04 lutego, 2025

Niezapomniane ale przebaczone!

Czy po dokonaniu przestępstwa można spać spokojnie? Na złodzieju czapka gore - głosi stare porzekadło. Innymi słowy, człowiek o nieczystym sumieniu nie potrafi ukryć lęku przed zdemaskowaniem i w ten sposób tym bardziej ściąga na siebie podejrzenia. Jest przeklęty, bo wciąż musi ukrywać, udawać i uciekać. Człowiek, który się splamił krwią ludzi niewinnych będzie musiał uciekać aż do swego grobu i nikt nie będzie w stanie go zatrzymać [Prz 28,17]. Wprawdzie każdego roku w Polsce tysiące dochodzeń umarza się z powodu niewykrycia sprawców, lecz przestępcy dobrze wiedzą, że umorzenie wcale nie oznacza zakończenia problemów. W każdym województwie działają bowiem policyjne jednostki Archiwum X, które odgrzebują stare sprawy. Nawet po kilkudziesięciu latach potrafią wytropić i skazać winnego. Corocznie w zainteresowaniu owych policjantów jest kilkaset niewyjaśnionych wcześniej przestępstw.

W tych dniach czytam Księgę Rodzaju. Dziesięciu synom patriarchy Jakuba, którzy sprzedali swego brata Józefa, udawało się tuszować ich podły czyn do czasu, gdy poszli po żywność do Egiptu. Tam się okazało, jak wiele obaw i wyrzutów sumienia ich obciąża. Wszystkich ogarnął lęk. Drżąc, pytali siebie nawzajem: Dlaczego Bóg nam to czyni? [1Mo 42,28]. Wiedzieli, co mają za uszami. Wyczuwali, że nadchodzi nieuchronna chwila ujawnienia całej prawdy. Nie mieli prawa spodziewać się niczego dobrego. Józef po mistrzowsku poprowadził ich do pokuty, początkowo niczego im nie ułatwiając. Wprost przeciwnie, celowo pognębił ich trochę, aby odczuli dyskomfort grzechu. Dopiero za drugim razem dał się im poznać, jednocześnie okazując braciom wielką wspaniałomyślność. Jakże dramatyczna a zarazem szczęśliwa i piękna była to dla nich chwila!

Każdy z nas nosi w sobie rozmaite tajemnice oraz ciężar przeszłych myśli i czynów. Niektóre z nich bardzo nam ciążą, bo wyjątkowo źle o nas świadczą. Potrzebujemy oczyszczenia. Do faktycznego opamiętania nie dochodzi jednak łatwo i bezboleśnie. Bywa, że Bóg pozwala grzechowi hańbić nas całymi latami, abyśmy nabrali do grzechu szczerej niechęci. Ty wysłuchujesz modlitwy, do ciebie przychodzi wszelki człowiek z wyznaniem grzechów. Gdy zbytnio ciążą nam występki nasze, Ty je przebaczasz [Ps 65,3-4]. Biblijny król Dawid też nie od razu był gotowy do prawdziwej pokuty. Dopiero wówczas, gdy prorok Natan obudził w nim sumienie, zawołał do Boga: Obmyj mnie zupełnie z mej winy i oczyść mnie z mego grzechu! Gdyż jestem świadom swych przestępstw, mój grzech mam wciąż przed oczami [Ps 51,2-3]. Dla Boga liczy się szczerość nawrócenia grzesznika.  Grzech mój wyznałem Tobie i winy mojej nie ukryłem. Rzekłem: Wyznam występki moje Panu; wtedy Ty odpuściłeś winę grzechu mego [Ps 32,5].

W ciągu wielu lat służby duszpasterskiej napatrzyłem się na setki nieprawdziwych aktów opamiętania. Myślę, że czasem do tej powierzchowności przyczyniają się sami chrześcijanie, skracając grzesznikom czas pokuty, uspakajając ich rozedrgane od żalu serca i oczekując od nich radości, podczas gdy jeszcze nie zdążyli całej swej skruchy należycie wypłakać. Taka posługa podczas duchowych narodzin sprawia, że ludzie ani nie mają prawdziwej wolności od grzechu, ani nie cieszą się pełnią radości zbawienia. Na szczęście bywam świadkiem wielu prawdziwych nawróceń. Błogosławiony ten, któremu odpuszczono występek, którego grzech został zakryty! Błogosławiony człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy, a w duchu jego nie ma obłudy! [Ps 32,1-2]. Ależ to jest radość! Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości [1Jn 1,9]. Krew Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. 

Nigdy nie zapomnę moich grzechów. Bóg wszakże obiecał mi ich nie pamiętać, bo wyznałem je Bogu i dzięki ofierze Jezusa Chrystusa zostałem z nich usprawiedliwiony. Sprawa zamknięta na zawsze! Jestem czysty, wolny i szczęśliwy. A Ty?

Nie pamiętaj mych przestępstw i grzechów młodości, niech łaska przyświeca Twej pamięci o mnie, proszę o to ze względu na Twą dobroć, PANIE [Ps 25,7].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz