W dniu 24 czerwca 2017 roku z różnych stron Polski najechało się do naszego Zboru sporo wielbicieli Jakuba Kamińskiego, co z pewnością miało wpływ na przebieg spotkania. Zrobiło się głośno i bardzo - jak na nasz Zbór - nienaturalnie. Nie inaczej było w niedzielę 25 czerwca. Ewangelista częściowo uszanował zgłoszony przeze mnie już w Gołdapi warunek, że jego żona, która w ich nomenklaturze też jest pastorem, nie będzie wśród nas wygłaszać kazania. Wystąpiła wprawdzie z krótkim apelem, ale główne przesłanie - już wtedy ze sporą dozą wątków finansowych - rzeczywiście miał Jakub. Część ludzi była poruszona. Ktoś stwierdził, że było to dla naszego Zboru bardzo rozciągające. Niektórzy wyrażali zachwyt, lecz raczej nie Jezusem Chrystusem, a bardziej samym Jakubem. Przekonałem się o tym następnego dnia, gdy kilka osób przyjechało na zapowiedziane spotkanie po-ewangelizacyjne. Gdy usłyszeli, że Jakuba już nie ma, natychmiast odjechali, nie zainteresowani rozmową o naśladowaniu Jezusa ze zwykłym pastorem.
Nadszedł czas niedzielnego obiadu. Moja żona i synowa przygotowały posiłek i zasiedliśmy do stołu. Po wymianie rozmaitych wrażeń, przy poobiedniej kawie miałem wreszcie możliwość otwartej rozmowy na wspomniany wcześniej temat. Niestety, szybko stało się jasne, że Jakub nie przyjechał słuchać moich rad i próśb. Zrobiło mi się przykro, bo nawet nie postarał się choć trochę wsłuchać w moje słowa. Nie był też zainteresowany historią, jak Bóg nas prowadził w ostatnich latach. Chyba trochę rozczarowany brakiem naszego aplauzu, popędził dalej w swoim kierunku... Tak skończył się mój kontakt z Jakubem Kamińskim. Do dzisiaj jest mi smutno, bo bardzo chciałem, żeby ten młody, zapalony kaznodzieja, służył Słowu Bożemu, a nie wytwarzaniu „produktu kościelno-podobnego”, oferowanego ludziom za coraz to odważniejsze kwoty.
Ponad czterdzieści lat służę Bogu w Kościele Zielonoświątkowym. Traktuję to jako zaszczyt, że mogę to robić w ramach klasycznego ruchu zielonoświątkowego, nauczając Słowa Bożego i w ten sposób dbając o duchowe dziedzictwo, pozostawione nam przez naszych ojców w wierze. Wiem, że do mojej wspólnoty kościelnej przenikają coraz to nowe trendy i nauki, tu i ówdzie zyskując sobie gorliwych zwolenników. Reformacja Nowoapostolska, której niegdyś, w ślad za amerykańską denominacją Zborów Bożych (ang. Assemblies of God) potrafiliśmy się przeciwstawić, teraz już swobodnie infiltruje nasze zbory, wyławiając dla swoich celów wielu gorliwych i aktywnych chrześcijan. Niedobrze się dzieje, że w Kościele Zielonoświątkowym nie mamy już Komisji Doktrynalnej, która stałaby na straży zdrowej nauki obowiązującej w naszym środowisku. Uleganie urokom błyskotliwych postaci spod znaku Reformacji Nowoapostolskiej i uwierzytelnianie ich poprzez organizowanie wspólnych eventów, skutkuje coraz mniejszą troską o wierność Słowu Bożemu.
Już dzisiaj zbory Kościoła Zielonoświątkowego - np. pod względem nauczania i charakteru praktykowanej pobożności - do tego stopnia różnią się między sobą, że grozi to utratą wewnętrznej spójności, a nawet i naszej wspólnej tożsamości. Wykorzystując właściwą nam otwartość duchową, duch piewców Reformacji Nowoapostolskiej zwodzi nas w stronę ich chrześcijaństwa konferencyjnego, ze szkodą dla organicznej działalności lokalnych zborów Kościoła. Rzeczony Jakub Kamiński w tym procesie odegrał już całkiem pokaźną rolę.
Na koniec, czy w zborach biblijnych kościołów w Polsce naprawdę brakuje jakiejkolwiek refleksji, że corocznie ogłaszane na konferencjach przełomy duchowe jakoś wcale nie mają miejsca? Że szkoły, do których werbuje się naszych członków, przynoszą profity duchowe i materialne oraz tworzą przyszłe kadry przede wszystkim dla ludzi, którym - jak jemiole porażającej drzewo - tylko na tyle zależy na nas, na ile mogą ciągnąć z nas odżywcze soki?
Dzięki bracie Marianie za konkretny i odważny głos. Zjawisk i osób w szeroko pojętym kościele, które potrzebują oceny dojrzałych i bogobojnych braci , jest niestety więcej i oby nie zabrakło braciom odwagi mówić wprost co jest szkodliwe czy niebezpieczne .
OdpowiedzUsuńDziękuję bracie , byliśmy z mężem w te święta kiedy głosił Twój syn , to bardzo dobrze ,że jesteście wierni Slowu Bożemu a nam tak bardzo potrzeba widzieć ,że są takie Zbory gdzie tylko Słowo jest najwyższym autorytetem , módlmy się za tych których wróg zwodzi , to najczęściej nasi bracia i siostry ,
OdpowiedzUsuńDziękuję Bracie za te słowa. Niestety chrześcijaństwo konferencyjne oparte na emocjonaliźmie wytwarza wierzących nawróconych ale niestety nienarodzonych na nowo tze chrześcijan którzy zamiast za Jezusem podążają za celebrytami.
OdpowiedzUsuńA może nie po drodze Jakubowi, żeby po prostu na codzień z Jezusem żyć, zwyczajnie,
OdpowiedzUsuńbez wielkich emocji i robienia kasy w stylu show...
Duch Święty przekonuje nas o grzechu, sprawiedliwości i Bożym sądzie zazwyczaj, gdy jesteśmy skupieni na Bogu w ciszy, często będąc sam na sam ze Słowem Bożym, stawianie się w miejscu apostołów jest nie na miejscu, jest wyrazem pychy i brakiem szacunku do tego co sam Bóg ustalił i ustanowił
Może to Jakub przeczyta i wyciągnie jakieś głębsze wnioski...
Panie daj nam prawdziwej pokory w służbie Twojemu Kościołowi
Nie chcemy niczego na poziomie Hollywood czy też Netflixo podobnego
Nie bede slodzila. Dziekuje za ten wpis. CENIE pastorow z mocnym kregoslupem. Nie mam cienia watpliwosci w ocenie pana Kaminskiego. Szanuje Pastora zdanie.
OdpowiedzUsuńTrzeba zdecydowanie mówić o tym, jakie zagrożenia dla Kościoła Jezusa Chrystusa stwarzają tacy "ewangeliści". Coraz więcej zborów, również uważanych za zdrowe, wprowadza świeckie metody przyciągania ludzi do ewangelii, tylko jakiej, się pytam, bo nie tej Chrystusowej, jaką głosili apostołowie. Tak trzymaj Marianie, niech Bóg cie w tym umacnia.
OdpowiedzUsuńTo takie smutne ale oczywiste w ostatecznych czasach,że coraz mniej zborów jest ze zdrową nauką. Wasz zbór jest wzorem i niech Pan Bóg mocno otacza Was opieką a Duch Św.zawsze wprowadza w prawdę.Blogoslawionej niedzieli dla Zboru
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że płytkie chrześcijaństwo iwentowo-konferencyjne niesie ze sobą zagrożenia, jednak wahałbym się, czy zbór prowadzony przez Jakuba Kamińskiego można nazwać wyrobem kościelnopodobnym. Bo jeśli coś jest jedynie podobne do Kościoła, to znaczy że Kościołem nie jest, a więc i członkowie tego niby-kościoła zbawieni być nie mogą. Są to wyjątkowo ciężkie oskarżenia.
OdpowiedzUsuńDlatego wyrobem kościelnopodobnym nie nazwałbym nawet Kościoła zielonoświątkowego, który przecież w prostej linii wywodzi się ze Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego - siedliska komunistycznych agentów oraz wszelkiej maści karierowiczów. Dziś, choć Kościół ten jest dalej trapiony różnymi grzechami, wśród których na plan pierwszy wysuwa się nepotyzm, modernizm czy radykalny feminizm, to czy daje nam to prawo wydania osądu, że Duch Święty od niego odstąpił?
Wolno piętnować błędy, lecz należy być ostrożnym w wydawaniu osądów.
Przemysław Gola
Ja również odniosę się do tego postu, choć nie lubię wdawać się w dyskusję.
OdpowiedzUsuńNa przełomie roku 2018/2019 zacząłem słuchać na YT Jakuba Kamińskiego, który wtedy nie był jeszcze pastorem ani nie miał kościoła. Przez te nauczania Bóg zaczął prostować moje ścieżki i podnosić w górę. Następnie zachęcał mnie Duch Święty bym wraz z moją żoną zaczął jeździć do Warszawy na Nof School. I od 2023 roku wraz z młodszą córką rozpoczęliśmy szkołę. Teraz wybieramy się na 3 rok ,co widzimy po tej szkołę jakie owoce. Po pierwsze i najważniejsze, odnowiłem relacje z moim Panem Jezusem Chrystusem, kocham na nowo czytać i wtapiać się w Boże Słowo. Po drugie moje relacje się poprawiły w małżeństwie oraz dziećmi i to tylko i wyłącznie mógł zrobić Duch Święty używając Pastora Jakuba Kamińskiego.Pan Bóg wszystko składa to co diabeł chciał zniszczyć.
Raczej byłbym ostrożny w krytyce lub osądzie, żeby czase się nie okazało, że walczę z Bogiem jak pewna kobieta opisana w biblii. Jest to opisane w 2Ks.Samuela 6:11-23 Jest tam opisane jak Król Dawid sprowadził skrzynię Bożą do Izraela, tańcząc z całych sił przed Panem. Córka Saula Michal oburzona powiedziała Dawidowi jak ty jako Król mogłeś się tak obnażyć przed ludem. To duch religii spowodował u niej taką reakcję, ponieważ to nie mieściło się w jej wyobrażeniach jakie miała w sobie.
Poprzez swoje myślenie, wyobrażenie jakie miała wobec tego jak powinno to wyglądać stała się kobietą niepłodną, nie mogła mieć dzieci. Powiem więcej jeśli dalej będziemy osądzać i krytykować innych ludzi to możemy stać się niepłodni dla Bożego Królestwa, przestaniemy owocować.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzanowny pastorze! Nie bardzo rozumiem Twoje postępowanie. Piszesz: "zaprosiłem go do posługi w Centrum Chrześcijańskim NOWE ŻYCIE w Gdańsku". Jednak celem było także, jak piszesz: "może podczas niedzielnego obiadu na Olszynce, uda mi się zawrócić go z tej drogi i pozyskać do służby na rzecz zdrowej ewangelii". Jeśli Jakub nie był rzecznikiem zdrowej Ewangelii, jaki był sens zapraszać go do posługi? Z drugiej strony, czy zapraszanie do posługi, z tak zdefiniowanym celem, było uczciwe wobec Jakuba?
OdpowiedzUsuń