06 kwietnia, 2012

Publiczny płacz nad własnym grzechem?

Dziś Wielki Piątek. W kręgach zachodniego chrześcijaństwa wspominamy śmierć Jezusa Chrystusa. Teoretycznie każdy chrześcijanin powinien pamiętać, ze Syn Boży cierpiał i umarł na krzyżu z powodu naszych grzechów. To nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech, To nie ludzie Cię skrzywdzili, lecz mój grzech. To nie gwoździe Cię trzymały, lecz mój grzech. Choć tak dawno to się stało, widziałeś mnie! – mówi znana pieśń autorstwa Haliny Kudzin, naszej towarzyszki wiary z gdańskiego zboru.

Z tej przyczyny powinniśmy dziś przede wszystkim zasmucić się nie nad Chrystusem, lecz nad własnym stanem duchowym. Do biadających nad losem Jezusa kobiet izraelskich Jezus powiedział: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade mną; lecz płaczcie nad sobą i nad dziećmi swoimi [Łk 23,28]. Z powodu braku opamiętania z grzechów i odrzucenia Syna Bożego przez Izraelitów nadciągał sąd Boży, a one użalały się nad Jezusem...

Wielki Piątek to czas, by wejrzeć w siebie i gorzko zapłakać nad sobą! Tak bardzo zasmucić się po Bożemu, żeby doprowadziło nas to do prawdziwego upamiętania z grzechów. Albowiem smutek, który jest według Boga, sprawia upamiętanie ku zbawieniu i nikt go nie żałuje; smutek zaś światowy sprawia śmierć [2Ko 7,10]. Oznaką prawdziwego cudu opamiętania jest to, że grzech traci swoją władzę nad chrześcijaninem.

Tak głębokiej i wielce osobistej refleksji należałoby dokonywać w zaciszu własnego pokoju, gdzieś na spokojnym spacerze lub kryjąc się przed ludzkim zgiełkiem w domu modlitwy. Nie trzeba publicznie płakać nad własnymi grzechami. Osobistej bielizny nie pierze się publicznie – mawiał mój gdański pastor, śp. Sergiusz Waszkiewicz.

Co więc robią dziś miliony religijnych ludzi, chodząc w wielkopiątkowych procesjach? Nad kim płaczą podczas "drogi krzyżowej"? Nad Jezusem płakać dziś nie trzeba, ponieważ On siedzi na prawicy Ojca, otoczony chwałą nieba! Przyczyną tej okropnej śmierci Pana Jezusa był nasz, był mój grzech! Najwyższy czas z całą powagą skupić się na istocie Wielkiego Piątku i opamiętać się ze swoich grzechów, bo inaczej śmierć Pana w odniesieniu do nas pójdzie na marne.

Może i ktoś woli publicznie płakać nad swoimi prywatnymi grzechami. Ja płaczę w domu. Wieczorem, jeśli Bóg pozwoli, pojadę do domu modlitwy, by razem z usprawiedliwionymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa braćmi i siostrami, łamać chleb i pić z kielicha na Jego pamiątkę...

1 komentarz:

  1. Całe szczęście, że Jezus jest Zbawicielem wszystkich ludzi, a zwłaszcza wierzących (1Tym 4:9-11) i chociaż Bóg dozwolił na to aby szatan zaślepił umysły tych ludzi aby im nie świeciła światłość ewangelii (2Kor. 4:4) to nadejdzie czas, że wszyscy co są w grobach usłyszą głos Jego i wyjdą (Jan 5:28,29) i wówczas zapłaczą nad Nim nawet Ci, którzy go przebili!(Zach:12:10) Jakaż to wspaniała nadzieja dla wszystkich ludzi, że chociaż nawet nie znają Go teraz i nie są świadomi tego co teraz robią to w przyszłości Jezus o nich zadba i da im szansę na lepsze życie! (Iz.11:9; 35:8)

    OdpowiedzUsuń