04 sierpnia, 2025

Tak trzymać!

Z rodziną pastorską w Łobzie
Cokolwiek zaś wcześniej napisano, ma służyć naszemu pouczeniu, abyśmy dzięki wytrwałości i pociesze, których źródłem są Pisma, trwali przy nadziei [Rz 15,4]. Jednym z ważnych i bardzo pouczających obrazów biblijnych jest podział narodu wybranego. Po wspaniałych latach rozkwitu i potęgi za czasów Dawida i Salomona doszło do rozpadu Królestwa Izraela. Historia tego podziału stanowi dobrą ilustrację duchowej walki, toczącej się w środowiskach chrześcijańskich. W wielu zborach dochodzi do poważnych napięć o charakterze duchowym. Postawa wierności Słowu Bożemu ściera się z duchowym liberalizmem, który bierze przewagę. Ten duchowy konflikt ma miejsce również na poziomie pojedynczego chrześcijanina. W duszy niejednego z nas ma miejsce rozterka: Trzymać się Słowa Bożego, czy pójść z duchem czasów i poluzować?

W Izraelu problem zaczął się od złego zachowania Salomona w ostatnich latach jego życia i panowania. PAN rozgniewał się więc na Salomona za to, że odstąpił od bycia przy PANU, Bogu Izraela, który dwukrotnie mu się ukazał i przykazał mu właśnie w tej sprawie, aby nie szedł za innymi bogami. On jednak nie dotrzymał tego, co PAN mu przykazał. PAN powiedział zatem do Salomona: Ponieważ tak się z tobą stało, nie dotrzymałeś przymierza ze Mną ani ustaw, które ci nadałem, to już nieuchronnie wyrwę ci królestwo i przekażę je twojemu słudze. Nie zrobię tego jednak za twojego życia, ze względu na twojego ojca Dawida. Wyrwę je z ręki twojego syna. Nie wyrwę też całego królestwa. Pozostawię twojemu synowi jedno plemię, ze względu na Dawida, mojego sługę, i ze względu na Jerozolimę, którą sobie wybrałem [1Krl 11,9-13].

Rzeczywiście, nastąpił podział i doszło do dużych zmian w Państwie Północnym, którego stolicą stała się Samaria. Motorem tych zmian był Jeroboam. Rękę przeciw Salomonowi podniósł ponadto Jeroboam, syn Nebata, Efratejczyk z Seredy, sługa Salomona. Jego matka miała na imię Serua i była wdową. A oto, co skłoniło go do buntu przeciw królowi. Salomon budował twierdzę Millo. Chciał usunąć wyłom w murach Miasta Dawida, swojego ojca. Jeroboam dał się wówczas poznać jako szczególnie sprawny kierownik. Gdy Salomon zauważył, że młodzieniec dobrze radzi sobie z pracą, ustanowił go nadzorcą nad wszystkimi zadaniami zleconymi rodowi Józefa. W tym akurat czasie Jeroboam wyszedł z Jerozolimy i w drodze natknął się na proroka Achiasza z Szilo. Prorok miał na sobie nowy płaszcz. Byli na polu całkiem sami. Achiasz zdjął wówczas z siebie nowy płaszcz, rozdarł go na dwanaście części i powiedział do Jeroboama: Weź sobie dziesięć kawałków, bo tak mówi PAN, Bóg Izraela: Oto wydzieram królestwo z ręki Salomona i dziesięć plemion przekazuję tobie. Jemu zostawię jedno plemię ze względu na mojego sługę Dawida i ze względu na Jerozolimę, miasto, które wybrałem spośród wszystkich plemion Izraela. (…) Tobie zaś pozwolę zapanować nad wszystkim, czego tylko zapragniesz. Zostaniesz królem Izraela [1 Krl 11,26-37].

Ukrywający się przed Salomonem w Egipcie, a noszący w głowie myśl o byciu królem w Izraelu, Jeroboam szybko powrócił po śmierci Salomona i tak zawalczył o tron, że wkrótce królował nad większością Izraela. Nie był to jednak człowiek bogobojny. Raczej nazwalibyśmy go karierowiczem i religijnym cwaniakiem. Wtedy pomyślał sobie: Wkrótce władza wróci w ręce rodu Dawida. Jeśli ten lud będzie chodził składać ofiary rzeźne w świątyni PANA w Jerozolimie, to również serce tego ludu wróci do jego pana, do króla Judy Rechabeama. Mnie zabiją i wrócą do niego. Król zatem odbył naradę, po której polecił przygotować dwa cielce ze złota. Następnie ogłosił ludowi: Dość już macie chodzenia do Jerozolimy! Oto twoi bogowie, Izraelu, którzy cię wywiedli z ziemi egipskiej! I jednego ustawił w Betel, a drugiego w Dan. Rzecz ta stała się grzechem, lud bowiem chadzał składać ofiary jednemu z nich aż po Dan. Jeroboam pobudował też świątynki na wzniesieniach i przysposobił kapłanów. Byli to pierwsi lepsi z ludu, nie musieli być potomkami Lewiego [1Krl 12,26-31].

Pewnego razu, podczas, gdy Jeroboam przystępował do składania ofiary w Betelu, Bóg przez proroka z Judy posłał znak sprzeciwu wobec tego, co robił. Ołtarz ten rozpadnie się i rozsypie się zebrany na nim popiół! [1Krl 13,3] – zawołał prorok i rzeczywiście tak się stało. Po tym zajściu Jeroboam nie zawrócił ze swojej złej drogi. Nadal przysposabiał na kapłanów dla świątynek pierwszych lepszych spośród ludu. Każdego, kto wyraził chęć, Jeroboam wyświęcał i czynił kapłanem świątynek [1Krl 13,33].

Odstępstwo od Boga większej części narodu poskutkowało napięciem, a nawet otwartą wrogością pomiędzy Izraelem a Judą po rozpadzie Królestwa. W osiemnastym roku panowania króla Jeroboama, nad Judą zapanował Abiasz. (…) Między Abiaszem a Jeroboamem toczyła się wojna. Abiasz wyruszył na wojnę z wojskiem liczącym czterysta tysięcy doświadczonych wojowników, ludzi doborowych, a Jeroboam ustawił przy sobie do bitwy osiemset tysięcy doborowych, dzielnych wojowników [2Krn 13,1-3]. Judejczycy żyli przekonaniem, że Bóg nie zmienił zdania i jest po ich stronie. Przed bitwą Abiasz stanął na górze Semaraim, która leży na pogórzu Efraima, i zawołał: Słuchajcie mnie, ty, Jeroboamie, i cały Izraelu! Czy nie wiecie, że na mocy trwałego przymierza PAN, Bóg Izraela, dał Dawidowi i jego potomkom władzę nad Izraelem na wieki? [2Krn 13,4-5]. Rzeczywiście. Pismo Święte wielokrotnie świadczy o tym, że Bóg jest niezmienny w swoich postanowieniach. Tak, Ja, PAN, nie zmieniam się… [Ml 3,6]. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. [Mt 24,35]. Jezus Chrystus wczoraj i dziś — ten sam i na wieki [Hbr 13,8].

A co o niezmienności myśli większość ludzi? “Wszystko się zmienia – mówią. Tylko krowa nie zmienia poglądów. Wg tej myśli – chrześcijanie również powinni iść z duchem czasu i dostosowywać się do panujących trendów. Trafnie to ilustruje działalność Jeroboama, opisana słowami Abiasza. Lecz powstał Jeroboam, syn Nebata, sługa Salomona, syna Dawida, i zbuntował się przeciw swojemu panu. Zebrali się przy nim ludzie próżni, niegodziwi i okazali się na tyle mocni, że Rechabeam, syn Salomona, wciąż młody i niedoświadczony, nie mógł się im oprzeć [2Krn 13,6-7].

Jakie czynniki wpłynęły na sytuację zaistniałą w ówczesnym Izraelu? (1) Zły przykład Salomona. (2) Świadomość nieuchronności zapowiedzianych przez Boga konsekwencji złamania Prawa. (3) Ambicje Jeroboama. (4) Zwerbowanie stosownej grupy ludzi podobnie do niego myślących. To wszystko w połączeniu, stało się siłą, której trudno było się przeciwstawić. Tak też bywa w Kościele. Gdy w środowisku chrześcijańskim do głosu dochodzą ludzie duchowo nieodrodzeni – zaczynają brać górę! Wiodącą rolę odgrywa duch sprzeciwu wobec tego, co było dotychczas. Wokół dysydentów grupują się ludzie, którym nie podoba się prostolinijne podejście do nauki apostolskiej. Na tej fali dochodzi do reinterpretacji Słowa Bożego i do zmiany poglądów w wielu kwestiach. Przyjmuje się nowe zasady w działalności zboru. Następuje powolny proces odchodzenia od rygorów moralnych i etycznych.

Ludzie od zawsze chcą postępować po swojemu! W czym jak w czym, ale w tym Izraelici byli prawdziwymi mistrzami. Lecz teraz, czy myślicie, że jesteście w stanie przeciwstawić się królestwu PANA powierzonemu synom Dawida, tylko dlatego, że zebraliście się ogromnym tłumem i macie ze sobą złote cielce, z których Jeroboam porobił wam bóstwa? Czy nie wypędziliście kapłanów PANA, synów Aarona i Lewitów, i czy nie ustanowiliście sobie sami kapłanów, podobnie jak ościenne ludy? Każdy, kto u nich przychodzi po wyświęcenie, mając z sobą młodego cielca i siedem baranów, zostaje kapłanem tych, którzy właściwie nie są bogami! [2Krn 13,8-9]. Izraelici mogli czuli się na fali. Było ich dużo, znacznie więcej niż Judejczyków. Przyjęli i głosili nowe hasła i wartości. Mało tego. Dokonali też zmian kadrowych w służbie. Czyż nie obrazuje to zmian zachodzących w wielu współczesnych zborach? Czym charakteryzuje się dzisiejsza nowa fala? Wszędzie z łatwością można zauważyć kilka wspólnych do niej cech. Dobra muzyka, dużo młodych ludzi, pełna akceptacja dla wszystkich, luz, miła atmosfera, no i łatwy dostęp do służby.

I oto naprzeciwko tej gwarnej grupy pewnych siebie ludzi stanęli prawowierni Judejczycy. Co do nas, PAN jest naszym Bogiem! My nie opuściliśmy Go! U nas służą PANU synowie Aarona i Lewici! Oni są naszymi kapłanami! Składają oni PANU ofiary całopalne rano i wieczorem, spalają kadzidła, rozkładają chleb obecności na stole z czystego złota i dbają o to, by lampy na złotym świeczniku paliły się co wieczór. My bowiem służymy PANU, naszemu Bogu, a wy Go opuściliście! U nas na czele jest Bóg oraz Jego kapłani, u nas są trąby, by w nie zadąć na zew przeciwko wam, synowie Izraela! Nie walczcie z PANEM, Bogiem waszych ojców, bo wam się nie powiedzie! [2Krn 13,10-12]. Kadry w Judzie były zgodne z powołaniem Bożym. Służba świątynna sprawowana była wg zasad i praw nadanych przez Boga. Judejczycy byli gotowi do przeciwstawienia się złu, opanowującemu szeregi izraelskie. Byli też pewni niepowodzenia czekającego odstępców. W powyższym opisie, jak n dłoni, mamy kilka podstawowych cech biblijnego chrześcijaństwa: (1) Pismo Święte – jako jedyna norma życia i służby. (2) Służba Boża obsadzana i sprawowana zgodnie z nauką apostolską. (3) Wysokie wymagania duchowe, etyczne i moralne dla osób pełniących służbę. (4) Gotowość do przeciwstawienia się fałszywej nauce i zeświecczeniu.

Niejeden zbór i pojedynczy chrześcijanin stoi dziś w obliczu dość poważnego dylematu. Nie ma już na świecie założycieli zboru ani naszych ojców duchowych. Wokoło następują znaczące zmiany. Widzimy sukcesy liczbowe i społeczne tych, którzy wskoczyli na falę ducha czasów. Co robić? Dołączyć do nich, czy trwać wiernie w prostolinijnym posłuszeństwie Słowu Bożemu? Proponuję kilka pytań, których rozważenie może okazać się nam bardzo pomocne: (1) Czy w naszym zborze z całego serca kochamy naszego Pana, Jezusa Chrystusa i wierzymy w Niego? (2) Czy naprawdę nasze poglądy i przekonania są zgodne z Pismem Świętym? (3) Czy wciąż bardziej zależy nam na tym, aby podobać się Bogu, aniżeli na sukcesie w potocznym rozumieniu? (4) Czy wierzymy, że Chrystus Pan, jako Głowa Kościoła, widzi naszą wierność i determinację trwania w posłuszeństwie Słowu Bożemu? Jeśli tak, to… w imię Boże mówię: Tak trzymać! Bądźmy pewni, bracia i siostry, że nasza wierność jest wartościowa w oczach Bożych i radujmy się w Duchu Świętym! Miłujmy się wzajemnie i wspierajmy! Każdego dnia wyglądajmy też powrotu naszego Pana Jezusa Chrystusa, który odpłaci każdemu stosownie do jego czynów. Ci, którzy przez wytrwałość w dobrym czynie dążą do chwały, czci i nieśmiertelności, otrzymają życie wieczne. Tych natomiast, którzy w imię własnego zysku odmawiają posłuszeństwa prawdzie, a oddają się niesprawiedliwości, czeka gniew i wzburzenie [Rz 2,6-8].

A teraz słówko indywidualnie do ciebie. Zauważasz, że nie wszyscy jednakowo przejmują się Słowem Bożym, a odnoszą sukcesy? Ustami gotowi są pochłonąć niebo, a językiem zawojować ziemię. Dlatego ich ludzie gromadzą się przy nich i dostarczają im wód obfitości. Mówią też: W jaki sposób Bóg się na tym pozna? Skąd Najwyższy będzie o tym wiedział? Oto jacy są bezbożni: Wciąż beztroscy i coraz bogatsi. Taką rozterkę miał pobożny człowiek w tamtych czasach.

Czy więc nadaremnie zachowywałem czystość serca i w niewinności obmywałem ręce? A przecież bywałem bity cały dzień i upominany każdego poranka! [Ps 73,9-14]. Nachodzą cię takie chwile zwątpienia? Biblijny Asaf się z nimi uporał i w natchnieniu Ducha Bożego napisał: Przecież ja zawsze jestem z Tobą, Ty ująłeś moją prawicę, prowadzisz według swojej rady, a potem przyjmiesz mnie do chwały [Ps 73,23-24]. Ciebie też wzywam: Nie zazdrość samowolnym ludziom ich popularności i sukcesów. Trwaj w posłuszeństwie Słowu Bożemu! Trzymaj poziom!

A gdy zaczyna robić ci się ciężko na sercu, zaśpiewaj:

Jak jest cudowny Ojca dom
Dzisiaj jeszcze tego nie wiem
Ale w słowa Jego wierzę, chcę
Kiedyś z Tobą mieszkać tam
I oglądać nowe niebo
Nową ziemię, wszystko nowe, tak

Tylko dotrzeć tam
Tylko wytrwać w Nim
Z wiarą w końcu dni
Znalezionym być…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz