Nie od dzisiaj szczególnie porusza mnie instrukcja dotycząca Kehatytów: "A do służby synów Kehata w Namiocie Zgromadzenia należeć będzie troska o rzeczy najświętsze" [4Mo 4,4]. "I przemówił Pan do Mojżesza i do Aarona tymi słowy: Nie dopuśćcie, by plemię rodowe Kehatytów zostało wytracone spośród Lewitów, a raczej dołóżcie starań, aby utrzymali się przy życiu i nie poginęli" [4Mo 4,17-19]. Bóg polecił szczególną troskę o tych, którzy zajmowali się rzeczami najświętszymi, a więc o kapłanów, wywodzących się z rodu Kehatytów oraz o lewitów z tej samej rodziny, odpowiadających za wyposażenie miejsca świętego i najświętszego.
Dzisiaj w świetle Biblii
Aktualne tematy, wydarzenia, zjawiska, święta, rocznice i trendy społeczne z biblijnej perspektywy
14 marca, 2024
Czyńmy starania, aby ich nie zabrakło!
Nie od dzisiaj szczególnie porusza mnie instrukcja dotycząca Kehatytów: "A do służby synów Kehata w Namiocie Zgromadzenia należeć będzie troska o rzeczy najświętsze" [4Mo 4,4]. "I przemówił Pan do Mojżesza i do Aarona tymi słowy: Nie dopuśćcie, by plemię rodowe Kehatytów zostało wytracone spośród Lewitów, a raczej dołóżcie starań, aby utrzymali się przy życiu i nie poginęli" [4Mo 4,17-19]. Bóg polecił szczególną troskę o tych, którzy zajmowali się rzeczami najświętszymi, a więc o kapłanów, wywodzących się z rodu Kehatytów oraz o lewitów z tej samej rodziny, odpowiadających za wyposażenie miejsca świętego i najświętszego.
12 marca, 2024
Tylko piętnaście sykli, a jednak...
Gdybym w dzisiejszym czytaniu Biblii ograniczył się do przeczytania ostatniego rozdziału Księgi Kapłańskiej - biorąc też pod uwagę ponurą dziś pogodę - mógłbym się podłamać z powodu tak znaczącego spadku mojej wartości. Na szczęście chronologiczny plan czytania Biblii przeniósł mnie do Księgi Psalmów, gdzie przeczytałem: W Tobie pokładam ufność od najmłodszych lat. Na Ciebie byłem zdany już od urodzenia. (...) Nie odrzucaj mnie w czasie starości, nie opuszczaj, gdy wyczerpią się me siły [Ps 71,5b-9]. Spadek mojej wartości jako zwyczajnego człowieka nie oznacza dla mnie samotności i liczenia na własne siły. Bóg przecież obiecał: Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę [Hbr 13,5].
Świadomość spadku mojej doczesnej wartości, słabnące siły i zmniejszająca się użyteczność społeczna ma swoją dobrą stronę. Po pierwsze, wpływa mobilizująco na młodsze pokolenie, bez czego trudno byłoby zachować ciągłość służby duchowej i prawidłowość funkcjonowania lokalnej wspólnoty Kościoła. Cieszę się widząc, jak mój syn wraz z całym gronem młodszych ode mnie braci i sióstr, włączają się w pracę na rzecz Królestwa Bożego i przejmują odpowiedzialność za Centrum Chrześcijańskie NOWE ŻYCIE. Już teraz widać to gołym okiem, że nasz zbór to społeczność wielopokoleniowa, której dalsze funkcjonowanie nie stanie pod znakiem zapytania z chwilą odejścia jej założycieli. Tej radości doznaję coraz pełniej.
Z drugiej strony, moje wylądowanie w sektorze z wartością piętnastu sykli, stopniowo przenosi mnie myślami do miejsca mojego przeznaczenia i pomaga mi w przygotowaniach do spotkania z moim Zbawicielem i Panem, Jezusem Chrystusem. Im więcej rozmyślam o niebie, tym mniej jestem przywiązany do ziemi. Im więcej skupiam się na atmosferze, chwale i całej charakterystyce Królestwa Bożego, tym bardziej pragnę być już tam, a nie tutaj. Coraz częściej ekscytuję się myślą, że pewnego dnia wprawdzie zgrzytnie nieco hamulec mojego pociągu życia, lecz jednocześnie otworzą się drzwi i wyjdę na rajski peron, kończąc ziemską podróż. Alleluja!
08 marca, 2024
Czy to mądry pomysł?
Gdy więc królowa Saby przekonała się o całej mądrości Salomona, obejrzała pałac, który zbudował, posmakowała potraw przy jego stole, zapoznała się z gronem jego podwładnych, przyjrzała się sprawności i ubiorom jego służby, strojom jego podczaszych, wzięła udział w ofierze całopalnej, którą złożył w świątyni PANA, nie mogła wyjść z podziwu! W końcu powiedziała do króla: Prawdą były te wieści, które usłyszałam u siebie, o twoich wypowiedziach i o twojej mądrości. Nie wierzyłam jednak tym wieściom, dopóki nie przybyłam i na własne oczy nie zobaczyłam tego wszystkiego. Nie powiedziano mi nawet połowy tego, co tutaj widzę! Jesteś o wiele mądrzejszy, niż głoszą o tobie wieści! Jakże szczęśliwi są twoi poddani, jakże szczęśliwi są ci twoi słudzy, którzy wciąż stają przed tobą i mogą słuchać twojej mądrości! Niech będzie błogosławiony PAN, twój Bóg, który cię sobie upodobał i posadził na swoim tronie, jako króla panującego w imieniu PANA, swojego Boga. To dzięki miłości Boga do Izraela, aby na wieki utwierdzić ten kraj, On ustanowił cię królem, abyś stosował prawo i sprawiedliwość [2Krn 9,3-8].
Salomon, pomimo tak wielkiej mądrości, popełnił jednak błąd. Zaczął podążać za swoimi spojrzeniami. Czegokolwiek zapragnęły moje oczy, pozwalałem im oglądać z bliska. Nie odmawiałem sobie najmniejszej radości! [Kzn 2,10]. Domy, winnice, ogrody i parki, sady, stawy, rozmaite zwierzęta, stajnie pełne koni, ogromna ilość kosztownych dzieł sztuki i rozkosz synów ludzkich - kobiety i kochanki [Kzn 2,8]. Ustanowiony przez Boga po to, by stosować prawo i sprawiedliwość, z czasem przestał się przejmować Jego wskazówkami. Zatracił się w swoich wciąż nowych pragnieniach. Poniewczasie zrozumiał, że pożądliwość oczu nie ma granic. Świat umarłych jest nienasycony — i nienasycone są oczy człowieka [Prz 27,20].
Codziennie, zwłaszcza w obecnych czasach, wzrok nasz wielokrotnie pada na to, co wygląda dla nas bardzo atrakcyjnie i pociągająco. Oczywiście, w samym spojrzeniu nie musi od razu być coś złego. Problem pojawia się wówczas, gdy to, na co patrzymy, rozbudza naszą wyobraźnię i staje się obiektem naszych niezdrowych pragnień. W takim przypadku ujawnia się choroba naszego serca. Źródłem pokus człowieka są jego własne żądze. To one go pociągają i nęcą [Jk 1,14] - objaśnia Biblia. Niezależnie więc od tego, czy nasze serce już jest mocno zainfekowane, czy też dopiero zaczyna się zanieczyszczać, trzeba czym prędzej zawołać: Czyste serce stwórz we mnie, o Boże, prawość ducha odnów w moim wnętrzu [Ps 51,10].
Oczy Salomona nie od początku rządziły jego życiem. W pierwszych latach swego królowania postępował jak trzeba. Gdy jednak zaprzestał swym oczom odmawiać czegokolwiek, czego tylko zapragnęły, powoli jego serce zaczęło odwracać się od Boga. Dobrze znał przykazanie obowiązujące króla: Niech jednak król nie gromadzi zbyt wiele koni, niech nie kieruje ludu z powrotem do Egiptu, by rozbudować konnicę, ponieważ PAN powiedział: Nie wkraczaj już więcej na tę drogę. Niech też nie poślubia sobie wielu żon, by jego serce nie popadło w odstępstwo, a także niech nie gromadzi zbyt wiele srebra i złota [5Mo 17,16-17]. Czy wytrwał w posłuszeństwie Słowu Bożemu? Kto czyta Biblię, ten wie, że z czasem Salomon złamał wszystkie te przykazania i to na wielką skalę.
Nie jest to mądry pomysł, aby na to, co wpadnie nam w oko, przekierowywać swoje życie. Nauka apostolska brzmi jednoznacznie. Nie kochajcie świata ani tego, co go napędza. Kto darzy miłością świat, nie ma w nim miłości Ojca. Bo to wszystko, co steruje światem: żądze ciała, żądze oczu oraz pycha życia, nie pochodzi od Ojca. To należy do świata. Świat natomiast przemija, a wraz z nim jego żądze. Ten zaś, kto pełni wolę Boga, trwa na wieki [1Jn 2,15-17].
01 marca, 2024
Czapki z głów!
29 lutego, 2024
Poczuj się znów serdecznie kochany
Uleczę ich odstępstwo, pokocham z całą chęcią, gdyż
odwrócił się od nich mój gniew. Będę dla Izraela jak rosa, rozkwitnie jak lilia
i zapuści korzenie jak Liban. Strzelą jego gałązki i będzie dorodny jak oliwka,
a swoją woń wyda jak Liban. W Jego cień wrócą mieszkańcy, zaczną uprawiać
zboże, zakwitną jak winorośl, będą sławni jak wino Libanu. Efraimie! Cóż mi do
bóstw?! Ja upokorzyłem i Ja go doglądnę! Ja jestem jak cyprys zielony, swój
owoc masz dzięki Mnie. Kto mądry, niech to zrozumie, kto rozumny, niech pozna;
gdyż drogi PANA są proste — i chodzą nimi sprawiedliwi, a niegodziwi upadają na
nich [Oz 14,4-9].
Nauka apostolska poucza, że historia biblijnego Izraela to dla
chrześcijan wielka lekcja! Cokolwiek bowiem przedtem napisano, dla naszego
pouczenia napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę z Pism nadzieję
mieli [Rz 15,4]. To znaczy, że zarówno z tego, co już spotkało Izraela jak
i z tego, co temu narodowi zostało zapowiedziane, z wszystkiego możemy czerpać
naukę i pociechę.
Bóg przez proroka Ozeasza odkrył swoje zamiary względem
Efraima tzn. Izraela. W różnych przekładach Biblii czytamy: Uleczę ich
odstępstwo. Uleczę was z waszej niewierności. Pokocham z całą chęcią. Miłować
będę serdecznie. Odwrócił się od nich mój gniew. Zapalczywość moja odwraca się
od nich. Pragnę was uleczyć z waszej niewierności i chcę was znów umiłować
doskonałą miłością, bo gniew mój od Izraela już odszedł. I znów się stanę dla
Izraela jak rosa, żeby zakwitł na nowo jak lilia wspaniała i korzenie zapuścił
jak potężna topola.
Bóg zapowiedział, że po latach koniecznej korekty nadchodzi
dla Izraela czas łaski. Jak Bóg objawiać będzie swą łaskę względem narodu
wybranego? Stanę się dla Izraela jak rosa, żeby zakwitł na nowo jak lilia
wspaniała i korzenie zapuścił jak potężna topola. Rosa – to dla roślin w
Izraelu przez całe lato źródło wilgoci. Lilia
symbolizuje wybranie, czystość i chwałę. Korzenie topoli to mocno rozbudowany
system z korzeniami bocznymi rosnącymi przy powierzchni gleby tak szeroko, że jedno
drzewo może objąć odrostami korzeniowymi powierzchnię blisko 0,25 ha. Dzięki
temu topola może się oprzeć wszelkim burzom. Życie Izraela znowu będzie
błogosławione przez Boga! I znów się mu rozrosną potężne konary, stanie się
rozłożysty jak drzewo oliwne i pachnieć będzie wonnością Libanu. I w cieniu
moim znowu będą mieszkać, zboża znów uprawiać i sadzić winne szczepy, z których
wino będzie tak wspaniałe jak wino z Libanu.
Co na to Efraim? Jak powinien zareagować na taką zapowiedź? Niech
jak najszybciej da sobie spokój z szukaniem spełnienia poza Bogiem. Cóż
Efraimowi jeszcze po bożkach? Ja jestem jak cyprys zielony. Cyprys z
uwagi na trwałość drewna symbolizuje wierność. Bóg w ten sposób dał wyraz
swej niezmiennej wierności wobec narodu wybranego. Niech Izrael ma na uwadze
to, że owocne życie ma dzięki Bogu. Twój owoc bierze się ze Mnie. To
proroctwo jest dla nich wielką zachętą do tego, by powrócić na proste ścieżki
PANA! Co jeszcze ma wspólnego z bożkami Efraim? Tak, Ja go wysłucham i
wejrzę na niego! Jestem jak cyprys zielony, owoc obfity znaleźć na Mnie można.
Niech mądry zechce te słowa zrozumieć, niech się zastanowi nad nimi rozsądny.
Proste są bowiem drogi Pańskie i sprawiedliwi kroczą nimi śmiało, a grzesznicy
upadają na nich.
Czytelnicy Biblii dobrze wiedzą, że zachowanie Izraela
względem Boga w Księdze Ozeasza zostało wcześniej zainscenizowane i zobrazowane ślubem proroka
z nierządnicą oraz jego miłością do kobiety zakochanej w kimś innym. Na tle
tego obrazu Bóg ukazał swą wspaniałomyślność względem Izraela! Chociaż naród
wybrany okazał taką niewierność i brak miłości, Bóg niezmiennie kocha i
pozostaje wierny swoim obietnicom! Nadchodzi czas, gdy Izrael znowu zakwitnie
jak lilia!
Uwaga! To, czego uczymy się z historii Izraela na
przestrzeni wieków, możliwe jest do zastosowania także w naszym życiu. Tak
więc, w ramach tej lekcji uczymy się od Boga wielkiej wspaniałomyślności wobec
naszych bliźnich. Żeby okazać im miłość i przebaczenie, aby poczuli się znowu
kochani! Żeby uwierzyć i przyjąć miłość naszych bliźnich i znowu cieszyć się
ich miłością!
Nade wszystko zaś, rozważane tu Słowo Boże daje nadzieję dla
każdego z nas i to bez względu na stopień naszej niewierności. Nieważne, jak
zeszliśmy z drogi i jak daleko jesteśmy. Nieważne, co mówią o nas ludzie. Ważne
– co Bóg myśli o nas. Ważne, że Bóg nas zaprasza! Jak? Przedstawiając zadziwiające
przejawy Jego łaski w naszym życiu.
Poi pierwsze, Bóg zapewnia nas o swojej miłości. Daje
dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami,
Chrystus za nas umarł [Rz 5,8]. A myśmy poznali i uwierzyli w miłość,
którą Bóg ma do nas. Bóg jest miłością, a kto mieszka w miłości, mieszka w
Bogu, a Bóg w nim [1Jn 4,16]. Po drugie, Bóg w Chrystusie przebacza nam
wszystkie nasze grzechy. Was, martwych z powodu upadków i nieobrzezanych we
własnej cielesności, razem z Nim ożywił, darując nam wszystkie upadki. On
umorzył nasze długi, całą listę niespełnionych zobowiązań [Kol 2,13-14]. I
po trzecie, tym, którzy uwierzą w Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, wszystkim słuchającym
i przestrzegającym Słowa Bożego, wspaniałomyślny Bóg zapowiada swoje błogosławieństwo!
Skoro On nas kocha, wszystko nam przebaczył, pragnie nas
błogosławić – to co nam pozostaje..? Trzeba i warto przyjąć tę miłość! Jak to
zrobić? Szczerze powracając na prostą drogę życia! Chodźcie, zawróćmy do
PANA! [Oz 6,1]. Skoro On powiedział: Pragnę was uleczyć z waszej
niewierności i chcę was znów umiłować doskonałą miłością – to znaczy, że w
Jezusie Chrystusie i do ciebie wyciąga rękę! Posłuchaj Go i poczuj się znów
serdecznie kochany!
Mądry rozważy te słowa, a roztropny to uzna, bo drogi
Jahwe są proste; chodzą nimi sprawiedliwi, a bezbożni na nich upadają.
15 lutego, 2024
Potrójne kryterium nowego narodzenia
Ponieważ Pismo Święte sprawę nowego narodzenia stawia na
ostrzu noża jako konieczny warunek wejścia do Królestwa Bożego, byłoby dobrze,
gdybyśmy zawczasu osobiście upewnili się, czy rzeczywiści jesteśmy zrodzeni z
Boga i możemy być spokojni, co do swojego zbawienia. Jako że w tym temacie
istnieje sporo niejasności i błędnych przekonań, oddajmy głos Słowu Bożemu: Dzieci,
niech was nikt nie zwodzi. Kto postępuje sprawiedliwie, ten jest sprawiedliwy,
tak jak i On jest sprawiedliwy. Kto
popełnia grzech, ten jest [dzieckiem] diabła, ponieważ diabeł grzeszy od
początku. Po to właśnie objawił się Syn Boży, aby zniszczyć dzieła diabła.
Każdy, kto narodził się z Boga, nie popełnia grzechu, albowiem trwa w nim
nasienie Boże; taki człowiek nie może trwać w grzechu, bo narodził się z Boga.
Po tym można rozpoznać dzieci Boże i dzieci diabła: każdy, kto nie postępuje
sprawiedliwie i nie miłuje brata swego, ten nie pochodzi od Boga. Takie bowiem
jest orędzie, które słyszeliście od początku: miłujcie się wzajemnie. Nie tak,
jak Kain, który był [dzieckiem] Złego i zamordował swego brata. A dlaczego
zamordował go? Ponieważ czyny jego były złe, a brata jego sprawiedliwe [1Jn
3,7-12].
Pierwszą cechą człowieka narodzonego na nowo jest to, że stał
się sprawiedliwy i sprawiedliwie zaczął postępować. Wiemy z Biblii, że nikt nie
jest sprawiedliwy sam z siebie, gdyż wszyscy zgrzeszyli i nie ma sprawiedliwego
ani jednego. Sprawiedliwym przed Bogiem można stać się w jeden tylko sposób, a
mianowicie dostąpić usprawiedliwienia przez wiarę w Syna Bożego. On jako
sprawiedliwy udziela usprawiedliwienia każdemu, kto przyjmuje wiarę w Jezusa [Rz
3,26]. Lecz uwaga! Gdy człowiek przez wiarę w Jezusa Chrystusa rodzi się na
nowo z wody i z Ducha, sprawiedliwość zostaje wpisana w jego geny i na tyle
staje się jego wewnętrzną potrzebą, że już nie może postępować
niesprawiedliwie. Kto czyni
sprawiedliwość, jest sprawiedliwy. To
znaczy, że wiara w Jezusa wyraża się sprawiedliwym postępowaniem. Nie jest więc
tak, że w zachowaniu chrześcijanina nadal pełno niesprawiedliwości, a
sprawiedliwość wciąż jest mu jedynie przypisywana z racji wiary w Chrystusa. Dziateczki! niechaj was nikt nie zwodzi;
kto czyni sprawiedliwość, sprawiedliwy jest, jako i On sprawiedliwy jest
– mówi Biblia Gdańska.
Znam ludzi uważających się za chrześcijan, którzy
bez zmrużenia oka dla własnej korzyści potrafią zmienić treść dokumentu,
wystawić lewą fakturę lub ukryć wadę sprzedawanego towaru. Jeżeli komuś z
łatwością przychodzi łamanie prawa, lekceważenie przepisów drogowych, nierówne
traktowanie bliźnich, nieuczciwość, niedotrzymywanie danego słowa, okłamywanie
pracodawcy lub chociażby pospolite kłamstwo, to sam sobie wydaje świadectwo, że
nie narodził się na nowo. Nieodrodzeni duchowo chrześcijanie, aby sprawiedliwie
postępować, wciąż potrzebują do tego zewnętrznego bodźca nagrody bądź kary. Natomiast
ludzie zrodzeni z Boga noszą w sobie potrzebę sprawiedliwości, bo stali się
uczestnikami Bożej natury, uchroniwszy się od zepsucia, jakie w świecie szerzy
pożądliwość [2Pt 1,4].
Drugim kryterium pozwalającym upewnić się co do nowego
narodzenia jest to, na ile potrafimy żyć w stanie grzechu. Odrodzony duchowo
człowiek nie może trwać w grzechu, bo narodził się z Boga. Narodzeni na
nowo ludzie wciąż – oczywiście - są narażeni na niebezpieczeństwo upadku w
grzech, lecz mając naturę dziecka Bożego są zabezpieczeni przed trwaniem w
grzechu. Dobrze to ilustruje zachowanie zwierząt o odmiennych naturach, takich
jak np. owca i świnia. Owcy może się przytrafić, że wpadnie w błoto, lecz natychmiast
stara się z niego wydostać. Świnia natomiast lubi błoto i chętnie w nim
przebywa. Człowiek narodzony na nowo, gdy zgrzeszy, natychmiast odczuwa
straszny dyskomfort i jak najszybciej pragnie oczyszczenia. Niestety, na
niektórych osobach, uważających się za chrześcijan, sprawdza się jednak treść
owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się
tarza w błocie [2Pt 2,22].
Każdy z nas ma kryterium do oceny prawdziwości nowego
narodzenia we własnym sercu i sumieniu. Prawdziwy chrześcijanin nie potrzebuje
kogokolwiek pytać, czy coś jest grzechem, czy też nie. Rodząc się na nowo
otrzymaliśmy bowiem narzędzie w postaci dobrego sumienia. Za pośrednictwem tej
duchowej busoli Duch Święty na bieżąco aplikuje nam stosowne Słowo Boże, sygnalizując
poprawność myślenia i postępowania. A namaszczenie, które otrzymaliście od
Niego, twa w was i dlatego nie ma potrzeby, żeby was ktoś jeszcze pouczał; lecz
ponieważ namaszczenie Jego poucza was o wszystkim - a jest ono prawdziwe, a nie
kłamliwe - dlatego trwajcie w nim tak, jak was ono pouczyło [1Jn 2,27].
Po trzecie, ważną oznaką nowego narodzenia jest miłość do
ludzi, a zwłaszcza do braci i sióstr w Chrystusie. Choćbyśmy nie wiem jak
wcześniej byli przesiąknięci niechęcią do różnych osób, to z chwilą duchowego
odrodzenia zostajemy przepełnieni miłością i to wręcz do wszystkich! Kto nie
miłuje brata swego, ten nie pochodzi od Boga – wyrokuje Słowo Boże. Jeśli
kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie
miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. A
to przykazanie mamy od Niego, aby ten, kto miłuje Boga, miłował i brata swego
[1Jn 4,20-21]. Narodzone na nowo osoby pragną społeczności z innymi
chrześcijanami. Wręcz nie mogą się doczekać kolejnego nabożeństwa. Okazują
sobie wzajemnie zainteresowanie. Pomagają jedni drugim. Cieszą się na myśl o
współpracy, o spotkaniu w grupie domowej czy o wspólnym wyjeździe, nie mówiąc
już o wypoczynku w towarzystwie braci i sióstr w Chrystusie. Jednym słowem,
narodzeni na nowo ludzie miłują się wzajemnie. O braciach i siostrach w
Chrystusie mówią: Są
wspaniali i są mą rozkoszą [Ps 16,3]. Po tej miłości, którą
będziecie mieć jedni do drugich, wszyscy poznają, żeście uczniami moimi [Jn
13,35] – powiedział Jezus.
Skąd możemy wiedzieć, czy na pewno narodziliśmy się na nowo?
Po pierwsze, że postępujemy sprawiedliwie. To znaczy, nie tylko cieszymy
się, że jesteśmy usprawiedliwieni ofiarą Chrystusa ale z racji wiary w Boga,
sami też zaczęliśmy czynić sprawiedliwość. Po drugie, że nie potrafimy
już trwać w grzechu. Gdy zdarzy się nam zgrzeszyć, natychmiast czujemy się z
tym źle, wyznajemy swój grzech i powracamy do trwania w uświęceniu. I po
trzecie, stąd wiemy, że narodziliśmy się na nowo, że miłujemy braci i
siostry w Chrystusie i lubimy ich towarzystwo. Uwaga! Nie wystarczy jeden z
tych objawów, ani nawet dwa z nich. Gdy zaś wszystkie trzy są obecne w naszym
życiu jednocześnie, to mamy dobitne świadectwo, że jesteśmy ludźmi duchowo
odrodzonymi i możemy spać spokojnie.