliwości odbiorcy, rozumiejąc, że lepiej zostawić w nim niedosyt, niż poczucie przesytu. Powinni o tym szczególnie pamiętać stojący za kazalnicą kaznodzieje Słowa Bożego. Nawet najlepsze poselstwo ucierpi, jeżeli jego przekaz jest przydługi. Podobno Luter, pouczając młodych adeptów służby Słowa, zwykł mawiać: Stawaj, krótko a mądrze dziób odmykaj, a potem zmykaj.

 Innymi słowy, lepsza jest zrozumiała wiadomość SMS, niż piękny lecz przydługi i mało przyswajalny poemat. Nawet w osobistej modlitwie Słowo Boże daje nam następujące zalecenie: A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie [Mt 6,7–8].

 Jak widać Short Message Service ma biblijne konotacje J. Pora kończyć, bo od dawna moje wpisy są zdecydowanie za długie...

3 komentarze:

  1. A ja właśnie jestem w trakcie dyskusji na jednym z forów, którą można by zatytułować Kościół a współczesność. Oczywiście to inny Kościół, ale w końcu wszyscy jesteśmy chrześcijanami, prawda?

    I jakoś przykro nie nadążać...

    OdpowiedzUsuń
  2. No niestety nieprawda... Prawda za to, że jest tylko jeden Kościół Jezusa Chrystusa (polecam: http://www.razemdlaewangelii.pl/wielkie-doktryny/244-prawdziwy-kosciol). Być chrześcijaninem to znaczy być "chrystusowcem", człowiekiem oddanym Chrystusowi, Jego całkowicie i bezwzględnie posłusznym uczniem. Ta definicja nie pasuje niestety do wszystkich tych, którzy uważają, że przyjęli chrzest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótko a mądrze.... no niestety ta zasada w mało której społeczności obowiązuje, przeważnie mamy zza kazalnic długaśne tyrady i wielomówstwo....

    OdpowiedzUsuń